bo oglądać malejące kg, to oglądam rosnące. Po dietkowym dniu i ćwiczeniach, dzisiaj +0,20. Nic z tego nie rozumiem. Niech mnie ktoś uświadomi. Chyba odpuszczę codzienne ważenie, bo się tylko dołuję. Trudno nie poddaję się. Dzisiaj znowu ćwiczenia. W ogóle to czuję się jak na głodzie. Ciągle chce mi się coś słodkiego i ciągle jestem głodna, a przed chwilą zjadłam wypaśną kanapkę. Muszę to przetrwać. Mój organizm musi się przestawić i przyzwyczaić do nowych warunków.
Wieczorkiem zaliczona Jillian i 20 minut orbitreka.
Dietkowo średnio. Zjadłam dzisiaj jednego maleńkiego pierniczka i jestem z siebie dumna, że tylko tyle. Jutro nic nie wezmę do ust. Gorzej będzie mi chyba rozstać się z majonezem. Jem go dużo, a ma miliony kalorii. Niestety :(
cygiii
13 stycznia 2014, 10:20nie mozna sie codziennie wazyc, ustal sobie dzien raz w tygodniu :)
biedroniczka
13 stycznia 2014, 10:19właśnie dzisiaj mam ten sam problem! Dziewczyny na forum mówią że może to też ze względu na fazy cyklu itp... ale nie ukrywajmy to jest demotywujące! No ale nic - trzymajmy się w ryzach, nie ważmy codziennie i będzie dobrze;) Buziaki, miłego tygodnia