We Wszystkich Świętych spotkałam kuzynkę no wiadomo gdzie...na cmentarzu ;-)
ona teraz jest w 6 miesiącu ciąży i waży uwaga uwaga tylko 55kg a zawsze ważyła 51 kg no i wtedy zamarzyło mi się takową wagę osiągnąć :-) moja na razie zatrzymała się na 60 kg spadała pięknie do momentu, gdy nie jadłam wieczorami a tak to jadłam co chciałam, więc teraz też nie będę na wieczór jeść i to będzie najlepsze co mogę dla siebie zrobić. Mąż też mówi mi, że mam brzuch większy od cycków. Ja bym powiedziała, że równy hehe ale to mnie wcale nie pociesza. Mężu mówi, że do Wielkanocnych świąt 52kg spokojnie osiągne. Hah ja bym chciała wcześniej :-) tak do Sylwestra, chociaż i tak się nigdzie nie wybieram hihi bo z dzidzią będziemy świętować Nowy Rok. Dobra ja tu pitu pitu a czas ucieka ;-)
Przejdźmy do konkretów. yyy poćwiczyłam dziś 1 dzień a6w i 100 akuku czyli 100 brzuszków obok dzidziusia. Za każdym razem co zrobiłam skłon(brzuszek) mówiłam akuku i tym sposobem udało mi się poćwiczyć setkę :-)
eh czemu ja nie ćwiczyłam brzucha w latach szkolnych. Teraz mam dodatkowe utrudnienie bo jeszcze dzidzia trzeba pilnować, obiad gotować itp itd
O mamo! Muszę do dentysty się wybrać i to jak najszybciej bo zauważyłam ubytki ;-P będzie brrrrrr brrrrrr :-(((
Moje śniadanko to jajko smażone na masełku z papryką, szynką, porem, 2 kromkami z ketchupem i sałatą zieloną. mmmm
A na drugie krówka,kawa zbożowa z mlekiem i pół jabłka.
Nie martwcie się o tego cukierka. Z rana można a poza tym to ja mam cukier w dolnych granicach więc raczej pomoże niż by miało zaszkodzić hihi
Nie mam pomysłu na obiad. Myślałam zupę mleczną albo makaron z serem ale takie to raczej na wieczór a teraz to może warzywa na parze z kurczakiem.
Coś się wymyśli.
agrataka
8 listopada 2013, 00:16Ja na szczęście mam brzuchol mniejszy dużo niż biust (choć i jego mało), ale i tak odstaje ;) Super nazwa brzuszków :D I widać masz grzeczniutkie dziecko, bo mój w życiu by nie poleżał obok jak robię brzuszki, w sumie... on leży tylko jak śpi ;) I jak sprzątam to w leżaczku, tak to rączki, zabawa, noszenie... ;)
Weronika.1974
4 listopada 2013, 16:34fajny sposób na ćwiczenie z dzieckiem ;-)
zosia27samosia
4 listopada 2013, 15:37Dentysta.....wrrrrrrrrrrrr Trzymaj się!
MIPU91
4 listopada 2013, 14:44powodzenia , z maleństwem tez można super czas spędzić , i np jak śpi poćwiczyć : a dentysty to raczej nikt nie lubi :] ]
martini18
4 listopada 2013, 13:27i pewnie ze z maluchem mozna!! ja albo daje jej cwiczyc ze mna (uwielbia rozwiazywac mi buty :P) albo siedzi w kojcu i partrzy albo cwicze jak spi :) i moge cwiczyc codziennie 30-60 min
martini18
4 listopada 2013, 13:18ble, dentysta...dla mnie leczenie kanalowe bylo duzo gorsze od porodu :/
liliana200
4 listopada 2013, 12:06Jak ci maleństwo zacznie chodzić to nie będziesz miała czasu usiąść i będziesz non stop biegać.
kakalinka20
4 listopada 2013, 11:00powodzenia :) z dzieciaczkiem też można, tylko trzeba sobie dobrze czas poukładać :)
karolcia191993
4 listopada 2013, 10:21jeden cukierek, nie zaszkodzi. ;-)
aaaotoja
4 listopada 2013, 10:01no ja wychodze z podobnego zalozenia. slodkosci ok ale z rana :) pokaz mezowi ze mie mial racji :)dodatkowa motywacja!