No to teraz będę systematycznie notowac tutaj wszelkie spadki wagi. Umieszczę nawet swoje zdjęcia SPRZED i PO. Będę uwieczniać zmiany na zdjęciach by w ogóle je widzieć. A w moim życiu nastała epoka zmian.
Oby na lepsze.
Gdy ostatni raz tu byłam...tkwiłam w małżeństwie z gnojem, który terroryzował mnie naście lat. Akurat urodził mi się milion lat wyczekiwany synuś. Źródło największego ale jedynego szczęścia. Poległam wtedy z dietą bo psychicznie tkwiłam w rozsypce.
Dziś jestem w trakcie rozwodu. 2 lata temu zostawiłam gnoja. Mój synuś ma 4 latka...mieszkamy sobie w zaciszu. Jestem w związku z cudownym czarnoskórym mężczyzną. Tryskam szczęściem i radością. Po rozwodzie zamierzamy się pobrać i opuścić Europę.
I....za 17dni mam operację w Klinice Bariatrycznej. Usuną mi żołądek. Po tym mogę być już tylko szczuplejsza, szczuplejsza i szczuplejsza.
Historię mojej przygody z bariatrą opowiem w następnym wpisie.
Mam 40 lat, 125kg i witam cieplutko :)
40xxl
23 lutego 2015, 07:00Dziękuję #Obca31 :)