Jesteśmy po roczku mojego synka..czyli imprezowaliśmy 4 dni:D Sukces jest w tym taki, że ani nie schudłam ani nie przytyłam i jakoś niby powinnam się cieszyć, ale tak jakoś...no nie... Od jutra zapowiada sie smaczny tydzień i mam nadzieje, że już waga troche ruszy:) Walcze dalej i obym sie nie poddała, jak waga nie ruszy... Bo cos czuje ze słabo u mnie ostatnio z cierpliwościa...motywacja nadal jest:)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Maya27kc
23 października 2016, 00:46I jak tam dietowanie? :)
58Malgosia8
23 października 2016, 20:43ddoooooo baniiiii....nie dość ze choruje non stop to pomimo diety waga ani drgnie w dół...no oczywiscie idzie w gore:/ jak sie wykuruje w koncu to wsiadam na rower, bo ile mozna noo... ogolnie to nie za dobrze sie czuje z tym wszystkim:(
Maya27kc
23 października 2016, 22:27może się nie wysypiasz?