Samopoczucie kiepskie.
Małpa nadal się nie pojawiła (wczoraj coś tam tylko kapnęło) , jajniki mi dokuczają.
Chciałam zapisać się w przychodni do gina , ale koleżanka mnie pocieszyła że w przychodni obecnie jeden ginekolog i jak ona poszła zapisać się w sierpniu to wizytę ma w połowie października. Na prywatnego nie mam teraz kaski , a 26 w CO i tak będę miała badanie ginekologiczne.
Poczekam jeszcze do piątku i kupię test ciążowy.
Chociaż przed wizytami w CO już mi się takie przesunięcia @ zdarzały. Stres tak na mnie działa.
Po za tym dopadają mnie wspomnienia. Niestety mało przyjemne.
Po jutrze druga rocznica śmierci mojej siostry .
Przypominają mi się ostatnie dni spędzone przy jej łóżku. Ta bezsilność i niemoc połączone ze świadomością że ktoś umiera , cierpi i nie ma sposobu żeby mu pomóc.
Ech.......
Nie będę smęcić .....
Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.
*Dziękuję za wszystkie komentarze.
kate3377
11 września 2012, 07:54Przykro mi z powodu śmierci Twojej siostry:( Pewnie ten dzień będzie dla Ciebie trudny, bo już o nim powoli myślisz. Trzymaj się Kochana:*