Ja to już jestem uzależniona od zakupów. Ale po kolei.
Dzień zaczął się dość leniwie, ogólnie do południa paradowałam po domu w piżamie, potem jakieś śniadanie i do kościoła. Mój zamówił pizzę kebabową w zastępstwie za obiad. Mówi nie fatyguj się dziś z obiadem, zamówiłem pizzę. No i zjadłam jej dwa kawałki, wiem wiem powinnam dostać za to kopniaka po moich czterech literach, ale w sumie nie miałam weny by dziś stać przy garach i montować coś zdrowszego . Za to odmówiłam już sobie podwieczorka, a kolację zjadłam bardzo skromniutką co by wyrównać bilans jakiś tam kalorii ( choć ich wcale nie liczę).
Pojechaliśmy znów do galerii. Mój chciał taki płaszcz bardziej wyjściowy i kupiliśmy w Top Secret na przecenie z 340zł na 240zł (niżej fotka na modelu). Jest bawełniany, czarny, klasyczny na podszewce, taliowany, ze stójką kieszeniami i z rozporkiem z tyłu. Był już ostatni w rozmiarze L, no i o dziwo spasował. Tyle, że przy kasie małe nieporozumienie zaszło, pani ekspedientka nie wydała mi reszty, a uparcie twierdziła że mi ją dała, co nawet obok jej koleżanka po fachu również chciała sobie dać rękę uciąć że odebrałam resztę. Przeszukałam kieszenie i mówię że nigdzie nie schowałam tych 70zł, a problemu bym nie robiła bezpodstawnie ( z resztą ja cały czas ze spokojem i grzecznie, jedynie co to ekspedientka podnosiła ton głosu). Więc mówię co za problem zawołać kierowniczkę i przeliczyć kasę, czy zgadza im się stan kasy. Tracąc dobre 30min, okazało się że jednak te 70zł nie zostały mi wydane, za co bardzo mnie przeprosili, mówię że każdemu się zdarzy, bo jesteśmy tylko ludźmi, czasem omylnymi, ale nie trzeba było przy tym być tak niegrzecznym. Uff...
Kolejna przygoda trafiła nam się w drodze powrotnej do domu (ja mając już raz nauczkę żeby zapinać pasy w samochodzie i tym razem zapięłam) ale Mój był tak rozkojarzony że jechał bez nich. No i proszę napatoczyła się władza ludowa. Pan policjant do mnie z zza szyby kontrola trzeźwości, dmuchamy w balonik, spoko nic nie nadmuchałam procentowego, za to Mój dostał stuzłotowy mandat za właśnie brak pasów. Policjant z pytaniem czy mnie spisywać czy pasażera. A ja tekstem, że każdy płaci za siebie, więc skoro nie zapiął pasów to jego spisać. Mówi no racja bo na moje konto by trafiły jeszcze punkty karne. Ale motyw był jeszcze lepszy, bo mam znajomego w policji w zasadzie wieki temu ostatni raz go widziałam i na powitanie walnęłam tekstem..."witam witam Andrzej, ale cię dawno nie widziałam" Policjant takie oczy jak dwa grochy zdziwiony mówi, ale ja nie Andrzej musiała mnie Pani z kimś pomylić. He he he.
Miałam jutro jechać na cmentarz myć te groby, bo tak z dnia na dzień przekładam, to pogoda kapryśna to coś tam innego, tym razem ciotka sąsiadka prosiła bym jechała we wtorek razem z nią, bo jutro nie da rady ma coś pilnego załatwić, a sama nie chce się pelentać po cmentarzu, no dobra niech już będzie ten wtorek, oby nie padało.
Kupiłam w Rossmannie kilka kosmetyków, no bo jak tu przejść koło niego i nie wstąpić. A w Deichmannie kolejną parę butów, o z grozo.
No i to by było tyle na dziś. I znów się zasiedziałam, a na zegarze wybiła północ
.
Rossmann zrobił jakieś promocje i do zakupów dorzuca w gratisie kosmetyki, ja wzięłam farbę, były jeszcze do wyboru jakieś ampułki na zmarszczki, próbki kremów i startery to telefonów 25zł. Wzięłam farbę do włosów choć i tak jej nie wykorzystam (dam sis), bo obecnie jestem nastawiona anty na koloryzację od kiedy udało mi się zminimalizować nadmierne wypadanie włosów.
kubinka
27 października 2014, 15:36bardzo ładny płaszczyk ;) wygląda na wygodny ;)
NewCarola
27 października 2014, 15:01Milo znow zajrzec do twojego pamietnika przyjemnie sie czyta ,moje zaproszenie do znajomych nie polega na zbieraniu znajomych ja wczesniej tez pisalam komentarze ale jakies pare miesiecy nie moge sie zabrac za siebie przytylam i nic mi sie nie chce a raczej nie mam sily ani motywacji ani w sumie nic nie mam by sie podniesc....Pieknie tobie idzie pozdrawiam.
Wiolowa
27 października 2014, 14:29Oj mylić się ludzka rzecz ale takim wrednym być to już niekoniecznie, dobrze że się wyjaśniło :) (może i ta sytuacja utarła nosa tej wredocie :P). Co do grzechów wydoiłam sama przez sobotni wieczór litr cydru :P pizzy już nie zamawiam tylko robie sama, bo mnie zatruli jakiś czas temu więc co będę ryzykować ;)
irmina75
27 października 2014, 14:26rzeczywiście lubisz zakupy. ja to idę do sklepu, jak poprzedni ciuch nie nadaje się już do niczego. choć czasem chciałabym mieć coś nowego.
Kinguszka
27 października 2014, 13:58Oj, Ty zakupoholiku mały ;) ale jak widać wszyscy uwielbiają wpisy o Twoich zakupach, więc nie przejmuj się za bardzo tą diagnozą ;) juz po weekendzie, a teraz proszę ładnie wrócić do dietki! :)
momo29
27 października 2014, 12:36za te pizze to zobaczysz sutki w imadlo ci wloze :) zdrowo i malo kalorycznie :)
Grubaska.Aneta
27 października 2014, 13:04o cholercia normalnie sado maso:)
momo29
27 października 2014, 13:46raczej same Miesko :) bez tluszczyku :)
hwhwhw72
27 października 2014, 12:35mnie w weekend też pizza wpadła ale cicho sza...:)) waga dziś rano okazała się łaskawa
Grubaska.Aneta
27 października 2014, 13:04u mnie możesz się wygadać z grzeszków, nikt nie przeczyta, na pewno nikt tego nie zauważy :))))
Ahnijaa
27 października 2014, 12:18Nam taki mandat nie grozi ;-) Za każdym razem synek nas odpytuje, czy zapieliśmy pasy ;-) a ile razy spyta tatusia niewinnym głosikiem, dlaczego wyprzedził na ciągłej... ;-) i nie przyjmuje do wiadomości, że mąż zaczął wyprzedzać prawidłowo, tylko linia przerywana za wcześnie się skończyła ;-)
Margarytka02
27 października 2014, 12:11Bardzo mi się podobała Twoja rozmowa z policjantem uśmiałam sie pod nosem, a to , że każdy płaci za siebie też świetne i przy okazji mądre , bo bys punkty załapała. Trochę nie podobała mi się ta solidarnośc sklepowa - b. nie w porządku. Faktycznie miałaś b. spokojny dzień -ha,ha, dobrze, że dobrze sie skończyło. Pozdrawiam cieplutko i spokojnego dnia. Buziaczki!
nataliaccc
27 października 2014, 12:06widać, że niedziela była w pełni udana:-) pozdrawiam
ckopiec2013
27 października 2014, 12:00bardzo mi się podoba ten męski płaszczyk, tak, tak trzeba uważać przy wydawaniu reszty, nie dlatego, że ktoś chce nas oszukać, ale nie myli się tylko ta osoba , która nic nie robi, miłego dnia.
wiossna
27 października 2014, 11:42Robie wlasnie. Troche z pomarancza, reszte z jablkiem.
pudielek
27 października 2014, 11:41Uff, myślałam, że tylko ja nie mogę spokojnie przejść obok Rossmanna ;D ciekawe kiedy będzie znowu -49% na kolorówkę ;D
Grubaska.Aneta
27 października 2014, 11:46a to nawet nie wiedziałam ze aż takie ładne promocje miewają:)
pudielek
27 października 2014, 11:49pojawiają się chyba co roku w okresie jesienno-zimowym;) w zeszłym roku był tydzień na podkłady,pudry, potem na kosmetyki do ust itd, wszystko - 49% :)
Grubaska.Aneta
27 października 2014, 11:55nic tylko polować na okazje;)
Karolcia300592
27 października 2014, 11:19Płaszczyk świetny, Mojemu mężowi też mam w planach taki kupić:) Co do tej nie oddanej reszty, teraz to trzeba 2 razy wszystko przeliczać bo już nie raz też się złapałam na tym że sprzedawca "zapomniał" wydać reszty:)
paulinkaa19881
27 października 2014, 11:02A zdj butow gdzie ?! :) mnie tak kiedys zlapala policja i okazalo sie ze to znajomy z liceum !!! 7lat go nie widziałam. Na upomnieniu sie skonczylo
Grubaska.Aneta
27 października 2014, 11:03Już mam wrażenie że Was powoli męczę tymi nagminnymi zdjęciami:)
ciociusia
27 października 2014, 11:16...co TY zdjecia sa super!!!ja tam lubie zdjecia ogladac...poczekaj tylko jak sie naucze przeladowywac zdjecia ze smartphona na laptopa....hihihi!!!
Grubaska.Aneta
27 października 2014, 11:33:)))
marii1955
27 października 2014, 10:52Identyczny krój płaszczyka kupiliśmy dla mojego męża - też z taką stójką , którą można całkiem zdjąć poprzez zasuwak ... i też mieliście szczęście z tą promocją , tylko niestety nasz jest o wiele droższy ... To miałaś dzień z przygodą , zaoszczędził Twój facet na płaszczyku a oddał zaoszczędzoną kasę policjantom , za swoją opieszałość ... Taką przygodę przy kasie kiedyś także miałam - w spożywczym sklepie . Płaciłam banknotem 100 zł , a wydano mi z 50 zł ... i także remanent kasy , to wykazał . Udanego dnia Ci życzę - jutro też jadę na cmentarz robić porządek ( ma być cieplej niż dzisiaj ). Serdecznie pozdrawiam :)))
monikaplu
27 października 2014, 10:09Faktycznie dzień pełen przygód. Mam pytanie co do tego tuszu? Poleciłabyś go??? możesz napisać co robi dla rzęs? ja ostatnio nie umiem trafić na tusz. wszystkie sklejają mi rzęsy-tragedia
Grubaska.Aneta
27 października 2014, 10:35Ten z Rimmela wzięłam wczoraj na chybił trafił zupełnie nie polegając na opiniach blogerek. Jeszcze go nie miałam nigdy, przetestuje to dam znać. Ma w sobie olejek arganowy który odżywia i uelastycznia rzęsy. Na razie zachwyciło mnie eleganckie opakowanie i świetna szczoteczka silikonowa. Do tej pory byłam wierna i nadal będe Max Factor 2000 calorii. mój nr jeden:)!
MonikaGien
27 października 2014, 09:55miła - nie miła niedziela ;-)
katinka75
27 października 2014, 09:41Sama pracowałam kiedyś na kasie i zawsze w podobnych sytuacjach od razu liczyłam kasę,żeby potem w razie czego mi głupio nie było , ze bezpodstawnie byłam niemila dla klienta...ale różni są ludzie , wiadomo. A płaszcz naprawdę super !
wiszka83
27 października 2014, 09:16niezła taka akcja w rossmanie :) ja kiedys dostałam gratis parasolkę a raz lakier taft. Nie lubie lakierów z Lowli ani wibo, za to polecam z Bell co robia dla Biedronki, trzymają najlepiej ze wszystkich mi znanych.