nadal pisze z lozka, temperaturka spadla, apetyt powoli wraca ale kosci nadal bola. co za wredny wirus ehh nikomu nie zycze
jeden plus tej calej sytuacji, swiateczne grzeszki poszly w zapomnienie, nie zalowalam sobie ale i nie pochlanialam wszystkiego jak nieprzytomna. dzis na wadze 60,7 wiec spadek o 0,3kg jak na poswiateczne wazenie bilans zadowalajacy mega, ba takiej wagi nie mialam od lat, 5 z przodu coraz blizej.
a jak wasza waga po swietach kochane?
Cookie89
30 grudnia 2012, 12:50Gratuluję! i życzę tej 5 jak najszybciej ;)) U mnie łaskawie też spadło o 0,8 ale fakt ja prawie nic nie jadłam bo mi się nie chciało :D
malamarysia1
30 grudnia 2012, 09:34u mnie caly czas na jednym poziomie....nie chce spasc od prawie 2 lat.caly czas ok 61,5 kg. gryyyyyyy. a ja chce choc 57 kg.