Uwaga, uwaga!
Poszukiwana jest moja stara przemiana materii.
Nazywa się Tragiczna.
Zaginęła kilka tygodni temu, a raczej została podmieniona na jeszcze gorszą (co do niedawna wydawało mi się niemożliwym).
Ktokolwiek coś wie na ten temat proszę o informacje, bo jak tak dalej pójdzie to będę szersza niż wyższa.
Melduję się po weekendzie :)
Spędzony dosyć intensywnie,
nadrobiliśmy zaległości w kwestii życia towarzyskiego.
Szczególnie dużo mi dał sobotni wieczór spędzony z dobrymi znajomymi z Anglii, których nie widziałam od wakacji.
Wszyscy mówią, że ładnie wyglądam ale same dobrze wiecie, co ludzie mówią z grzeczności :)
W niedzielę zrobiliśmy coś dobrego na rzecz innych - pomogliśmy sąsiadce a raczej mój D. nawoził drzewa do kotłowni, rozpalił w piecu starszej kobiecinie, która miała w domu 11 stopni.
A popołudniu ogrzewaliśmy się przy kominku, ja z książka a D. z TV :)
Chwila moment i po weekendzie.
Mamy poniedziałek, nowy tydzień z milionem egzaminów.
Jak przeżyję ten tydzień to przeżyję już wszystko :)
Nawet poród będzie pikusiem!
W piątek i sobotę był godzinny spacer.
Plus do tego zrobiłam po 40 przysiadów.
Powoli muszę coś kombinować z tym moim tyłkiem, bo wygląda coraz gorzej.
Mam postanowienia na luty:
* codzienny ruch
* 1 h dziennie nauki języka
* minimalny makijaż
* walka z trądzikiem
* zapobieganie rozstępom
Zrobię tabelkę, żeby codziennie się z tego z Wami rozliczać.
Może jeszcze coś wymyślę ale ogólnie to chyba tu jest wszystko to na czym najbardziej mi zależy.
Ruszać się trzeba dla zdrowia, zadbać o siebie dla lepszego samopoczucia, a nauka języka to sama przyjemność, na którą po porodzie nie będę miała czasu.
Jutro zaczynamy 24 tydzień!
p.s. od 20 tc ten czas leci jak szalony.
Peaches.and.cream
27 stycznia 2014, 14:25Uwierz w komplementy, nie wszyskie muszą być z grzeczności! powodzenia na egzaminach i w spełnianiu lutowych postanowień, trzymam kciuki!! ;*
niepewna1
27 stycznia 2014, 14:14powodzenia na egzaminach.. dbaj o siebie:)
Asiunia88
27 stycznia 2014, 13:11Teraz mąż ma jeszcze bardziej ścisłą dietę niż ja :) nie będę ukrywać, że jest dużooo łatwiej odkąd wieczorem on nie je pizzy zagryzając chipsami i popijając piwem :) W ciąży to mi się bardzo dłużył ostatni miesiąc, już miejsca sobie nie mogłam znaleźć, ale generalnie to szybko zleciało. A teraz moje szczęście ma już 14 miesięcy, a mam wrażenie jakby urodził się wczoraj :)
kubinka
27 stycznia 2014, 12:28zobaczysz lada moment i będzie koniec ciąży :) a jak już będzie dzidzia to czas zapiernicza potrójnie !
Surce77
27 stycznia 2014, 12:01W takim razie, życzę Ci, żeby każdy egzamin był zdany na 5! ;)
virginia87
27 stycznia 2014, 11:27a mi się w ciązy dłużyło jak cholera... no ale ja miałam ciąże zagrożoną i leżałam od 16tyg więc i nudzić miałam się prawo.... a jak mi pozwolili się ruszać to w szpitalu wylądowałam z racji na zawęzoną oscylację na ktg... chorobka no. cieszę się, że Ty lepiej znosisz ciążę i że masz każdy dzień uśmiechnięty :) masz trądzik w ciąży? czyżby miała być dziewczynka? :) żarcik to się nie sprawdza wcale.
sr.lalita
27 stycznia 2014, 11:25Fajny plan - trochę dla ciała, trochę dla umysłu, trochę dla piękna :-).
sr.lalita
27 stycznia 2014, 11:20To ciekawe, bo mi się cały czas wydaje, że u mnie nic się nie dzieje a ja sama jestem wielkim leniuchem :-D. Ale to chyba już nieuleczalne zboczenie - mój K jest super aktywny, pro-aktywny, re-aktywny, wprowadza intelektualny ferwor, ma setki pomysłów na minutę i konsekwentnie wdraża je w życie. Codziennie ciężko pracuje, mało śpi i generalnie to wszędzie go pełno tak że ja sama przy nim zawsze wychodzę na leniuszka :-)
Camille1987
27 stycznia 2014, 11:19Dziekuje i wzajemnie szczesliwego rozwiazania :) ja jestem jakies 10 tygodni za Toba.. :)
montignaczka
27 stycznia 2014, 10:50ale piękne foto ;)