Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Moje zycie się zmieni......
10 września 2008
Nasze życie z dniem dzisieszym ulegnie przewartościowaniu.
Guz jest rakiem złośliwym, a szczęściem w nieszczęściu jest fakt , że jest we wczesnym stadium i węzły chłonne nie są jeszcze zaatakowane.
Jutro dowiem sie o terminie operacji. Najbardziej boje sie chemii, która przy tym rodzaju raka jest inwazyjna i spowoduje, że będę się źle czuła i wypadną mi wszystkie włosy.
Wiem,że trudno Wam teraz dobrać słowa pocieszenia, ale nie wiecie nawet jak mimo wszystko sa one mi teraz potrzebne.
Będę miała dużo czasu na myślenie, a to nie jest dobro......
Przykro mi,że Was zasmucam, ale mysle, że mój pamiętnik na vitalii będzie teraz pamietnikiem amazonki. Wybaczcie, taka już ze mnie ekshibicjonistka.
mooniaa
10 września 2008, 21:26Mariolu jestem Z Tobą:) czytam Twoj pamiętnik systematycznie, choć sama już dawno nie piszę. Oczywiście to okropne, że to chorubsko musiało ćię dopaść...ale jestem pewna ,że kogo jak kogo, ale Ciebie napewno nie pokona jakiś rak. Będę tu codziennie i będę do Ciebie pisała. Masz moje myśli, modlitwę i wsparcie duchowe....wiem, że to niewiele...ale inne dziewczyny też będą z Tobą napewno, a taka dawka pozytywnych fluidów napewno ma jakąś moc:) Bardzo mocno Cię przytulam. Buźka:)
Hejho
10 września 2008, 21:19musze to napisac...nie jest potrzebne Ci pocieszanie.. Trudno kogoś pocieszac w takiej chwili. Po prostu musisz zebrac wszystkie siły do walki: walki która bardzo czesto jest wygrana. Masz duzo szczescia: guz wykryto wcześnie i rokowania wtedy są dobre. Kazda z nas mogłaby przytoczyc tu sporo przykładów takich wygranych walk. Ja sama mam kilka kolezanek ktore pokonały chorobe. Nie bedzie łatwo. A czas na myslenie wykorzystaj na myslenie jak najlepiej zwolczyć "gada" Jestesmy z Toba i dołaczamy nasze dobre i ciepłe myśli. Bardzo mocno przytulam i dołaczam modlitwe o duzo siły