Co tam laleczki:) Ja właśnie siedzę sobie przy kawce rozpuszczalnej i robie wszystko byleby tylko nie zająć się moim projektem na uczelnie i nauką do kolokwium....Czy Wy tez tak macie że im wiecej rzeczy do zrobienia tym dłużej zwlekacie ze zrobieniem tego? No cooo! przecież muszę spokojnie wypić kawkę prawda Nie można się przemęczać.
Mój brat zaczyna intensywne treningi na masę. Kupił sobie jakąś odżywkę. Oprócz tego ćwiczy z Ewą Chodakowską, biega na bieżni, robi pompki....iii przede wszystkim kupił ławeczke do brzuszków. Powiem Wam że nie jest to takie proste jakby się wydawało, ale mimo wszystko bardzo fajnie robi się na niej brzuszki, o wiele lepiej niż takie zwykłe leżąc na podłodze. Planuje zacząć robić na niej brzuszki, tylko jeszcze nie wiem ile....
No i oczywiście kolejny raz wyszło podejście mojej mamy do moich ćwiczeń i utwierdziłam się w tym ze dobrze robie ćwicząc po kryjomu. Rozmawialiśmy o ćwiczeniach, moja mama rzucila że moze też się skusi na robienie brzuszków na tej ławeczce...więc i ja powiedzialam że chce na niej ćwiczyć...Na co moja mama- "Ty nie możesz ćwiczyć! Przecież i tak już jesteś chuda!" I to jest wlaśnie rozumowanie-- ćwiczysz= znaczy chcesz się odchudzać... I nie ma nawet gadania że chce uprawiac jakąś aktywnosć dla przyjemności...nie! bo przecież jestem taaka chuda...;/ Nie bo przecież jak to mama powiedziała "zobacz jakie Ty masz chudziutkie ręce".....Mój brat jest moim sprzymierzeńcem w kwestii ćwiczeń i zaczął tłumaczyć że akurat robienie brzuszków jest na wyrobienie mięśni a nie odchudzanie"......Generalnie tylko on wie o tym że ćwiczę po kryjomu przed rodzicami...
Moja mama chyba nigdy pewnych rzeczy nie zrozumie......wiem to ale czułabym sie o wiele swobodniej gdybym wiedziała że w każdej chwili mogę poćwiczyć...a nie tak jak teraz, zycie w ciągłym napięciu i zastanawianie się kiedy rodziców nie będzie w domu, albo żeby tylko nie usłyszeli z drugiego pokoju...
Dobra foteczki jedzenia:)
Owsianki:)
Kluski lane a'la kaszka:)
Obiadki:
II śniadanie albo podwieczorek (nie pamiętam)
serek Danio z platkami kukurydzianymi
Kolacje:
Dobra to by było na tyle, chyba musze w końcu się zabrać za obowiązki...no ale w TV leci Epoka Lodowcowa... Jestem złą studentką
agacik1988
24 marca 2013, 11:14Moja dieta wyglądała tak, że starałam się jeść 1200kcal (chociaż i tak zawsze wychodziło więcej, 1400 czy nawet 1500kcal). Nie ćwiczyłam zbytnio. Swego czasu kręciłam trochę hula hopem i kilka razy zrobiłam 8 min abs. Poza tym moją jedyną aktywnością są wyjścia na uczelnie i sklepy ;) Oczywiście zamierzam to zmienić. Niech tylko się ociepli, bo rolki już czekają :) Moja pianka pod koglem moglem to ubite białko. Do tego osobno ucieram żółtko, a później wszystko ze sobą łączę. Zaciska jak nie wiem co! :D
bedezdrowa
24 marca 2013, 10:00współczuje podejścia rodziców! niestety znam z własnego doświadczenia ... Dobrze, że masz brata ;) fajne jedzonko, tak jak mówi Roo - takie domowe ;) ja bym tylko koniecznie musiała mieć więeeecej przypraw ;) ;)
Sihir
21 marca 2013, 21:56Koleżanko :) dziękuję Ci bardzo za te wszystkie złote rady dotyczące jedzenia przed snem, ale nie urodziłam się wczoraj, a poza tym, wybacz, dlaczego mówisz mi coś takiego dopiero teraz, kiedy jedząc do 18stej schudłam już 8 kg, kiedy od dwóch tygodni siedzę na stabilizacji i, co najważniejsze, kiedy już się przyzwyczaiłam do takiego trybu jedzenia? Wiem, że dzisiejsza kolacja wyjątkowo obfita (ogórek :), ale to dlatego, że nie mam pojęcia, ile tak naprawdę ci dobrzy ludzie w moim domu władowali masła w jajka sadzone.. a podejrzewam, że duuuużo. Lepiej na zimne dmuchać. Jakbyś nie zauważyła to był jeden z niewielu wyjątków w ciągu 70 dni mojej diety.. normalnie jem normalnie :) i proszę się nie czepiać :D a co do metabolizmu - uwierz mi, nie narzekam na niego, a 6 kup na 7 dni to jest chyba wystarczające tempo :>
Tequila91
19 marca 2013, 22:15Mam tak samo z owsiankami, już nie jadam normalnych, bez budyniu w ogóle :D Raz nawet dodałam do owsianki po ugotowaniu ubitą pianę z jednego białka i była taaka puszysta, jak chmurka :) Chyba sobie jutro taką zjem znowu jak ją sobie przypomniałam i na te Twoje popatrzyłam :D
Tequila91
18 marca 2013, 16:41Chciałam Ci wysłać wiadomość, ale masz zablokowane od nieznajomych. Znalazłam Twój pamiętnik po poście na forum o ziemniakach :P I muszę to napisać - jakie pyszne jedzenie! Owsianki! Wszystko pycha, mniam :D Bardzo bardzo podobne menu do mojego :) Zresztą wzrost też i waga, a ile ważysz dokładnie?
roogirl
18 marca 2013, 11:41Ale smakowitości :) Podoba mi się twoje menu, może dlatego, że takie domowe i klasyczne bez wydziwiania z chlebkami wasa i liściem sałaty na obiad. Owsianki na pewno smaczne, ja lubię takie z mlekiem tyci tyci i dużo płatków żeby była gęsta papka, a to już nie wygląda tak apetycznie jak u ciebie.
brooklyn2000
14 marca 2013, 22:03wchodzę a tu takie zdjęcia :) MM:)) - - - własnie mysle o 5 posiłkach, ale to będzie już wychodził spory bilans, i obawiam sie ze wtedy moge miec kolejny pretekst, a tak to jakims cudem moze zjem w ramach kolacji, i nie skresle tego dnia...
xxpaulinkaxx88
12 marca 2013, 21:50dużo owsianki:) a mi ktoś pisał żeby jeść jej mało bo jest kaloryczna;/ a ja sobie tak jej odmawiam a tak ją lubię... chyba trzeba to zmienić:)
RhettButler
11 marca 2013, 18:45moja mama sama co rano, przed pracą, robi nim. 15minutowy trening + 50 brzuszków na ławeczce (pod skosem, sic!)... chciałbym być równie zmobilizowana jak ona;) Widzę, że też przechodzisz "fazę płatkową" w owsiankach ;D. Ja ostatno przypomniałam sobie o rewelacyjnym połączeniu banana, dżemu truskawkowego i wiórków kokosowych - niebo w gębie, spróbuj koniecznie!
CuraDomaticus
10 marca 2013, 08:21mama coś, sorry, ale niedouczona...
laauraa
9 marca 2013, 23:45Twoje owsianki wyglądają pysznieee!
constance.
9 marca 2013, 21:22Pychota! :)
Sihir
9 marca 2013, 20:29Świetne zdjęcia :) a te owsianki są z budyniem, czy jak? bo one takie piękne gęste.. ^^