Na śniadanko był ser biały z pół szklanki kefiru i kromka grahama.
Dzisiejsza moja aktywność jest zadowalająca ;-)
z rana posprzątałam domek i nie wiadomo kiedy a znalazłam się w truskawkach moich kochanych i tak prawie 2 godzinki spędziłam na plewieniu chwastów.
Jak wróciłam przed 13.00 to zjadłam sobie obiadek m.in. sałatka gyros, 3 placki ziemniaczane, kanapkę z serem żółtym i szynką. Koło 15.00 wybraliśmy się z mężem i jego bratem na kort tenisowy ;-) fajnie było nalatałam się jakieś 2 godzinki za piłeczką ;-) oczywiście z przerwami ale jednak. hah później jak już wróciłam to miałam ochotę na lody ale już nie jechałam do sklepu więc chwyciłam jabłko, później jeszcze ze 3 placki ziemniaczane i kanapkę z szynką, banana i kiwi. cappucino też było ;-)
To tyle co do jedzenia. Porozwiązywałam krzyżówki ;-)Teraz piję wodę a za chwilę będę ćwiczyć 2 dzień a6w. ;-) już najwyższa pora, bo im później tym mniej by mi się chciało tych ćwiczeń.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
shineona
12 kwietnia 2012, 07:24Placki ziemniaczane .. alebym zjadła :D
Monik1970
12 kwietnia 2012, 07:14Podziwiam...mnie się nie chce ćwiczyć co niestety widać.
pigusia83
11 kwietnia 2012, 20:51Zawsze podziwiałam osoby takie jak Ty, które pomimo tak niskiej wagi chciały coś ze sobą zrobic, cos poprawić, coś ujędrnić:)Ja to dopiero sie biore za siebie jak juz w nic sie nie mieszcze:( No i przez to całe życie wyglądam tak a nie inaczej.Wiem nie mam sie czym chwalić. Dziękuję za zaproszenie, trzymam kciuki i mocno kibicuję:)