Tak lekko mi sie dzisiaj jeździło na rowerku stacjonarnym, aż miło. Ok 1,5h ćwiczeń dziś zaliczyłam. Humorki dalej mam mieszane, zawsze myślałam, że karuzele są gorsze od huśtawek, ale jednak nie wiedziałam, że są podtypy huśtawek jak np. nastroju. Dietkowo oczywiście dobrze, tylko ten 22 piątek był taki nijaki. Chciałabym już się pokazać taka nowa, piękna. Nie chciałabym być idealna od początku, cieszę się, że mogę się ulepszać i tak dążyć do czegoś, już teraz nauczyłam się doceniać wiele rzeczy.
a taką się chcę szczególnie;
releasseme
26 marca 2013, 16:05w sumie to przyzwyczaiłam się do dietkowania:) chociaż wciąż mało ćwiczeń ale mam nadzieje, że jakoś się przemogne. Tylko gdyby tak ten weekend wyciąć to było by perfekcyjnie . obawiam sie czwartku do od wtedy amm wolne i żebym tylko nie podjadała :)
ZonaBatmana
26 marca 2013, 12:19Hehe jeszcze mi nie gratuluj, poczekajmy aż zobaczę wagę po świętach :P Mimo wszystko dziękuje;* I ja chyba też niedługo bd mogła Ci pogratulować nie?:D :P Aż 1,5h? Wow mistrzu *.* A ja nie mogę z siebie wykrzesać 30 min :( gratuluje ;* :P
Aleksandra1174
25 marca 2013, 20:25Gratuluję ćwiczeń :)
Dio66
25 marca 2013, 20:06Podobnie się czuję...każdego dnia zdaję sobie sprawę, że robię coś dla siebie i to jest super :) Trzymam za Ciebie kciuki!