Ale się domagacie wpisu!!! Myślałam, że trochę odpocznę, ale nieeee....
Moja koleżanka Makaj chciała opisu wszechczasu.... hmmm..... no nie wiem, czy tak mogę bez zgody i autoryzacji Pafcia pisać o naszym pożyciu intymnym . Zapytam.
-PAAAAAFCIUUUUUU!!!???
-Czego znowu chcesz, kobieto?
-No bo moje dziewczyny chcą pikanterii z naszej sypialni, to mogę?
-Ale co możesz?
-No opowiedzieć im ze szczegółami nasz ostatni seks wszechczasów, mogę?
-Ale o czym konkretnie chcesz im napisać?
-No o tym i o owym...
-Monia, mówże no jaśniej! Wiesz, że jestem 100-procentowym facetem i nie wszystko rozumiem...
-No bo, Pafciu kochany, ja chciałam, żeby one wiedziały, jak Ty mi dobrze robisz języczkiem i wogle! I że jak było "na żółwika" to żem doszła 2 razy pod rząd I jeszcze chciałam im napisać o tym, że jak Ci trzaskam lodzika to Ty tak podniecająco jęczysz i mówisz "o, Monia..." A mogę też powiedzieć o tym, że jak miętosisz moje korbole, to ja się wiję pod Tobą, mogę?
-Nie no, Monia, nie zdradzaj im takich szczegółów! Wystarczy, że im powiesz, że po prostu jestem dobry w łóżku i że wiele zawdzięczam Tobie, bo mnie dużo nauczyłaś Reszty nie musisz pisać.
-Dobrze kochanie, to tylko napiszę, że jest mi z Tobą dobrze, okay?
-Dobrze, Ty moja najukochańsza na świecie i wszechświecie kobietko
No więc same widzicie, że nie mogę zdradzać intymnych szczegółów naszego współżycia przedmałżeńskiego
Powiem tylko, że jest nam ze sobą dobrze Reszta niech pozostanie TAJEMNICĄ poliszynela chyba...
Co by tu napisać?
Wczoraj nawet laptocika nie otwierałam, bo spędzałam czas z rodziną, czyli Pafciem, Majką i Julką.
Poszliśmy z Pafciem i Majką w ramach spaceru, na cmentarz, bo mamy blisko. Julka postanowiła nie iść z nami. Zapaliliśmy na trzech opuszczonych starych grobach po jednym zniczu, pomodliliśmy się przy każdym z nich... Na tym cmentarzu jest pochowana moja prababcia, która umarła w 2004 roku. Ale ja nie wiem, gdzie ona leży. Muszę iść do biura cmentarza i się dowiedzieć, żeby móc ją odwiedzać.
Dziewczyny, waga mi stoi, kurde.... Prawie nic nie jem, a ona nie chce iść w dół. Co ja mam robić? Za 23 dni koniec zakładu i mam ważyć 52 kg. A tu będzie doopa blada A nie może być doopa blada, bo wtedy będę musiała dać Julce 1000 zł, a nie mogę jej dać 1000 zł, bo NIE MAM!!!!
Proszę o rady i porady w w/w sprawie. Wiem, że zawsze można na Was liczyć
A teraz nadejszła chwila na wiersza poematowego dla Jovity28. To jest moja bardzo fajna koleżanka, która jest księgową (tak jak ja) i uwielbia Małgorzatę Musierowicz (tak jak ja). Małgorzata Musierowicz to taka pisarka z Poznania, która pisze superśmieszne książki, które ja czytam od 16. roku życia
Jovitka kończy dzisiaj ileśtam lat i w związku z tym napisałam dla niej wierszyk.
Wszystkiego najlepszego Jovitko!!!!
**********
Halo halo tu Vitka
A na Vitce Jovitka
Na Jovitce Vitek siedzi
I trzy po trzy sobie bredzi:
W którym miejscu Jovitka ma wały?
Czy te wały już trochę stopniały?
Gdzie Jovitka ma tłuszcz? No bo nie wiem...
Czy Jovitka se często... hmmmm.... grzebie?
Kto najlepszą księgową jest w świecie?
Po co pytam, Jovitka to przecież!
Czy Jovitka tu dietę stosuje?
Co Jovitka na obiad gotuje?
Czy brokuły już polubiła?
Ile kilo dotychczas zgubiła?
Tyle pytań się ciśnie na usta...
Czy lodówka Jovitki jest pusta?
Czy tam światło już tylko buszuje?
Czy Jovitka kiełbaski skosztuje?
Nie, nie pożre kiełbaski ni szynki
Bo chude chce mieć nożynki
Po 18-stej Jovitka już nie je
Ale wodę litrami zaś chleje
Pieguski, delicje nie skuszą Jovitki
Bo zgrabne pragnie mieć łydki
Ile Jovitka jeszcze wytrzyma?
Przez ile nie będzie słodyczy wcinać?
Ćwiczenia, dieta toż to mordęga
Ale w Jovitce drzemie potęga!
Potęga ducha, potęga ciała
Ile Jovitka schudnąć by chciała?
Czy chce szkieletem być i wieszakiem?
Czy mąż postraszył ją WIELKIM PTAKIEM
I wnet zakazał być chuderlakiem?
Bo chude doopki już nie są w modzie
Teraz krągłości liczą się w Łodzi!
Ale nie takie, że w szwach się pęka
Tylko troszeczkę. Ot, grubsza ręka
Może i stopa trochę pulchniejsza
Pyzata buzia - rzecz najpiękniejsza
Żyj nam Jovitko w zdrowiu i szczęściu
W baranim futrze, w czystym obejściu
Niech mąż Cię wielbi aż pod niebiosa
Kwiaty przynosi pachnące rosą
Niech synek mądry rośnie i duży
Niechaj w Twym życiu nie będzie burzy
Tylko słoneczko niechaj Ci świeci
Niech Cię kochają wszyscy poeci
I poematy chwalebne piszą
Niech na Twój widok faceci dyszą
Niech panie z ZUS-u i ze skarbówki
Nie zaprzątają Twej ślicznej główki
Bo przyjdą Vitki i skopią im doopki
100 lat Jovitko dzisiaj Ci życzę
I wręczam świeżych warzyw koszyczek!
**********
Halo halo tu Vitka
A na Vitce Jovitka
Na Jovitce Vitek siedzi
I trzy po trzy sobie bredzi:
W którym miejscu Jovitka ma wały?
Czy te wały już trochę stopniały?
Gdzie Jovitka ma tłuszcz? No bo nie wiem...
Czy Jovitka se często... hmmmm.... grzebie?
Kto najlepszą księgową jest w świecie?
Po co pytam, Jovitka to przecież!
Czy Jovitka tu dietę stosuje?
Co Jovitka na obiad gotuje?
Czy brokuły już polubiła?
Ile kilo dotychczas zgubiła?
Tyle pytań się ciśnie na usta...
Czy lodówka Jovitki jest pusta?
Czy tam światło już tylko buszuje?
Czy Jovitka kiełbaski skosztuje?
Nie, nie pożre kiełbaski ni szynki
Bo chude chce mieć nożynki
Po 18-stej Jovitka już nie je
Ale wodę litrami zaś chleje
Pieguski, delicje nie skuszą Jovitki
Bo zgrabne pragnie mieć łydki
Ile Jovitka jeszcze wytrzyma?
Przez ile nie będzie słodyczy wcinać?
Ćwiczenia, dieta toż to mordęga
Ale w Jovitce drzemie potęga!
Potęga ducha, potęga ciała
Ile Jovitka schudnąć by chciała?
Czy chce szkieletem być i wieszakiem?
Czy mąż postraszył ją WIELKIM PTAKIEM
I wnet zakazał być chuderlakiem?
Bo chude doopki już nie są w modzie
Teraz krągłości liczą się w Łodzi!
Ale nie takie, że w szwach się pęka
Tylko troszeczkę. Ot, grubsza ręka
Może i stopa trochę pulchniejsza
Pyzata buzia - rzecz najpiękniejsza
Żyj nam Jovitko w zdrowiu i szczęściu
W baranim futrze, w czystym obejściu
Niech mąż Cię wielbi aż pod niebiosa
Kwiaty przynosi pachnące rosą
Niech synek mądry rośnie i duży
Niechaj w Twym życiu nie będzie burzy
Tylko słoneczko niechaj Ci świeci
Niech Cię kochają wszyscy poeci
I poematy chwalebne piszą
Niech na Twój widok faceci dyszą
Niech panie z ZUS-u i ze skarbówki
Nie zaprzątają Twej ślicznej główki
Bo przyjdą Vitki i skopią im doopki
100 lat Jovitko dzisiaj Ci życzę
I wręczam świeżych warzyw koszyczek!
**********
I
tym optymistyczno-poemackim akcentem kończę swój dzisiejszy wpis. Zaraz
idziemy na zakupy, bo trzeba Jej Maleńkości jakieś trzewiki zakupić
zimowe. Chociaż ona jeszcze nie chodzi, ale nóżki jej marzną na boso
przecież
No wiecie jak to wygląda, jak tutaj czapa, szalik, kurtka, spodenki,
kocyk ciepły, a spod kocyka gołe bose nuny wystają.... Trzeba śniegowce
kupić
Może przy okazji i mi coś skapnie z pańskiego stołu? Jakiś sweterek może albo co?
Do poczytania później! Pa!!!
Wasza na zawsze
Monisława von Pszygłup de la Schajba
Może przy okazji i mi coś skapnie z pańskiego stołu? Jakiś sweterek może albo co?
Do poczytania później! Pa!!!
Wasza na zawsze
Monisława von Pszygłup de la Schajba
MONIKA19791979
2 listopada 2012, 12:24wiesz co działa na wagę-gwałt jajeczny zapomniałaś???
mikelka
2 listopada 2012, 12:19Pafcio wie co robi ;) nie zdradza sie takiej pikanterii !z odchudzamiem hmm..na mnie dzialaja male talerzyki ,wiem ile zjem i nie za duzo ,bo sie nie zmiesci ...superancki wpis ..
Weronika.1974
2 listopada 2012, 12:14nie znam Jovity, ale dołączam się do życzeń :))) no i wiersz PIERWSZA KLASA!!!! szkoda, że NIC A NIC o seksiku nie napisałaś ;-))) Kup dziecku buty, jaka z Ciebie matka, żeby dziecię w takie zimności bez butków!!!! to już wiesz dlaczego jeszcze nie chodzi, no bo jak ma chodzić jak bucików nie ma!!!! pozdrawiam i buźka :*
aeroplane
2 listopada 2012, 11:51tez kocham Musierowicz :DDDD
MagdalenazWenus
2 listopada 2012, 11:42Boski wpis,a Pafcio jaki skromny,ale nie zabrania,zebys mu reklame na Vitce robila. Trzymam kciuki za zaklad,ja niestety doradzac jak sie odchudzac nie moge,bo fakty sa przeciwko mnie.