Wzięłam pod pachę mamę i zrobiłyśmy sobie wycieczkę w Beskidy. Właściwie to dwie... Wczoraj do Brennej i na Błatnią, dzisiaj do Szczyrku, wyciągiem na Skrzyczne a potem na nóżkach na Malinowską Skałę i z powrotem :)
Pogoda dopisała, nogi się zmęczyły, w korku stałam jedyne 45 minut... :P
Pozdrowienia z Błatniej :P
I ze Skrzycznego :)
lusiaczeek
29 sierpnia 2010, 14:03ale laseczka... a jaki śliczny uśmiech! tak trzymaj mała :**