No i wiecie co dzis stanelam na wadze a tam piekna 61 :) co mnie zaskoczylo bo naprawde jem co chce tylko nie obżeram sie hehe jak sie staralam to stala a teraz sama leci w dol waga :)
Kurde przepraszam was ze nic nie pisalam i was nie poodwiedzalam ale naprawde ten tydzien jest taki szybki i napiety musimy przygotowac sie na przyjazd tesciowej i troszke sie denerwuje. Co do domku to prawda ze super ale niestety niejest on nasz tylko wynajmujemy go za spore pieniazki :( marze by miec taki na wlasnosc :) ale watpie zeby kiedykowiek to sie stalo.
A teraz ide was poodwiedzac bo mam duze zaleglosci .
Pozdrowionka!
Kurde przepraszam was ze nic nie pisalam i was nie poodwiedzalam ale naprawde ten tydzien jest taki szybki i napiety musimy przygotowac sie na przyjazd tesciowej i troszke sie denerwuje. Co do domku to prawda ze super ale niestety niejest on nasz tylko wynajmujemy go za spore pieniazki :( marze by miec taki na wlasnosc :) ale watpie zeby kiedykowiek to sie stalo.
A teraz ide was poodwiedzac bo mam duze zaleglosci .
Pozdrowionka!
sspaula
26 marca 2009, 14:31gratuluję spadku wagi i o to właśnie chodzi:) a wagą się nie przejmuj:) dla mnie to i tak wyglądasz rewelacyjnie i cel osiągnęłaś:) jeszcze raz gratuluję:)
patih
26 marca 2009, 12:48dzięki za wpis, niestety u mnie w lodówce tylko światło :)
zonaswojegomeza
26 marca 2009, 12:29Często tak jest, że jak się myśli o wadze, o tym, że nie spada, to ona nie spadnie ;) a jak się przestanie myśleć i przejmować, to zaczyna lecieć w dół :) Fajnie masz, już tylko jeden, jedyny kilogram Ci został!! jejku czy ja kiedykolwiek też doczekam takiej chwili?? Pozdrówki
czekoladoholik
26 marca 2009, 12:08kochana ty juz osiagnelas swoj cel prawie wowo ale super!!!a co do przeprowadzki to mnie tez chyba niedlugo czeka,na councilowskie mieszkanko:)ciesze sie bo juz niebedziemy musieli wynajmowac za takie pieniadze wielkie:))
cleophee
26 marca 2009, 11:19jasne, ze można wygrać z otyłością! Wiele tu można znaleźć potwierdzajacych historii Vitalijek :) Mam nadzieje, że doczekasz się własnego domku! Wiem, jakie to wazne. Buziaki!
Irenka117
26 marca 2009, 10:57Odpuściły nerwy i waga sie ruszyła .. Dlatego ja przestałam sie ważyc codziennie bo sama sie nakręcam , że waga stoi i nic z tego nie wychodzi. Ale jak widzę Twoje 23 stracone kilogramy to i mi sie uda , najbliższy cel 6 z przodu , usatysfakcjonuje mnie nawet 69,9 a potem już będzie z górki :)
wyderka666
26 marca 2009, 10:42jak patrze na twoje efekty to pewnie ze chce mi się walczyc:) pozdrawiam i dziekuje za odwiedzinki;)
Justyna8888
26 marca 2009, 10:34Szczęściara -61 kg.. marzenie:D zmieniaj sobie na pasku! :) Najwazniejsze ze juz możecie sobie pozwolic chociaz na wynajem domu. a moze pomyslcie nad jakims kredytem na własny?! buźka:*