Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Powrot do domku ;(

 Hej Vitalijki 

Godzina 21.30 pisze do was juz z domu  Podroz minela szybciej niz jadac tam Zaczynajac od poczatku :D Rano wstalismy , oczywiscie ja pierwsza pozniej obudzilam kochanie oczywiscie przy okazji spalajac pare kalori :D Zeszlismy na sniadanie tym razem poprosilam o wersje wegetarianska 

Po sniadaniu poszlismy sie umyc i spakowac :( Zrobilo sie zimno deszcz padal , takze pojechalismy na shopping kupilam sobie katane jensowa za £20 takze tragedi nie ma  Troszke kosmetykow ktore jutro wam pokaze w filmiku , Andre kupil mi pierscionek u jubilera sliczny jutro tez pokaze ;) Przy okazji poprosil pania aby sprawdzila mi jaki mam rozmiar palca na ktory kupuje sie piersionek zareczynowy ....

Pojechalismy w kolejne piekne miejsce , ale mega wialo  naszczescie przestalo padac i moglismy zjesc przepyszne lody !:) 

Pozniej szybko na zamowiona afternoon tea ;) Niespodzianka sie udala i bylo mega milo i kalorycznie 

Posiedzielismy i czas bylo wracac ;( Pozegnalam sie ze wszystkimi zwierzetami  Osiolek byl napalony jak widac po zdjeciu hahahaha. 

Dojechalismy do domku szybko ;) W drodze zrobilam male porowanie ja bylo 3 lata temu w tym samym miejscu a jak bylo teraz jak bylismy ...tedy rozmiar 16 teraz rozmiar 10 ;) 

Zostalo 5kg ktorych sie nie pozbede do wakacji to jest pewne, urlop za 19 dni wroce z nadwyzka pewnie spora , jednak po powrocie bede walczyla jak lwica :D Teraz tez przez te dni do wyjazdu bede robila co tylko moge aby dojsc do tych 73kg bo z taka waga bym chcial pojechac dzisiaj rano waga bez zmian 74.5kg ;) Wiecej grzechow nie bedzie przez najblizszy czas takze dieta bedzie lepsza i wiecej ruchu tez ;) 

Poltora minutowy filmik :D 

Spadam bo jedziemy do kasyna, juz dawno nie bylismy takze czas sie zabawic :D 

Zycze milej nocki kochane ;* 

S