Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
No i jestem z powrotem.
16 października 2011
Od jutra zaczynam kolejny etap odchudzania. Przyzyczaiłam się już do swojej wagi, która cały czas stoi w miejscu (ku mojemu zadowoleniu). Racjonalne żywienie, zero słodyczy, napoi gazowanych. Co drugi dzień orbitek. Zaczynam od nowa A6W. To jest dosłownie kilka minut ćwiczeń, a efekty zawsze jakieś są. Moje nowe postanowienie to do świąt 6 kilo mniej. Wierze, że i tym razem także dam radę. W końcu schudłam już 7 kilo co było dla mnie zupełną abstrakcją jak zaczynałam się odchudzać. Za tydzień bilans. Buziaki dla wszystkich.