WITAJCIE!!
Czas na kolejne refleksje z tyłka wzięte. A dokładniej z dzisiejszej wizyty w pizzerii i napatrzeniu się na chude tyłki dziewczyn wciągających ze smakiem duże kawałki pizzy.
Dlaczego niektórzy jedzą co chcą, kiedy chcą, jak chcą i cały czas są chudzi??
Wszyscy znamy kogoś kto je fast foody, słodycze i nie tyje!!
Dlaczego??
To takie niesprawiedliwe!!
Hmmm... może to było jednorazowe wyjście. Może nie jedzą tak na co dzień.
A ja Wam powiem, nieprawda!
Przykład z mojej uczelni. Dziewczyna chuda, jakbym jej nie znała powiedziałabym: musi się zdrowo odżywiać takie piękne ciało. Ehe.
Co drugą przerwę słodycze. Kanapka bez majonezu to dla niej nie kanapka. Mamy fast fooda pod uczelnią, gości tam jakieś 3 razy w tygodniu. Do tego zawsze mówi, że popołudniami jeździ do chłopaka i jada z nim kolację, a tam serków wiejskich raczej nie podają.
Przykładów takich osób miałabym jeszcze wiele.
W czym tkwi sekret??
Myślę... i przypominam sobie siebię sprzed kilkunastu lat.
Zawsze byłam szczupłym dzieckiem. Jadłam słodycze, smażone obiadki a moim ulubionym "deserem" po kolacji były chipsy zajadane przed tv.
Dlaczego nie tyłam??
- to były czasy gdy na podwórku spędzało się cały dzień, non stop w ruchu. Zajadane chipsy po takim aktywnym dniu nie były więc niebezpieczeństwem dla mojego ciała.
Później poszłam do szkoły. Tyć zaczęłam w gimnazjum. Przez co??
- Przed szkołą nie jadłam śniadań. Próbowano we mnie je wmuszać, bez skutku. Brałam kanapki do szkoły. A jestem osobą, która stresuje się byle czym. Byle klasówka, byle sprawdzian, a u mnie stres. W stresie nie jem. Potrafiłam więc nie jeść od rana do godziny 14:00. Przychodziłam do domu i się zaczynało. Nie mogłam doczekać obiadu i najczęściej najpierw jadłam te kanapki ze szkolnego plecaka. Później kaloryczny obiad, dużo i z dokładką. Po obiedzie szły słodycze. I tak do kolacji ciągle coś.
Popełniłam wielki błąd! Zgubiło mnie to śniadanie!
Zepsułam sobie metabolizm, który oszalał.
Więc dlaczego te wszystkie szczupłe osoby takie są??
- mogą mieć dużo ruchu
- jedzą regularnie, nie mają napadów, nie robią sobie uczt.
- jedzą jak są głodne, to na co mają ochotę, aż nie poczują sytości.
- często są to małe porcje, którymi się zadawalają
- albo po prostu takie geny, wszyscy w rodzinie chudzi to i oni tacy (dostać takie geny to byłoby dla mnie coś w rodzaju wygranej w totka)
I wcale nie muszą jeść białka na kolację by nie tyć. A owoce jeść tylko do południa.
Inna sprawa to kwestia zdrowotna. Chociaż przez pół życia jedząc niezdrowo byłam bardziej zdrowa niż teraz. Ale o tym już nie tu, nie w tej chwili. I tak się rozpisałam, eh.
Chciałam tylko odpowiedzieć sobie na pytanie: Dlaczego oni TAK jedzą i nie tyją!?
A my przejmujemy się kawałkiem pizzy, czekolady czy smażonym kotletem!
W odpowiedniej ilości wszystko dla ludzi!
triu88
29 kwietnia 2013, 22:58Może to niezbyt pocieszające (a może właśnie tak!), ale dziewczyn, które RZECZYWIŚCIE mogą zjeść wszystko jest bardzo bardzo mało. Są nieliczne. Niestety, dziewczyny mają to do siebie, że uwielbiają mówić, że są grube, i krytykować siebie (same to znamy, poelcam reklamę DOVE :) ). Te dziewczyny, po prostu, nie jedzą... Tzn., z nami na mieście jedzą, jasne, mówią jak się obżarły itd. ale to jest incydentalne i potem przez resztę dnia potrafią nic nie wsadzić do ust. A dlaczego uchodzi im to na sucho? Bo po prostu nigdy nie popłynęły na maksa, nie stosowały wyniszczających diet, które rozwaliły im metabolizm, więc małe grzeszki uchodzą im na sucho. No i oczywiście ruch, większość osób jednak coś tam robi - mniej czy więcej :)
naja24
29 kwietnia 2013, 09:04Tak mam koleżankę nie dość że wyskoka , chuda to żre bez opamiętania i nic nawet kilgrama nie utyje ale zawsze jej mówię że się miażdżycy nabawi , żyły tłuszczem pozapycha a co tam jakaś sprawiedliwość na świecie musi być hahahaha :)
lecter1
28 kwietnia 2013, 23:10Szczupłe osoby mają lepszy metabolizm dlatego nie tyją.
88sweet88
28 kwietnia 2013, 21:28ha ja tak mialam do czasu gimnazjum az dostalam @ predzej na kolacje moglam zjesc wielki kopiec frytek placki ziemiaczane i slodycze codziennie wieczorem i zawsze bylam chuda jak szkapa.. nawet do teraz mam przezwisko chuda.. hehe tak na mnie rodzina wolola.. a pozniej zaczelam stawac sie kobieta i hormony zaczely szalec.. ale i tak nie tylam duzo.. poprostu nie bylam chuderlakiem.. jak sie przeprowadzialm do dani nie wiem co sie stalo i jak ale przytylam 12kg przez ok. poltora roku.. no i wazylam 73kg co nigdy w zyciou mi sie nie przytrafilo.. w polsce zawsze mialam wage 60-64 max.. wiec ta waga mnie zadowala..
ohhZiuta
28 kwietnia 2013, 18:05Bez kitu to nie sprawiedliwe !!!
Piczku
28 kwietnia 2013, 17:03pamietam jak mnie wkurzało, a wręcz wpieniało, że moja kiuzynka żarła słodycze na okrągło przed obiadem, po obiedze w nocy nawet i była chuda jak szkapa i zabrzmi to teraz okropnie, ale poszło teraz w dupe w wieku dojrzewania hihi (nie przepadam za nią wiec pozwole sobie na totalną złośliwość) ale co racja to racja czesto sie widzi chude laski zjadajace tyle ze głowa mała mam teraz taka dziewczyne w grupie rozmiar ciuchów 34/36 a je na okrągło heh... ale ostatnio jako jedyne z dziewczyn zauważyła, że trochę schudłam więc ma wybaczone :P
beautylove
28 kwietnia 2013, 14:35ja tez znam kilka takich dziewczyn, w tym 2 moje psiapsióły :))
SilentInsane
28 kwietnia 2013, 12:27Zgubiło mnie to samo co Ciebie. Śniadania ? Nigdy ich nie jadłam W szkole wpieprzaąłm chipsy i cole, albo nic Podwójny obiad kolacja czipsy przed tv... No i mam za swoje. ;x
Nalia91
28 kwietnia 2013, 12:05Hahaha, wczoraj miałam podobne przemyślenia. :D Zastanawiałam się, jak nawet kobiety po ciąży odzyskują szybko szczupłą figurę (np. bratowa mojego Marka), i mimo, że urodziła dwójkę dzieci, wygląda lepiej niż nie jedna dziewczyna. xD Ale myślę, że regularne odżywianie i fakt, że są zabiegane , no i oczywiście geny, działa na ich korzyść.
PaniCapulet
28 kwietnia 2013, 11:58Mi się właśnie jako pierwszy rzuca ten argument: są po prostu dużo aktywniejsi, niż ja - nie chodzi o spędzanie godzin na siłowni, ale po prostu przez cały dzień cały czas robią i są w ruchu. Nic, tylko trzeba tyłek w troki wziąć i go cały czas ruszać! Sobą mogę przedstawić taki przykład: w wakacje wyjeżdżam na kolonię jako wychowawca. Cały dzień w ruchu, każdego dnia zjadam co najmniej 3x więcej, niż normalnie w domu. I co? Po dwóch tygodniach wracam kilogram chudsza. Więc pewnie wszystko tkwi w ruchu!
.Lussh
28 kwietnia 2013, 11:26ja jednak sądze że ciało to nie śmietnik , i jednak nie zazdroszczę takiej osobie że jada fast food'y i nie tyje tylko patrzę i się zastanawiam jak będzie jej ciało wyglądać na starość na pewno bez rewelacji ;)
spelniacmarzenia
28 kwietnia 2013, 11:26takie życie kochana takie życie :D ja mam większość szczupłych koleżanek które wpierdziela codziennie po kebabie i co lepsze idzie im w cycki :o trzeba się przyzwyczaić ze my nie należymy do tego grona i dbać o swoje ciało :)
mrscharlottee
28 kwietnia 2013, 11:06ja też znam takie osoby, ale często jak widzę rodzinę takich ludzi to są też szczupli, myślę że geny tu dużo robią
Argorita
28 kwietnia 2013, 08:37Mialam tez w liceum kolezabnke - wygladala jak deska, chuda, wysoka, ani pupy ani cycka.... a jadla co chwile snickersy, marsy, wielkie buly z bufetu ... ciagle miala cos w buzi, nawet na lekcjach czesto podjadala :D a nie tyla ani grama .. u niego to geny, szybka przemiana materii ... ruchu miala tak sobie, nie za duzo nie za malo...
liliputek91
28 kwietnia 2013, 05:39Super wpis, świetnie się czyta:)
fadetoblack
27 kwietnia 2013, 23:07Ja u siebie też zauważyłam taką zależność - w wakacje, gdy wiele czasu spędzam na świeżym powietrzu, na więcej sobie mogę pozwolić, bo mój metabolizm mnie bardzo miło zaskakuje. Ale mi i tak większą przyjemność sprawia zdrowe jedzonko (łącznie z jego przygotowaniem). A sezon wiosenno-letni kojarzy się przede wszystkim z duużą ilością owoców i warzyw :) Już nie ciągnie mnie tak jak kiedyś do niezdrowych potraw. Choć bywa (np. dziś), że jem aż mi się uszy trzęsą ;D Ale jak to ładnie ujęłaś - "W odpowiedniej ilości wszystko dla ludzi!" :)
nulla87
27 kwietnia 2013, 22:49kurde, moja kolezanka od przedszkola wpieprza wszystko co slodkie, niezdrowe i tuczące.. wazy 48 kg przy wzroscie 170 cm! do tego mnostwo piwa, innego alkoholu ;) dobrze takiej, chociaz.. ja wole swoj zdrowszy tryb zycia i jedzenia przy 51 kg/166 cm ;)
bluefitsky
27 kwietnia 2013, 22:40Te lody są warte grzechu, najlepsze z tej firmy jak dla mnie:)
AnnaAleksandra
27 kwietnia 2013, 22:09Też mam taka koleżankę :D 49 kg, wpierdziela jak szalona i nic :D
alesza
27 kwietnia 2013, 22:06Tak, to jest niesprawiedliwe. :) Ale wiesz? Przez te niesprawiedliwosc nauczylysmy sie jesc zdrowo. Moze i tamte osobybsa chude, ale to my wiemy, ze chipsy i duzo slodyczy to niepotrzebny tluszcz. Wiec moze warto te niesprawiedliwosc potraktowac jako wyroznienie. :) Te nawyki beda nam procentowac cale zycie.