Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
No i wylądowaliśmy w szpitalu.
28 lutego 2014
Starsza córcia miała 41,3 stopnie, nic nie dała chłodząca kąpiel, okłady. Dzisiaj też wszyscy mamy gorączkę, ale około 39. W szpitalu powiedzieli , że taki wirus panuje, że chorują dzieci razem z rodzicami. Podobno idzie jak burza. Kto przyjeżdża to ma te same objawy. Okropność, nie pamiętam takiej sytuacji. Takiej temperatury na termometrze też nigdy nie widziałam. Załatwiam się co chwilę, więc już widać chwilowy spadek wagi. Bardzo się odwadniam. Znowu ćwiczenia w plecy. Och, co za życie :)
kasitaa
28 lutego 2014, 22:28współczuję! U nas w gdańsku za to infekcje bez temperatury ale z kaszlem okropnym:/ Ale temperatury powyżej 40 stopni też nigdy nie widziałam... Pijcie choć po kilka łyczków byle często!
Agnes2602
28 lutego 2014, 16:19Pij dużo i jedz co 3 godziny nawet jak nie będziesz głodna ,choć kęs kanapki,metabolizm zostanie tam gdzie jest i ruszysz z kopyta jak wyzdrowiejesz,pozdrawiam.
Alex246
28 lutego 2014, 15:51Bidactwa,.. Wracajcie szybko do zdrowia :) Ja jak byłam mała czesto miałąm taką gorączkę przy anginie, dużo pij żeby się nie odwodnić :)