Kolejny dzień ciągle pozytywny :) Może przez to, że mam czas dla siebie? Mąż w pracy, dziecko w żłobku i mogę spokojnie szykować posiłki, robić zakupy, sprzątać i robić inne konieczne rzeczy. Daję radę z wypijaniem minimum 1,5 l wody i jakoś nie mam większego problemu z doczekaniem się na kolejny posiłek... Tym bardziej, że porcje są ogromne... i nawet czasem wystarcza, żeby się z kimś podzielić :) Nie jem nic poza tym co jest w menu. Mam wagę w domu więc sprawdzam dokładnie ile czego dodać :)
Takim małym problemem jest motywacja do rozpoczęcia ćwiczeń... Popracuję nad tym :)
Neptunianka
31 lipca 2014, 12:07Polecam chodzenie na siłownię :) atmosfera sporu to dobra motywacja
xblackfield
31 lipca 2014, 11:15Ooo tak,z wodą też nie mam najmniejszych problemów :D W takie upały wlewam w siebie hektolitry.Tylko gorzej z moim pęcherzem :)) Powodzenia! :*