... wczoraj był taki grzeczniutki, że szok :) to był naprawdę przyjemny dzień... i odnieśliśmy sukces - pierwszy raz Danielek nie dostał ani razu sztucznego mleczka... ssał pierś, zasypiał, spał po dwie godziny w dzień i po cztery w nocy (!), troszkę się bawił :) odetchnęliśmy :) smoczek uspokajający to faktycznie świetny wynalazek - bardzo się przydaje :)
... byliśmy też na pierwszym "spacerku" - na razie na balkonie - pięć minut :)
... pozdrawiamy Vitalijki i życzymy im miłego dzionka :)
... aha... dzisiejsza waga: 68,5 kg :)
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
alam
26 września 2008, 22:57Super, że wszystko się normuje! Tylko nie przejmuj się jak nie będzie tak codziennie, u takich maluszków zmienia się jak w kalejdoskopie, ale na pewno będzie coraz lepiej :)
traszkaneda
26 września 2008, 22:30czesc kochana - gratuluje i dziekuje za mily wpisik... chlopczyk slodziuchny!!! jak masz pytania to wal smialo!!! buziaki w pietke misia malego
olka1975
26 września 2008, 22:20JAKIE SZCZĘŚCIE MALUTKIE!!!!!!!!!!!!!!!!!ZDJĘCIA MACIE OBŁĘDNE-DZIECIACZEK JEST TAKI SŁODKI ŻE NIE DA SIE OPISAĆ-POZDROWIONKA;))
askim
26 września 2008, 21:59slicznosci :) czas mija tak szybko....pozdrawiam serdecznie i zycze samych magicznych chwil :)buzia
WooHoo
26 września 2008, 21:44cudnie razem wyglądacie... uwierzyłabyś, że to już trzy tygodnie...? a jeszcze niedawno czekałysmy tu wszystkie na przyjście Danielka na świat... Czas śmiga...!!! Przytulam Was mocno :*
94martucha
26 września 2008, 20:52Widać, że promieniejesz ze szczęścia, super wygladasz! Pozdrawiam :*
surimuri
26 września 2008, 20:36ślicznie wyglądacie... Jak ten czas szybko leci, tylko u mnie jakoś tak powoli...
katree
26 września 2008, 20:35Dziękuję!! Jesteście śliczni!!!
Justyna40
26 września 2008, 20:21Niesamowita mama:) i przepiękne dziecko ! To prawdziwa przyjemność patrzeć na Was. I jak dobrze, że Maluszek się przyssał :)))
elik7
26 września 2008, 19:03cudowne zdjęcia, a pokarm czasami na chwilę zanika, ale wraca tak bywa. Trzynaj się słodko ze swoim maluszkiem. Pa
pikula
26 września 2008, 18:56Coś mi się stało i nie mogłam pisać Zaraz wyskakiwało ponowne lgowanie ???? Tak tak popieram i pisałam wcześniej że smoczek to jest coś ,sama lubiala smoczek hahaha nawet długo go ssałam ! Super że maluszek już ssie pierś i śpi ! SUkcesów i powodzenia ! Trzymajcie się !!!
Nattina
26 września 2008, 16:50no i pięknie! Sa niestety dzieci-smoki. Moje tez miały być bez uspokajacza chowane, ale nie dało rady. Za to karmione były długo, co sobie poczytuje za plus. Powodzenia. Ps. gdyby przyszły znów jakies piersiowe kryzysy to sie nie martw, wszytsko sie będzie ukłądać powoli :)
marta25f
26 września 2008, 16:22pewnie masz rację;) ja jeszcze obstawiam że to przez to całe obciążenie... rosnący brzuch i takie tam;) oby do grudnia;) buziaki;***
marleninka
26 września 2008, 16:03sliczne zdjątka :)) to już 3 tygodnie???? mamo jak ten czas pędzi!!!!!
dgamm
26 września 2008, 15:42pa
moniczkastach
26 września 2008, 15:28witam. Z moją córa z początku przechodziłam to samo;-0, non stop przy cycu chciała być... do momentu gdy ja, przeciwniczka smoków, też podałam jej smoczka:) od razu spokój był:)) tak więc Kuba wychował się bez smoka, a Oliwka go uwielbia:) pozdrawiam
murphy
26 września 2008, 15:10Dziękuję:-) Moj syn też zasypiał przy piersi ale jak zależało mi na tym żeby zjadł to starałam sie nie dopuścić do tego żeby spał /a to był nielada wyczyn/.
kejtul
26 września 2008, 15:04mają do widoku ciebie - szczęśliwej mamy ze ślicznym i grzecznym maleństwem! gratuluję sukcesu z mlekiem:)
jolakuncewicz
26 września 2008, 14:58Nie znałam tego powiedzenia- fakt,świetne. Zdjęcia pięknie ujęte. Z Twojego opisu malutki zachowuje sie slicznie.
margotxs
26 września 2008, 14:24wygladasz przepieknie i nie moge sie napatrzec na Twoje fotki z Danielkiem. Po prostu promieniejesz szczesciem. Masz racje - wszystkie dolegliwosci to pikus. A radosc z tej malenkiej kruszyny przeogromna ;o) Trzymajcie sie i zycze dalszych macierzynskich sukcesow ;o)