Ja tak właśnie wczorajszy dzień z biegu oceniłam, że będzie super dniem a co się okazało? Że kompletna klapa. Tak mi się nastrój zjarał...o 180 stopni wywrócił do góry nogami.
Dziwnie się czułam. Jak poleżałam to trochę lepiej mi się robiło, ale jak już wstałam to od nowa. Podenerwowanie, szum w głowie, ogólne rozbicie, poczucie beznadziejności...a nogi też mi się zrobiły takie ciężkie.
No masakra, może ja się przejmuję porodem czy wszystko będzie dobrze z dzidzią i w ogóle ze mną. W zasadzie to powinnam olać sprawę i się niczym nie przejmować tylko korzystać z tych ostatnich dni ciąży, bo później to ani się nie wyśpię i ciężko będzie znaleźć czas dla siebie. Najważniejsze żeby wszystko sprawnie poszło. To że będzie bolało to pikuś, oby tylko wszystko się powiodło tak jak trzeba. Oj sama się nastrajam jakoś depresyjnie czy to hormony przedporodowe?
Chciałabym już mieć to za sobą.
Dziś oficjalnie kończy się 39 t.c. Niestety nic się nie dzieje.
W dodatku nie mam za bardzo nic do roboty w domu. Pojadę do sklepu może jakoś się odciągnę od tego myślenia. Bo naprawdę momentami muszę się wypłakać heh jakaś depresja przedporodowa czy coś???
Muszę mysleć pozytywnie i powtarzać sobie, że dam radę! :-D
88sweet88
9 maja 2013, 20:21oj za duzo o tym myslisz:)) odprez sie .. moja sis tez juz nie mogla czekac bo urodzila chyba z ok.2tyg po terminie i tez juz miala dosc.. ja chyba tez bd sie stresowac przed .. ale jeszcze przedemna 8tyg..
Aga1288
9 maja 2013, 17:34Za dużo myślisz o porodzie i o szpitalu dlatego masz takie wahania nastroju spróbuj się odprężyć i myśl o czymś przyjemnym. Łatwo napisać trudniej zrobić wiem . Jednakże to najlepszy sposób na twój nastrój
zosia27samosia
9 maja 2013, 14:51Kochana nie myśl tyle o tym...wiem, że to tak łatwo napisać ale naprawdę wiem po sobie, im dłużej siedziałam bezczynnie w domu, tym większe głupoty przychodziły mi do głowy. Musisz się czymś zająć...no nie wiem poczytaj coś, szydełkowanie, druty, rozwiązywanie krzyżówek, układanie na półkach ubrań, naczyń...cokolwiek co pozwoli Ci zając się chociaż na chwilę. Trzymam kciuki, Kochana jeszcze troszkę wytrzymaj:)
monikaszgs
9 maja 2013, 13:53Pewnie że dasz radę, to strach przedporodowy.;) i zbliżająca godzina 0 tak Cię nastraja. Ale zobaczysz po porodzie jaką burze pozytywnych hormonów będziesz miała. Miłego dnia.
MONIKA19791979
9 maja 2013, 13:39hormony hormony-ja na patologii wyłam ciągle też a to ze sie nic nie dzieje a to ze inne wpadaają na kilka dni rodzą i juz idą a ja leżę i leże tu a to ze nic nie robia zebym wyszła szybciej-urodziłam w 42 tygodniu-szok !!! kochana już naprawde niewiele zostało-a ból....go się nie pamięta już od momentu gdy spojrzysz na dziecko uwierz mi najlepszy lek przeciwbólowy będzie leżał obok ciebie na łóżku Buziaki
Rarka
9 maja 2013, 11:26ja tez przed porodem miałam dziwny nastrój, jakies takie doły się mnie przyczepiały i najbardziej mnie wykańczało to, że nie wiedziałam kiedy się ewentualnie zacznie coś dziać, każdego wieczoru kładłam się spać z myślą: a może to tej nocy coś się zacznie? Dasz radę, pozdrawiam :)
livebox
9 maja 2013, 11:08No bo dasz:) Ja dałam, to ty też dasz radę;)I nie nastawiaj się z góry, że później na wszystko będzie brakowało czasu. Dzidzia poniekąd sama tak zaprogramuje ci dzień, że będziesz miała chwilkę wolnego:)
nieznajoma1989
9 maja 2013, 11:06wiesz co... ja przed porodem depresji nie miałam (zresztą wiedziałam, że musi być to cesarka i miałam konkretny termin wyznaczony, więc i podejście zupełnie inne - raczej ciekawość i strach przed "operacją")... po porodzie natomiast doświadczyłam "baby blues" i płakałyśmy z moją sąsiadką ze szpitalnej sali przez dwa dni na zmianę hehe
Grazia1812
9 maja 2013, 10:54KOCHANA DASZ RADĘ I WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE.GŁOWA DO GÓRY JESZCZE PARĘ DNI I DZIDZIA BĘDZIE Z WAMI,A POTEM TO NIE BĘDZIESZ MIEĆ CZASU NA NIC NAWET NA TO ŻEBY TU COŚ WPISAĆ,BO TE NASZE MAMUSIE CO JUŻ URODZIŁY TO NIC NIE PISZĄ CHYBA NIE MAJĄ CZASU. WIĘC ODPOCZYWAJ .
lidianna
9 maja 2013, 10:41dasz radę, w sumie już wyjścia nie mamy i musimy dać radę:-) u mnie też nadal nic... już nie wiem jak mam tego mojego małego zmotywować do wyjście - żadne "polecane" sposoby nie działają...
Lusiaaaaa
9 maja 2013, 10:38niestety nie umiem Ci pomoc bo nigdy jeszcze w ciazy nie byłam, ale moge poradzic Ci jakąs dobra komedie, ktora Cie odciagnie od czarnego humoru:)
kasia165
9 maja 2013, 10:38na pewno wszystko będzie w porządku ;) co do wahania nastrojów to na pewno spowodowane jest to końcówką ciąży ;) odpoczywaj, relaksuj się to może i dzidzi można prędzej będzie chciała wyjść ;)
MamaJowitki
9 maja 2013, 10:34musisz myslec pozytywnie, a moze jakis spacerek tak dla relaksu?
Okruszek83
9 maja 2013, 10:33No pewnie, że dasz radę :) Wszystko na pewno będzie ok.
ita1987
9 maja 2013, 10:28Nie martw się... :-) Wszystko będzie dobrze... Nie taki diabeł straszny jak go malują... Uwierz mi! Na pewno Bobo się ładnie ułoży i zawita na świat... A jak go zobaczysz to poczujesz ulgę i szczęście!! ;-)
mikolino
9 maja 2013, 10:22Mysl pozytywnie, bedzie dobrze :-**