Mamy już późną porę ale tak mnie jakoś naszło by coś napisać w zasadzie ta vitalia daje mi taką odskocznie od codzienności i tych wszystkich problemów które się pietrza każdego dnia. Jestem dziś takaaaa zmęczona. Ale lubię to zmęczenie które jest spowodowane sporą aktywnością całodzienna. Na koniec dnia wziąść gorącą kąpiel i napić się herbatki i tak podumac kiedy już wszyscy śpią.
Może najpierw napisze jak mi minął dzień i jak w zasadzie mijają mi ostatnie dni. A więc chcąc nie chcąc przejelam wszystkie obowiązki dnia codziennego którymi do tej pory tata się zajmował. A więc rano koniec z dłuższym spaniem trzeba wstawać kolo 7.00 iść wypuścić kury do ogródka ugotować im ziemniaków i nakarmić potem jadę do dzieci siostry odbieram je ze szkoły dogladam by zjadły obiad odrobily lekcje i zawoze na dodatkowe zajęcia typu lekcje angielskiego czy trening piłki nożnej. Wracam do domu przygotowuje piec centralny by napalic na ciepłą wodę. Wieczorem znów dogladam kurnik. Dodatkowo dzisiaj przygotowywałam ciasto pod pierniki komunijne , w szklarni miałam trochę do zrobienia a między czasie mój W żnal drewno a ja zajęłam się jego zwiezieniem była tego spora kupa. Jak sie z tym już uwinelam zrobiliśmy wycinkę suchych iglakow.
Powiedziałam sobie że trzeba zacząć cieszyć się i doceniać najmniejsze szczegóły/ pozytywy z każdego dnia bo inaczej zwariuje od tych problemów i umartwiania się. Tata też stara się funkcjonować w miarę normalnie mimo tego jaki jest stan jego zdrowia. Dzisiaj np wyszedł do ogrodu i przyglądał się jak się krzątamy ja z W. przy szklarni i przy drewnie próbując nam pomóc choć nie pozwalam tacie nic robić chce by się oszczedzal. Zapomnialabym ... W zdał wewnętrzny egzamin z teorii na kursie. No więc się ciesze i dostrzegam pozytyw dobrych wieści. Drugi pozytyw o którym musze napisać ze tu na vitalii poznałam ogrom wspaniałych aniołów o cudownych sercach które mam wrażenie czuwają nade mną i wspierają jak mogą. Ogromnie jestem za to wsparcie i pomoc wdzięczna. Bez Was było by mi znacznie trudniej.
Dieta... na glodowkach nie byłam już wstanie funkcjonować. Jem , są to posiłki skromne i regularne .
Rezonans wtorkowy taty zostal przesunięty na jutro tylko z tego powodu że nikt nie poinformował ze trzeba mieć zrobione wcześniej badanie kreatyniny by móc byc poddany temu badaniu. No więc tata chcąc nie chcąc od razu dal się kuc pod to badanie wynik na jutro i rezonans tez jutro. Ech jak się to wszystko przeciąga w czasie. Tego wcześniejszego badania tez jeszcze wyników brak. A by móc wdrożyć leczenie potrzebne są wyniki obu badań. Strasznie kuleje ta nasza służba zdrowia.
Z zamówieniami na wypieki na razie cichosza. Niby deklarowaly się dwie klientki na konkretne zamówienia komunijne ale coś nie dzwonią choć miały się ugadac tak na 100%.
Dostałam wczoraj od cioci kilka bylin kwiatów znalazłam dla nich miejsce pod iglakami gdzie miałam puste place jedynie konwalie i paprocie bujnie tam rosną.
W weekend szykują się imieniny szwagra , pewnie pójdziemy posiedzieć wypić kawę i zagrysc kawałkiem ciasta. Nie długo tez moje urodziny. 3 go maja stuknie 31 lat. Ech jak te latka lecą. Żadnego świętowania z tego powodu nie planuje bo finanse na to nie pozwalają.
No to chyba będzie na dziś wszystko. Do nastepnego wpisu.
Amelia31
23 kwietnia 2015, 12:20Dobrze, że masz tyle zajęć to ciągle nie myślisz o kłopotach, o zdrowiu. Wszystko się w końcu musi ułożyć!
monikaplu
23 kwietnia 2015, 11:56Kiedy Ty znajdujesz na to wszystko czas??? Pozdrawiam
Grubaska.Aneta
23 kwietnia 2015, 14:17Kochana czasu mam nadto.
Ahnijaa
23 kwietnia 2015, 11:06Jakbym częściowo o swoim dniu czytała ;-) moja środa była na bardzo wysokich obrotach. Pewnie Twój tata już po badaniu. Oby wyniki były jak najpomyślniejsze. Podoba mi się Twoje nowe spojrzenie na codzienność. Trzeba znajdować pozytywy, bo inaczej oszaleć można.
Grubaska.Aneta
23 kwietnia 2015, 12:57Dzisiaj dolorzylam jeszcze koszenie trawnika i małe robótki pielęgnacyjne w ogródku. Tata właśnie wrócił z badań. Wyniki będą za tydzień.
Ahnijaa
23 kwietnia 2015, 16:11Ten trawnik to i mnie woła... Ech :-o
justagg
23 kwietnia 2015, 10:53Dobre podejsce! Duzo zdrowia
ellysa
23 kwietnia 2015, 10:20Ty tak wypelniasz sobie dni roznymi zajeciami,ze dodatkowe cwiczenia nie sa Ci wogole potrzebne:)zdrowia zycze dla Taty,myslmy pozytywnie:)
marii1955
23 kwietnia 2015, 10:11Baardzo się cieszę , że doszłaś do takich przemyśleń :) Sporo masz teraz obowiązków , ale też one pozwalają Ci "jako-tako" normalnie żyć i nie myśleć ... Wiesz Martusia , tak sobie pomyślałam , że całkowicie taty nie odsuwaj od jego obowiązków - bo on będzie miał za dużo czasu i to on będzie się zadręczał ... coś musi robić lub nawet Wam pomagać przy wszelkich pracach ... Trzymam kciuki za ten rezonans :) Dobrego dnia :)))
binga35
23 kwietnia 2015, 10:03po lektorze Twego pamietnika stwierdzam,z emusze sie ruszyc do roboty,bo czas leci..a tu przed komp. sie siedzi
marzenciag5
23 kwietnia 2015, 09:24Bardzo dobrze że zajęłaś czymś myśli, masz teraz więcej obowiązków ale dzięki nim możesz oderwać się trochę od rzeczywistości. Życzę zdrowia Twojemu Tacie, mam nadzieję że te wszystkie badania wyjdą dobrze. Pozdrawiam :)
zuzanka73
23 kwietnia 2015, 09:21udanego dnia:)....trzeba cieszyć się każdą chwilą i żyć normalnie:).....zdrówka dla Taty i daj znać jak wyniki....
Izabela1411
23 kwietnia 2015, 09:14i super podejście:)Trzeba się cieszyć z małych rzeczy:)Widzę, że my rówieśniczkami jesteśmy:)tylko ja z listopada. Szkoda, że Ty tak daleko mieszkasz bobym miała zamowień dla Ciebie na ciasta na komunie mnóstwo. Pozdrawiam
milcia28
23 kwietnia 2015, 09:08Cieszę się, że powoli dochodzisz do siebie psychicznie, wiem, że nie jest łatwo ale trzeba żyć dalej i Cieszyć się codziennością życia. Daj oczywiście znać jak badania tacie wyjdą, cały czas myślę o Was. Świetnie, że Twój W. Zdał wewnętrzny egzamin. Oby zamówień na komunie było dużo to i nie będziesz miała czasu myśleć za dużo no i kasa wpadnie. Trzymaj ssię kochanai pamiętaj nigdy nie poddawaj! Dobrego dnia dla Was.
KasiaS6060
23 kwietnia 2015, 09:05i tak trzymaj -cieszcie się chwilą i żyjcie w miare normalnie - trzymam kciuki
gotisza
23 kwietnia 2015, 09:02Kiedyś ktoś mi powiedział że każdy z nas dostania od życia tyle trudnych chwil ile będzie w stanie unieść, a potem mimo wszystko z uśmiechem na ustach będzie dalej robił swoje. Dasz radę jeszcze będzie dobrze.
monka78
23 kwietnia 2015, 08:59Przy takich pracach głowa odpoczywa od problemów codziennych, zwłaszcza teraz gdy jest trudno u ciebie.Spokojnie wszystko się wyjaśni.Gratulacje dla W. i trzymaj się:)
ewisko
23 kwietnia 2015, 08:47Bo życie to chwile, te gorsze i te lepsze. Wiadomo złe przytłaczają i siedzą w głowie, ale ważne by cieszyć się nawet z tych najmniejszych promyków słonka które świeci nad nami. Pewne zdarzenia po ludzku są nie pojęcia i nie do przerobienia, ale z pomocą Opatrzności jest łatwiej. Pan Bóg wie co robi, czasem trzeba na kolanach podejść do sprawy. Pozdrawiam ciepło i życzę dużo siły i wiary
NowaOnaaa
23 kwietnia 2015, 08:41udanego dnia kochana/!!!!!! i dobrze że jakoś się trzymasz najważniejsze to nie poddawać się kochana.. wierzę ze wszystko będzie dobrze buziak
karioka97
23 kwietnia 2015, 08:15zawsze jak jestem na wsi, to chodzę do kurnika po jaja :):) trochę tych prac domowych jest ..
jamida
23 kwietnia 2015, 08:10mieszkasz na wsi ? ech ja też pochodze z wioski. Wiem ile trzeba sie urobić na gospodarstwie.
Grubaska.Aneta
23 kwietnia 2015, 09:03Tak tak na wiosce mieszkam od urodzenia :)
Piramil77
23 kwietnia 2015, 08:07Jestes pozytywną osóbką. Bije od Ciebie ciepełko. Kazdy boryka sie z problemami ale nie kazdy umie sobie z tym poradzic. Ty choć starasz sie i wychodzi Ci to na prawde dobrze. Wierze ze Twoja cierpliwosc i troska bedzie wynagrodzona. Przytulam :*
Ewa9116
23 kwietnia 2015, 08:03Dobrze, że patrzysz na pozytywy, bardzo mądre podejście :)