Zacznę od wyjaśnień dotyczących paska i wagi. A więc tak waga za czas od czerwca do końca października poszykowała w górę i stanęła na 127,3 kg oj tyle jak człowiek bimbał przez kilka miesięcy. Kiedy zaczęłam się leczyć u endokrynolog a pierwsza wizyta miała miejsce 3 go listopada ( i na ten dzień waga właśnie pokazała te 127,3 kg) od tego dnia stanowczo i twardo stosuje dietę , dietę taka ogólną typu jem mniej ale częściej pięć razy dziennie bez dojadania po kolacji z piciem dużej ilości wody. Waga na dziś pokazuje dokładnie 120,7 kg dołączając jeszcze dzisiejszy spadek -900 g. Tak więc dokładnie za dwa dni minie miesiąc jak solidnie przestrzegam diety bez wpadek. Co nam daje 6,6 kg mniej od 3 go listopada. Wiadomo dużo tu pomogły tabsy siofor na moją insulinoodpornosc i powrót @ po długiej przerwie.
Ogólnie listopad był pod znakiem świetnych spadków wagi , latania po lekarzach i strasznego bólu który nie ustępuje.
W temacie przepisów na wypieki świąteczne bo dostaje sporo pytań i próśb na priv ,kiedy coś się pojawi w tym temacie. Kochane wiem i pamiętam o Was ze jest wiele osób zainteresowanych moimi propozycjami na słodkości świąteczne. Dajcie mi jeszcze parę dni jak tylko będzie lepiej z nogą choć już ból jest mniejszy ale na razie ciągle pisze z telefonu
a tu niezbyt wygodnie się rozpisywać. Jak będę już mogła bez bólu siedzieć nie tylko w pozycji leżącej to zasypie Was fajnymi propozycjami które sama mam tez zamiar wykorzystać. Na pewno pojawi się mój przepis na.lukrowane pierniki które zapakuje w celafonowe woreczki udekoruje wstazkami i zawisna na choince. Będzie też ciasto amaretto i oczy carycy , będą keksy napakowane bakaliami ( ulubione mojego W.), kapuśniaczki drożdżowe , uszka grzybowe, zakwas buraczany, domowa skórka kandyzowana i wiele wiele innych propozycji. Wiecie że ja zawsze z przepychem świętuje no. ; ) -Jeśli komuś na na priv nie odpisze lub na odpowiedz do komentarza to proszę wybaczcie. W skrzynce pocztowej dziennie dostaje po 50 wiadomości i na co dzień do poczytania około 100 nowych wpisów od znajomych. Staram się zawsze być w kontakcie choć może się zdarzyć ze coś przeoczę to proszę się upominać. Okey? Często natomiast pojawiają się pytania na które zazwyczaj odpowiedzi są już w pamiętniku wystarczy uważniej troszkę czytać .
W temacie rezonansu magnetycznego na kręgosłup lędźwiowy przy stwierdzonej dyskopatii odcinka lędźwiowego byłam z rana z tatą w szpitalu krakowskim gdzie sprawdzili czy zmieszczę się do tej tuby i tak na styk weszłam. Czyli spoko , termin zaklepałam na na czwartek godz 8.00 mam być na czczo i samo badanie będzie trwać jakąś godzinę w pozycji nieruchomej.
Muszę jeszcze umówić się z tym dentysta by dokończył tego zaczętego zęba a resztę zębów zrobię jak to połamanie ze mnie wyjdzie.
W czwartek też będę mieć do odbioru wyniki badań dla endokrynolog i 12 go grudnia kolejna wizyta.
Pies wczoraj zagryzł w ogrodzie jeża niestety nie byłam w stanie zareagować ja jako połamana kaleka a nie było akurat nikogo w pobliżu.
Teraz gotuje aromatyczny bigosik na bazie słodkiej i kiszonej kapusty z wędzonką , szynką, boczkiem , kiełbasą, suszonymi prawdziwkami, wędzonymi śliwkami i podlane czerwonym winem. Mniaaam
Wracając ze szpitala wstąpiłam do sklepu i skusiłam się na wielką mikołajkową slodyczowa paczkę dla mojego słodkiego W. Znając jego możliwości pochłonie ją w jeden dzień ;)
Dwa łasuchy w akcji
marii1955
1 grudnia 2014, 14:17Sakramencko Ci kibicuję i w spadkach na wadze , i w tym bólu - aby wreszcie ustąpił :) A na przepisy także czekam Ty moja kuchareczko :) Ale Twój Pusio się zawziął na tego jeża , pewnie go kolił igiełkami , to i dał mu popalić ...Cieplutko pozdrawiam :)))
Grubaska.Aneta
1 grudnia 2014, 14:30Tak go poszarpal ze aż mu bebechy wytarmosil a pysk psa w krwi
piteraaga
1 grudnia 2014, 13:56Spadeczek piękny. A jeża to ja ostatnio to widziałam tylko na jezdni - rozjechanego...
zoykaa
1 grudnia 2014, 13:53a moja Pamelka lubi jeze traktuje je jak zabawki haha
kasiutek1986
1 grudnia 2014, 13:52ten twoj spadek jest mega, pozdrawiam :)
Gacaz
1 grudnia 2014, 13:48Zrobiłaś mi apetyt na bigos. Jeszcze raz życzę zdrowia i gratuluję pięknego spadku.
irmina75
1 grudnia 2014, 13:47mój też taki łasuch :-) a najciekawsze, ze mnie też kupi słodkości, i doda: wiem że nie lubisz,ale nie martw się kochanie, ja zjem" :-)
benatka1967
1 grudnia 2014, 13:46chyba przeceniasz swojego Skarba - taka paczka w jeden wieczór ? :)))) widzę ,ze już trochę lepiej się czujesz bo już kuchcikujesz i w ogóle , czyli idzie ku dobremu , pozdrawiam :)))
Grubaska.Aneta
1 grudnia 2014, 13:51No tak jakby ciut Po puszczała ból choć wciąż jadę na prochach mocnych prochach