Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Bombowa mina wybuchła. !

ojj kusisz Ty niedobra! na szczęście mnie jakoś do pączków bardzo nie ciągnie;) pewnie zjem 1 jak co roku symbolicznie i tyle:) (góra 2, ale jakoś bardziej mi podchodzą inne niż te tradycyjne - np wolę z advokatem, budyniem czy donuty ;))

ja też chcę pączka, takiego domowego, a mam warzywa na patelni

całe szczęście nie jestem fanką pączków, ale faworki mojej teściowej...............oj muszę omijac je szerokim łukiem ;).p.s. ale te Twoje pączki wyglądają bardzo smakowicie

i jak się to ma do mojego brokuła na kolację?!!Buuu chcę pączka!

Rany, zamykam oczy.... Bo sama bym zjadła :)

Na taka minę to i ja bym wdepnela:-P coz trudno, odrobisz kochana ćwiczeniami :-) trzymaj się dzielnie i nie grzesz więcej, miłego wieczoru.

Ale pyszności ....zjadłabym ze dwa....buziaki

Piekne..<:-) Co jakiś czas piekę też coś ze stronki p. Doroty:-)

Ojojoj .... Ślinotok mam ;-)

piekne paczusie, sama wpalaszowalabym kilka...

Ojej jakie fantastyczne. Jak wraccałam z pracy - miałam ogromną ochotę wstąpić do piekarni, którą mijam po drodze i zjeść cieplutkiego, pysznego, słodkiego pączusia....Powstrzymałam się i dobrze, bo w domu czekały faworki - koleżanka mamy je przywiozła więc za dużo dobrego by było :) Twoje wyglądają nieziemsko obłędnie ;)

pamiętam że za dzieciaka co roku pieklam z mamą pączki na tłusty czwartek, a teraz zawsze mój brat jedzie rano do cukierni kupuje cały karton (chyba ze 30 sztuk) i już:) ale to nie to samo:)

Kolejny krok do tyłu... Ps. wyglądają nieprzyzwoicie pysznie, po co je robiłaś? Przecież wiesz, że jesteś uzależniona od jedzenia , a sama sobie podkładasz takie "miny". Chociaż i tak podziwiam, że zjadłaś tak mało. Ja bym wszamała z 8.

Dlatego ja już nic nie piekę/smażę! Wyglądają bombowo ;) Ja dziś się reaktywuję do działania.

Te możesz potraktować jako "tłustoczwartkowe ;-) " Na pewno smaczne były :-)

a co Ty tak wczesnie z tymi paczkami? a wygladaja kuszaco.

ee 4 to nic, poćwiczysz i już ich nie ma :) 1 pączka możemy spalić siedząc 10 h przy telewizorze :)

Wyglądają bardzo apetycznie. Takie też bym zjadła, bo kupnych nie lubię. Na pewno są warte grzechu.

Ojejku ale smacznie wyglądają i do tego moje ulubione z lukrem :) Ja planuję w czwartek zjeść jednego lub dwa - no zobaczymy ile mąż ich kupi :))) Ale nie dziwie Ci się, że je zjadłaś, sama chyba bym nie wytrzymała jakby obok mnie stały i to jeszcze takie domowe. Teraz postaraj się, żeby Twój W. szybko je zjadł, żeby nie kusiły albo wynieś je do jakiegoś odległego pokoju by nie kusiły :D

Śliczne pączusie :)