Witam z rana. Dieta zachowana, kilka brzuszków na rozruch już zrobione. Mąż ma kryzys i szuka szczęścia w lodówce ale jednak stara się trzymać białek i warzyw. W piątek czeka nas ważenie a dziś pomimo marnej pogody chyba rusze tyłek z małym na mały spacerek w obuwiu sportowym
śniadanko: moja pasta z pstrąga z jajkami kukurydzą i natką pietruszki, kromka chleba ig z ziarnami, kawa z mlekiem i miodem
obiadek: pulpeciki drobiowe, ryż, groszek z marchewką, szklanka soku
podwieczorek: koktajl z owoców: kiwi grapefruit jabłko jogurt naturalny miód - mąż pół nocy nie spał tak go mój koktajl wczorajszy przeczyścił hehe a mnie jakby nie ruszył
kolacja....omlet z dwóch jaj z papryką kukurydzą pieczarkami pomidorkami koktailowy,i i oliwkami
aniapa78
15 marca 2017, 11:57Fajna dieta. Dzięki za zaproszenie. Ty masz wagę do której ja dążę. Na pewno ładnie wyglądasz.
Pixi18182
15 marca 2017, 11:23Ja mam ważenie w czwartek :) Trzymam kciuki za piątek ;) A jajka na kolację dobra sprawa :)