Dziś mój nastrój zmienił się diametralnie. Wstałam lewą nogą - przyznaję.
Drażniło mnie nawet powietrze. Umówiłam się z moim ojcem na bieganie, jednak nie bardzo chciało mi się wyjść z domu. Wiadomo - zimno, ślisko. Ubierać się trzeba godzinę, żeby nałożyć na siebie te wszystkie warstwy. I tak to, jak ubierałam się od niechcenia - zauważyłam jak bardzo zmieniło się moje udo, tak udo :D
Pozbyłam się już dużej części tłuszczu i zastąpiłam ją mięśniami.
(Tak mi się wydaję, bo jak napinam to mięśnie mam jak kamień)
Dopiero wtedy uświadomiłam sobie, że nie mogę zaprzepaścić tego, co dotąd osiągnęłam.
Było by to głupotą z mojej strony. No i pobiegłam równiutkie 10km.
Czuje się o wiele lepiej, niż rano. Istna terapia dla zmysłów :)
Skorzystałam również z wagi. W pełnym stroju (koszulka, bluza, kurtka i spodnie)
ważę obecnie 76kg. Schudłam ok 5kg od początku stycznia :)
Nie jest to dużo. Jednak biorąc pod uwagę efekty wizualne - nie zawracam sobie głowy wagą. Nadal jem 1600-1800kcal dziennie i staram się biegać po 30km/tygodniowo.
Moim celem jest teraz pobić czas na półmaratonie.
Kolejny?
Zobaczymy w kwietniu :)
Ah, wiosno, przyjdź już do nas:)
Drażniło mnie nawet powietrze. Umówiłam się z moim ojcem na bieganie, jednak nie bardzo chciało mi się wyjść z domu. Wiadomo - zimno, ślisko. Ubierać się trzeba godzinę, żeby nałożyć na siebie te wszystkie warstwy. I tak to, jak ubierałam się od niechcenia - zauważyłam jak bardzo zmieniło się moje udo, tak udo :D
Pozbyłam się już dużej części tłuszczu i zastąpiłam ją mięśniami.
(Tak mi się wydaję, bo jak napinam to mięśnie mam jak kamień)
Dopiero wtedy uświadomiłam sobie, że nie mogę zaprzepaścić tego, co dotąd osiągnęłam.
Było by to głupotą z mojej strony. No i pobiegłam równiutkie 10km.
Czuje się o wiele lepiej, niż rano. Istna terapia dla zmysłów :)
Skorzystałam również z wagi. W pełnym stroju (koszulka, bluza, kurtka i spodnie)
ważę obecnie 76kg. Schudłam ok 5kg od początku stycznia :)
Nie jest to dużo. Jednak biorąc pod uwagę efekty wizualne - nie zawracam sobie głowy wagą. Nadal jem 1600-1800kcal dziennie i staram się biegać po 30km/tygodniowo.
Moim celem jest teraz pobić czas na półmaratonie.
Kolejny?
Zobaczymy w kwietniu :)
Ah, wiosno, przyjdź już do nas:)
Cora.
23 marca 2013, 18:02No wielbiam bieganie szkoda, ze ta wiosna nas nie wita jeszcze :)
aannxx
23 marca 2013, 14:31Ja jakaś też rozdrażniona dzisiaj chodzę :) Od następnego tygodnia zaczynam biegać :)
nise23
23 marca 2013, 14:26Ja czekam na jakiś plus na termometrze i zaczynam biegać :) Byłam raz jak było 0 st i odbilo sie to na moim zdrowiu ;/;/;/ ALe mam nadzieje, ze wiosna juz niedlugo !!! 4 kg w 3 msc to miim zdaniem dobry wynik. Lepiej powoli i zdrowo niż szybko i z efektem jojo :):):)