Drogą kupna nabyłam rolki. Leżą już na szafie kilka dni. Miało być tak pięknie... Ale okazało się, że samej jeździ mi się niefajnie. Tym bardziej, że w zasadzie jeździć to ja jeszcze nie potrafię, póki co jest tylko kupa śmiechu. Tzn. byłaby, gdyby było się z kim pośmiać.
Kupiłam rolki facetowi. W desperacji. Mam nadzieję, ze spodoba mu się ten sport i będziemy szaleć razem :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
paola.jastrzebie
22 czerwca 2010, 08:25Tez się zastanawiałam nad kupnem rolek, ale doszłam do wniosku że u nas nie bardzo jest gdzie jeździć:))) A co do dni jastrzębia, żałuj, bo w tym roku bylo naprawde fantastycznie:)))
Kaisha94
20 czerwca 2010, 23:00musimy dać radę ! ;)
gabriela90
19 czerwca 2010, 18:35eh rolki...moje gdzies leza na struchu. Moze pasowaloby je wyciagnac?:)
bounty.
19 czerwca 2010, 14:11moje rolki dotarły w srode, mam za soba juz pierwsza jazdę i pierwsza wywrotke, na szczescie ochraniacze uchronily moje nadgarstki :) czuje ze to bedzie dluga i owocna milosc heh :D
WielkaMarta
19 czerwca 2010, 12:49Samotną jazdę na rowerze uwielbiam, ale na rolkach sama jeździć nienawidzę, po 3minutach się nudzę; mam nadzieję, że Twojemu facetowi się to spodoba i będzie Ci towarzyszył:))
monalisa191
19 czerwca 2010, 11:03nie nie, teakiego wystraszonego to ja nie potrzebuje...;) nie mam cierpliwości do wychowywania, to facet powinien mnie poskramiac. Jeden z pierwszych testów temperamentu, który sprawia mi dużą frajde i wiele mówi o facecie, to test motoryzacyjny... jeśli facet boi się jeździć autem szybciej niz ja - nie nadaje się:)
Witcher
19 czerwca 2010, 00:46nowego partnera/partnerkę - oczywiście jako towarzystwo do jazdy na rolkach. Z Ż. od wielu już lat rzadko mogę wspólnie pośmigać, ach te dzieciaki. Teraz powoli kroi się na to szansa, bo pociechy zaczynają się garnąć do rolek. Ale z nimi to frajda przebywać, a nie jeździć. Życzę powodzenia w przyzwyczajaniu faceta do rolek. Mnie nie trzeba było namawiać.
monalisa191
18 czerwca 2010, 21:41to ciężka sprawa:) Moje nabylam rok temu, uzyłam razy kilka - nie zaprzecze.. ale be kompana bida. Zniechęca mnie wizja samotnej jazdy, obadamy jak Ty sobie z tematem poradzisz:)
bounty.
18 czerwca 2010, 21:02o tak, partner do rolek to czynnik niezbędny! mam nadzieje, ze Twój facet sie skusi i bedziecie razem śmigać :) gratuluje zakupu, rolki rulez! :))