Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Witajcie po weekendzie :)
10 marca 2008
Wreszcie poniedziałek! :) Weekend wypadł dietowo tak sobie w kierunku do kiepsko :) Spodziewałam się tego, bo ciężko jest się zorganizować mają zajęcia na uczelni od rana do wieczora. Ale nie będę zganiać na biedną uczelnię :) Po prostu za tydzień przygotuję sobie sałatkę w plastikowym opakowaniu i będzie ok. Podsumowując weekend: sobota 1 400 kcal, niedziela 1 600 kcal (o zgrozo!). Ale przynajmniej sporo warzyw znalazło się w menu (tak się pocieszam hehe). Dzisiaj jak na razie jedynie śniadanie (zgodnie z planem posiłków - 380kcal), bo potem był dentysta i dopiero mi zeszło znieczulenie :) Zaraz muszę coś zjeść, bo padnę z głodu - mam maślankę i kefir. Na więcej, po tym weekendzie nie zasłużyłam. Za to po pracy obiado-kolacja z ukochanym - pyszny rosołek i sałatka z grillowanym kurczaczkiem mniam mniam :)
Miłego dnia.
femme1984
10 marca 2008, 11:41hmm zapowiada sie smaczna kolacja- narobilas mi apetytu:P pozdrawiam i zycze mielgo dzionka:)