Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Kryzysu ciag dalszy


Eh no niestety.Nie potrafie znalesc w sobie sily do dzialania.Nie hulam juz drugi dzien.Z jedzeniem tez nie jest swietnie.Wczoraj nic nie wzielam do pracy to kupilam sloik golabkow:|a dzisiaj od rana chodzi za mna cola.Taka zimniutka puszeczka.O matko chyba ulegne!

Rano podbieglam do autobusu i znowu mnie boli ten piszczel.Zmienilam buty i nie pomoglo wiec ponownie do lekarza.

Kurde przestalo mi zalezec!Co mam zrobic?Skad brac motywacje?Jakies rady?;(

  • Soleddo

    Soleddo

    24 października 2014, 09:34

    Kup sobie colę 0% i wypij zimniutką :) A potem idź i ładnie ją wyćwicz. Na basenik np. Basen jest fajny. Spalasz kalorie i dobrze się bawisz! :) No i cudownie się odprężysz. Mi basen zawsze pomaga na obolałe ciało. ^^ I pamiętaj że nie robisz tego dla siebie. Tylko dla nas. Bo my potrzebujemy motywacji! :P

    • olenka173065

      olenka173065

      24 października 2014, 09:41

      Oj kochana!Bardzo lubie chodzić na basen chociaż nie moge ze wzgledu na uszy;/ Zreszta nie wiem co na to mój wstyd i te rozstepy;/eh dzisiaj dzień narzekania bu:(

  • ar1es1

    ar1es1

    24 października 2014, 09:31

    Cola to jeden syf-po co to pić? Serio chcesz znów czuć się skrepowana w przymierzalni-ze tu za ciasne tam się wylewa itd?? Bierz się w garść-szkoda młodości na ograniczenia płynącez nadwagi!

    • olenka173065

      olenka173065

      24 października 2014, 09:54

      Wiem o tym,heh przestałam pić z dnia na dzień.Ale czasami tak bardzo kusi;/A co do zakupow to niestety racja;/

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.