Wróciłam cała i na razie zdrowa.!!!
W trakcie chemii nie czułam się dobrze, ale mój mąz zaraz to zauważył i pobiegł po pomoc :)) Dostałam coś, co natychmiast spowodowało ,że świat nabrał kolorów.
Jestem trochę zmęczona, ale myśle, że po weekendzie znów wróce do normy.
Nie mogłam sobie przed snem odmówic wizyty na vitalii. Tyle Was mnie odwiedziło, tyle komentarzy , że aż mi kopara opadła :)))
Dziękuje. Jesteście lepsze niż niejedna psychoterapia :))
Obiecuje, że przyjde do Was z rewizyta:)) Buziaki !!
Chciałam Wam jeszcze napisac, że nie jestem inna, ani wyjątkowa. Wszystkie kobiety , które walczą z nowotworem są silne, walczce,uśmiechnięte i pełne optymizmu. Naprawde. Widzę je za każdym razem , kiedy jestem w poradni.
To niesamowite jaką siłe wyzwala w nas taka diagnoza.
Chce sie zyć świadomie pełną parą :))
I to jest coś pozytywnego w tym negatywnym hehehe.
sikoram3
14 listopada 2008, 22:17bo nie ma to jak w domu. Jeszcze bardziej z tego ze pozytywnie myslisz bo to dodaje sily .Pozdrawiam.
siemka2
14 listopada 2008, 21:37Całuski
20dziestka
14 listopada 2008, 21:29nie dawno Cie poznalam ale naprawde dziekuje Bogu ze na Ciebie trafilam..wiesz moj maz kiedys zapytal mnie po co na ziemi jest cierpienie dlaczego ludzie ciezko choruja itd ja mu wtedy powiedzialam ze poto by kogos to uczylo ze te chore osoby sa wzorem czesto do nasladowana i Ty kochana jestes takim wzorem..myslalam o Tobie jak sie czujesz..widzisz tyle osob o Tobie cieplo mysli ze napewno bedzie wszytsko po Twojej mysli :) Spij dobrze i wracaj do sil o chemi..Buziaczki
bitniaczek
14 listopada 2008, 21:05wierz i jeszcze raz wierz w to ,te wszystko bedzie dobrze,bo gdyby nasz wiara byla tylko jak ziarenko gorczycy,to gory bysmy przenosili.Tak pisze w Biblii,a ja mocno wierze w to ,co w niej pisze.Modle sie za Ciebie,bo wierze,ze Jezus jest wczoraj ,dzis i na wieki ten sam!!!On ma moc Cie uleczyc,zycze Ci sily,wytrwalosci i usmiechu.Walcz!!!Pozdrawiam Ciebie i cala Twija rodzinke Monika
starszapani
14 listopada 2008, 21:04Dzisiaj co chwilę tu zaglądałam, chociaż nie bardzo liczyłam na wpis. Jednak się doczekałam. No i milo się tu zagląda. Nie mogę się napatrzeć na to zdjęcie główne-:) Odpoczywaj, buziaki i słodkich snów -:)
lenka23de
14 listopada 2008, 21:01Jak tu weszlam i zaczelam czytac to lzy same naplynely mi do oczu... NIe moge przestac o Tobie myslec...Tym bardziej,ze sama od jakiegos czasu wyczuwam "cos" w mojej prawej piersi.Ponad rok temu wycinali mi guza na jajniku,byl wielkosci pomaranczy( a dodam,ze badam sie regularnie co 4-5 miesiecy) i strach jest jeszcze wiekszy.W przyszlym tygodniu mam wizyte u gina i zobaczymy co to bedzie.Jesli cos mu sie nie spodoba to mammografia.Mam dopiero 24 lata i tak sie boje...Nie wiem czy ja bym potrafila znalezc taka sile.A moze bede musiala.... Jestes dzielna,podziwiam Cie kobietko:):) Goraco caluje,mam w ulubionych:)
kilarka2
14 listopada 2008, 20:56cały dzień dziś o Tobie myslałam, co i rusz się przewijała myśl, jak się dziś czujesz. Mam nadzieję, że do poniedziałku będziesz w dobrej formie. Buziaki
julcia33
14 listopada 2008, 20:41wiedzialam od dawna ze dzis kolejna chemia... myslami caly dzien byla przy tobie... wspieram cie mysalami i pozytywna energia z calych sil... tylko tyle moge ... ale pamietaj NIE JESTES SAMA!!! WSZYSTKIE TRZYMAMY KCIUKI Z CCAAALLLYYYCCCHHHHH SIL!!! BADZ DZIELNA I NIE ZALAMUJ SIE NIGDY... to klucz do wyzdrowienia a ja jestem pewna ze BEDZIESZ CALKIEM ZDROWA!!! beata
calineczkazbajki
14 listopada 2008, 20:40kreuje pozytywna rzeczywistość :) kolorowych senkow :)