Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
witam
26 maja 2009
Dzisiaj dzień w normie. rano jogurt z płatkami, kawa, potem jabłko, pomidor,pierożek z kaszą,potem truskawki, czereśnie, trochę słonecznika połuskałam. No i wieczorem był gril, masakra! Teściowej ciężko odmówić, ale nie dałam się zwariować. 2 skrzydełka grilowane bez skóry, sporo ogórka ze szczypiorkiem i rzodkiewka.A i do tego kieliszeczek likieru z marakuji. Dzień znów był dość aktywny. Mam nadzieje, że na efekty nie trzeba będzie długo czekać, pozdrawiam was Truskaweczki! Idę lulu.
nestle
27 maja 2009, 06:46Wierzę, ze Ci się uda! JA do niedawna też wazyłam tyle, co Ty! I naprawdę silna wola to Twój sprzymierzeniec. A neistety tak jest, ze to głownie my kobietki się odchudzamy.Ale warto naprawde warto! Pozdrawiam!
SzukajacaSamejSiebie
27 maja 2009, 01:07czesc kochana:)! efekty na pewno pojawia sie juz niedlugo, wiec walcz":)*! milej nocki:)*!