No a jutro już październik... Straszne, że ten czas tak szybko leci, nawet nie zorientowałam się kiedy minął wrzesień, chociaż właściwie połowę tego miesiąca spędziłam na wakacjach.
Z dietowych spraw, to ani dobrze ani źle. Nie chudnę teraz, ale trzymam wagę - mimo, że wpada mi trochę słodkiego. Teraz zbliża mi się jeszcze @ i to już ciężko mi się powstrzymać, a bardzo mnie ciągnie do jedzenia :( Muszę się czymś zająć dzisiaj żeby za dużo nie jeść. Chociaż jak tak sobie myślę teraz, to w sumie i tak jem zdrowo, na śniadanie jakieś kanapki z ciemnego pieczywa, na obiad zawsze sałatka plus coś (np ryba), na kolacje też jakieś kanapki albo twarożek i jakaś przekąska w ciągu dnia. To w sumie tylko te cholerne słodycze powstrzymują mnie przed chudnięciem. No ale skoro jutro nowy miesiąc to dobrze by było wrócić na tory diety i waga powinna zacząć spadać. Także dzisiaj będę starała się już siebie pilnować.
Miłego dnia :)
aniulewa
1 października 2012, 23:51no to rzeczywiście miałaś świetny poranek! :D lubię to! czasem musimy krytycznie spojrzeć na swoje jedzenie i docenić te zmiany które już osiągnęłyśmy! pozdrawiam =)
cupcake.
1 października 2012, 11:42takie poranki są boskie! ;) dziękuję za wsparcie po moim kryzysowym wpisie. Wracam :)
katia14
30 września 2012, 19:48dziękuje ;)
ChristmasGirl2012
30 września 2012, 09:19tez uwielbiam takie poranki z kawą i lenistwem w roli głównej, a październik jako nowy miesiąc super opcja do takiego skupienia się większego nad dietą, mnie tez gubią słodycze, ale uważam że można je wplatać w dietę, lepiej od czasu do czasu wsunąć coś słodkiego niż pewnego dnia nie wytrzymać i spałaszować tego całą furę, udanej słoneczko - jesienno klimatycznej niedzieli