Pobudka 7.00 od razu przystąpienie do gotowania obiadu na dwa dni z racji tego że jutro jedziemy do sadu Mojego W. obierać jabłka, które tego roku mocno obrodziły, a takie szare renety zimą będą wyśmienite do wypieków.
Ale ja nie o tym teraz.
Sprzątam, sprzątam i się odrobić nie mogę rany julek, piorę, prasuję, gotuję, szkliwo z mebli myję tzw. taty ślubne czubki porcelanowe sentymentalne, więc wyrzucić nie można, a to ani nie zdobi mebli ,a tylko kurz ma na czym siadać. Pewnie myślicie co ja tak sprzątam, że chyba jakaś pedantka ze mnie, nie to tak nie jest...chata wielka sama ją muszę ogarnąć, a jeszcze psiak który ma długie białe kudły tak się leni cały rok , a szczotkowanie nic nie daje, więc możecie sobie wyobrazić jak cała sierść fruwa po wszystkich pokojach i na okrągło jest co robić.
Między czasie podjechaliśmy do tego chińskiego marketu gdzie ubiegałam się o pracę, ale nic z tego nie wyszło więc dzisiaj chociaż pojechałam pooglądać jak to tam działa, a przy okazji wzięłam sobie od nich kolejną parę butów "szybkobiegów " , dwie pary staników, które tez mam od nich sprawdzone i wygodne i parę innych szpargał.
A tak śpi Mój W. w czasie kiedy ja biegam i sprzątam, ale wybaczam mu, bo na okragło tyra 12h/6 dni w tygodniu.Twarz zamazana, bo zdjęcie pykłam bez jego wiedzy
I godzinę później
A tu śpioch nr. 2 ten co tak bałagani najwięcej w całym domu.
Śpi jak król na puchowej poduszce
Lecę jeszcze myć łazienkę i finish z porządkami.
P.S. dobrze, że nie czekaliśmy z tymi wykopkami na dziś, bo cały dzień lało jak z rynny.
marii1955
20 września 2014, 20:09Teraz ukazała się fotka z Twoim psinką ... fajniutka "bestia" - hehe - taaaka milusia . Takiego właśnie miałam w latach dziecięcych :) Mój wabił się "puszek" - haha . Aaale mam wspomnienia milutkie ...
Grubaska.Aneta
20 września 2014, 20:13mój tez jest Puszek:)
Magdalena762013
20 września 2014, 20:03Po Twoim mieszkaniu widac, ze jestes niesamowita. Czystosc widac z daleka!
marii1955
20 września 2014, 20:01Masz rację z tymi szarymi renetami , najbardziej lubię je do ciasta - ale i do zjedzenia . Nieraz tylko po to sobie kupuję , bo nikt ich nie chce - hehe . Pucujesz ten swój domek do upadłego , też lubię mieć taki "glanc" ... Przyjemnie się śpi Twojemu W. w takim czyściutkim pokoju ... Bardzo ładne te staniczki ... a ja nie mogę w takich sklepach dobrać biustonoszy - kiedyś mierzyłam różne i nic z tego , a ceny mają - jak za darmo ... może teraz są jakieś nowe wzory ... u nas też są takie ICH duże sklepy , muszę zajrzeć . Dobrego wieczoru :)
grgr83
20 września 2014, 19:44Fajne te staniczki upolowalas :-) oj takie ciacho zimą z jabłkami, aż slinka leci
pau000
20 września 2014, 19:35zazdroszczę tej pozytywnej energii ...
PuszystaMamuska
20 września 2014, 19:33Sliczny masz ten salon.. sprzataj sprzataj bo jak wrócisz do pracy nie bedziesz miała na to tyle czasu.. :) Pozdrawiam
dede65
20 września 2014, 19:18no ja to jeszcze kocykiem przykrywam ,żeby mi mąż nie zmarzł;))) Rozważ to kochana na przyszłość ;)
Grubaska.Aneta
20 września 2014, 19:56już się sam na śpiąco przykrył:)
chrupkaaaa
20 września 2014, 19:04Piękny salon i jak zwykle pracowity dzień. Oj zjadłabym ciasto z szarą renetą :) Odpoczywaj :)
judipik
20 września 2014, 18:59Ale masz fajny salon ;)