uważam że jest ok nawet bez dużych wyrzeczeń bo pozwalam sobie na majonez, kaszankę z grilla czy normalne obiady typu łopatka duszona w winie i ziemniaczki, jednakże zmniejszyłam porcje, zaczęłam jeść regularnie i dorzuciłam aktywność... nie powiem bo czasem mam ochotę pofolgować na maksa ale jestem tyko człowiekiem...
kiedyś wrócę do większych porcji ale będę nadal aktywna aby nie zobaczyć jojo jak ostatnim razem... hhmm ciekawe czy mi się uda
dzisiejsze menu:
2 filiżanki kawy z mlekiem 0,5%
2 herbaty z cytryną
woda
cola zero
jabłko z cynamonem + płatki owsiane
truskawki i brzoskwinie
młoda kapucha, papryka, cebulka, pomidor, ogórek, korniszon, majonez light, jogurty
zupa jarzynowa z jogurtem
orzeszki ziemne
kilka gryzów bułki z serem pleśniowym
aktywności dzisiaj nie było, po pracy pojechałam po nowe spodnie bo te z szafy na mnie wiszą więc połaziłam trochę po "dużym sklepie", jutro potruchtam jak nie będzie padać
WorkOutBitch
18 czerwca 2015, 23:26GRATULACJE! znajmomi Cie pewnie na ulicy nie poznaja :)
kachna_grubachna
18 czerwca 2015, 23:28nie zauważyłam :) ale może dlatego że nie poznają :D dzięki za dobre słowo <3