Z jedzeniem też dzisiaj lepiej niż ostatnio: na śniadanie kanapka (chleb żytni, sałata, pomidor i szynka), na obiad kotlet rybny z sałatką. Jeszcze tylko jakąś przekąskę i kolację muszę wymyślić.
Z moja wagą nie wiem jak to jest, jednego dnia kilo do góry, następnego wraca do normy, kolejnego kilo mniej, a później znowu wraca do wagi, którą teraz mam na pasku. Ech... chyba przestanę się ważyć na jakiś dłuższy okres.
No i będę już sobie chyba tylko sama gotować wtedy znajdzie się więcej warzyw w moim jadłospisie.
emiiily
22 sierpnia 2012, 17:26Ja miałam ważyć się raz na tydzień, ale wczoraj waga wygrała i musiałam się zważyć. Ale nie aktualizowałam paska, zrobię to dopiero w poniedziałek, w dniu rzeczywistego ważenia:)
LadyGlodzilla
22 sierpnia 2012, 17:25Najlepiej wagę gdzieś wynieś, żeby Ci się nie chciał po nią iść:) Bo niestety, czasem waga ma za dużą władze nad nami:( Pozdr;*
cupcake.
22 sierpnia 2012, 17:10Tak,jak ładnie się poda danie,to nawet ten chleb tekturowy lepiej smakuje;) a co do wagi.. Ja wpadłam w głupie uzależnienie i ważę się codziennie... I nie umiem się rano powstrzymać,żeby się nie skontrolować