Pojechałam na ten drugi etap raczej zrezygnowana. Pomyślałam, że raczej mam nikłe szanse. Tym bardziej, że były jeszcze dziewcznyny na pierwszy etap, więc stwierdziłam, że aż takiego wrażenia nie zrobiłam ani ja, ani inne laski, że szukają dalej. 2 etap polegał na skompletowaniu 3 zestawów: na wieczór, do pracy, na weekend. Poradziłam sobie całkiem nieźle. Nawet mi się podobały te zestawienia. Kilka pytań od menadżerki odnośnie ubierania się do swojej figury. I tu byłam wygrana, bo kogo jak kogo, ale gruszki to nie muszę się pytać, jak zakryć biodra, czy też zaznaczyć talię... ona wie to najlepiej.
Po tym zadaniu miałam odwiesić ciuchy, odłożyć torebki na swoje miejsce. Zapamiętałam co, gdzie i jak. Powiedziała, że bardzo jej się podobają moje zestawy i generalnie mam czekać do 16 na telefon. O 14.30 zadzwoniła.. Kurcze. Aż się zdziwiłam. Jakoś po małej godzince od kiedy sobie od nich wyszłam. Ryjek mi się śmieje. Zapytała się kiedy chcę przyjść. Powiedziałam, że może być nawet i piątek. A w dupie... chociaż jest mecz Polska - Grecja. Jakoś to przeboleję. Żałuję, że powiedziałam, że piątek, ale słowo się rzekło. Mało ludzi będzie bynajmniej. ;-) Ogólnie Simple to drogi sklep, więc ogólnie czasem może być tam nudno. Z resztą - pożyjemy, zobaczymy. Mam wziąć wszystkie dokumeny w piątek. Będziemy podpisywać umowę.
3-miesięczna umowa zlecenia, okres próbny. Potem umowa o pracę. W pełnym wymiarze godzinowym. Myślę, że nie jest źle, co? Zarobi na okresie próbnym może nie powalają na kolana. 1500 na rękę.
Dziś robię sobie dzień treningowy, czyli będzie i rower i bieganie i AW6 i może nawet coś z Brazil Butt Lift. Ogólnie dziś na obiadek ryba + warzywa.
Muszę się z Wami podzielić cudem kulinarnym.
http://www.sante.pl/news120_racuchy_owsiane_-_smak_tradycji_w_zdrowej_diecie
Dziewczyny. Zrobiłam połowę paczki. Połowę zjadłam, czyli ok. 200 kalorii. Polałam je serkiem homogenizowanym i posypałam cynamonem. Niebo w gębie. Zostało mi jeszcze pół porcji do zrobienia. I drugie pół paczki w szafie. I to zrobię sobie na kolację. :)
śniadanie: 4 racuchy wyżej wspomniane polane serekiem 280 kcal
II śniadanie: jabłko 100 kcal
przekąska: jogurt pitny + 2 ciastka owsiane od Sowy ok.280 kcal
na obiad: duszona ryba+warzywa
kolacja: będzie prawdopodobnie racuchowo:) Jejku, jak fajnie, że coś takiego wymyślili. Jak mi się skończy, to pokombinuję swój przepis. Mąka pełnoziar+płatki+jabłuszko... mniami....! Polecam, aby nie wynudzić się na diecie:)
elewinka1989
6 czerwca 2012, 16:21muszę spróbować! :) mam nadzieję,że nie jesteś zła za te białko i węglowodany-to już takie moje "studyjne" zboczenie...zresztą umiem dawać "dobre" rady innym a sama jak się odżywiam to lepiej nie mówić :/
kotusiek
6 czerwca 2012, 15:47Specjału tego racuchowego spróbuje jeśli nadarzy się tylko okazja :) Gratuluje pracy!
Integra
6 czerwca 2012, 15:43gratuluje zdobycia pracy :) no a takich racuchow nie widziałam, aż mi smaka narobiłaś :)
schudne21
6 czerwca 2012, 15:26Gratulacje! Nigdy nic nie kupowałam w Simple, ceny odstraszają:))) Mysle,że nie będzie duzo pracu.Buziak