Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Tajemnica Obiadu ..


Witam :))

Nie wiem jak jest w waszych domach ale w moim obiad spełnia nie tylko funkcję dostarczenia pożywienia ale też ważną rodzinną , to właśnie  przy obiedzie dowiaduję się co mam do zrobienia co się wydarzyło co mamy sobie do przekazania dowiaduję się jak było w szkole co kot zbroił i wogóle wszystko wszystko :))...

Wspólny obiad tak samo jak śniadanie i kolacja to takie małe cegiełki na to co nazywa się domem rodziną i fakt że można się najeść nie jest tu najważniejszy ..

Od momentu kiedy jestem  na diecie trwałość i długofalowy efekt moich poczynań uzależniony jest od tego jak bardzo zmienię swe przyzwyczajenia :))

Zmiana polega przedewszystkim na najprościej mówiąc : Jem po to by żyć a było chyba żyję po to by jeść :) hi hi ..

Dotychczas jadąc gdzieś a nawet robiąc zakupy dbałem by w lodóce był fool wypas popularnie to ujmując ale okazało sie  to zgubne , nie paląc człowiek ma czas i potrzebę wypełnienia tego nadmiaru czymś ,  zamieniłem to w przygotowywanie jedzenia i kawę której przygotowywaniu oddaję sie namiętnie :)).

Tematem notki jest obiad a więc zacznijmy od tego co jadłem .

Jestem facetem wiec mięsa wszystkie przeróżne na milion sposobów tłuste (bo smaczne) koarkówkę golonkę łopatkę bardzo lubiłem jagnięcinę i było by wszystko ok gdybym po przemyśleniach nie zauważył że prawie wogóle nie jem drobiu bo drób to nie mięsko hi hi :)Jeżeli się miesko smaży to sos do ziemniaków zaciągnięty mąką śmietaną czy czymś tam extra to podstawa a że lubiłem smacznie to sosy były grzybowe myśłiwskie na winie itd itd :))

następnie ziemniaki kasze ryż surówka oczywiście z majonezem buraczki oczywiście zasmażane z masłem i śmietaną to wszystko jest pyszne ale po przeliczeniu w tabelkach koszt kaloryczny obiadu wychodził 2tyś kalorii :))

Odchudzjac się i nie będąc nawet zbyt rozgarniętym będąc na takim serwisie można śmiało sprowadzić taki obiad do 500 kalorii a że jest to wazny posiłek to naprawdę warto sie zastanowić ..

powiem wam że plaster karkówki duszonej w sosie własnym plus zimniaki i sałata w jogurcie smakuje tak samo a kalorii ma 1/4 tego co w sosie zawiesistym zamiast jogurtu śmietana lub majonez Hmm dwa głupie dodatki robią z takiego obiadu bombę kaloryczną no i ilośc tego posiłku ..kiedyś jako facet słusznych rozmiarów do talerza konkretnego i 3 dokładek mięsa nie warto było siadać teraz talerz mam też pełen ale mały :)) hi hi i w większości zielska :). Na moim stole króluje różnorodność , podstawa ma być kolorowo :)) Dużo warzyw wszystko z wody mało chleba mało ziemniaków , makaronów, choć bardzo je lubię ..

Parowar kiedyś kupiony  nie chowany praktycznie jest ..

wszystko ma być lekkostrawne bo to poprawia samopoczucie i sprawia że czuję sie lekki cały dzien ...

Pogoda u nas średnia -13 chmury .. w piecu zgasło pali się w kominku :))

A zakończyłbym stwierdzeniem że obecnie  bardziej skupiam się na tym by ten obiad był raczej miłym przyjemnym spotkaniem z możliwością zjedzenia czegoś niż biesiadą z możliwością spotkania :))

waga na dziś 98.8 nie zmienia sie ... eh stoi i mnie wkurza :)) ha ah :))

Pozdrawiam wszystkich .. i miłego dnia

Valdi

 

 

 

  • .Margolcia.

    .Margolcia.

    8 lutego 2012, 19:21

    hihi pisanie lewą reka całkiem nieźle Ci wychodzi ;-)...Ale głównie chciałam zauważyć, że coraz mniej rodzin siada razem do stołu i niewazne czy to jest śniadanie, obiad czy kolacja - warto ta "tradycję" wspólnych posiłków pielegnować :D Pozdrawiam serdecznie!

  • Basik72

    Basik72

    8 lutego 2012, 19:03

    Mam nadzieję, że kiedyś przybliżysz nam swoją przyjaźń z parowarem... bo to zmyślne urządzenie sprzyjające zdrowemu odżywianiu się.. A u mnie stoi na szafce, w pudle i nie wiem z której strony go podejść, zwłaszcza, że gotuję nie dla jednej osoby a dla pięciu... Czy tak się da?

  • Chudszabyc

    Chudszabyc

    8 lutego 2012, 17:01

    Jestem dla siebie taka ostra poniewaz bylam juz kilka razy a jesli sie nie myle to 6 razy mialam swoja wymazona wage a wszystko zaprzepascilam za kazdym razem.

  • monica31

    monica31

    8 lutego 2012, 16:16

    niestety te wszystkie zasmażki, śmietanki, majonezy i inne to nasza zmora, choć wymyślili je dla ludzi ;-) A wspólne obiady są super tylko nie zawsze możliwe do wykonania. Pozdrawiam

  • agus1307

    agus1307

    8 lutego 2012, 15:53

    HMMM, karkóweczka we własnym sosie, do tego kluski śląskie i surówka colesław - Mniammm ale nabrałam ochoty na taki obiadek. U mnie niestety tylko niedziela jest dniem gdzie razem usiadziemy, w tygodniu każdy wraca róznie, a jak jeszcze mam małą nakarmić to po całym domu biegam z jedzeniem...

  • makaj

    makaj

    8 lutego 2012, 15:09

    wspólne obiady...tylko w weekendy!!! Pogoda u nas też średnia -8 w dzień w nocy -12, ale w porównaniu z moimi rodzinnymi stronami... lato, ok jesień hihi

  • parla32

    parla32

    8 lutego 2012, 15:02

    Witam:) W tygodniu ze wspólnymi obiadami u nas krucho,bo mały je w szkole,ja wracam do domu o różnych porach a mój mąż teraz nie pracuje.Za to weekendy są nasze:)) całe od sniadania po kolację.A dzis zrobiłam duszoną dynię z gruba fasolką szparagową,zieloną papryką i mozarellą .Pycha!!!Do tego bardzo ostry sos(uwielbiam) To pyszne danie a jakie kolorki na talerzu!!Pozdrawiam:)

  • izabelka2401

    izabelka2401

    8 lutego 2012, 15:00

    teraz zima i wiekszosc osob ma zastoje ...wiadome organizm sie broni ....ta natura ....przyjdzie wiosna i kilogramy same spadna ......!!!!

  • anetalili

    anetalili

    8 lutego 2012, 14:59

    U mnie rodzinnie jada się tylko w weekendy, bo mąż wraca za późno by czekać na niego z obiadem. Faktycznie jednak jest to bardzo miłe gdy rodzinka wspólnie nakrywa do stołu i zjada posiłek.

  • Valdi4320

    Valdi4320

    8 lutego 2012, 14:04

    wiadomo są delikatni ? hi hi wątłej budowy ? hi hi :)) cienaisy ?? ha ha :)) ja pływam sporo czyli ćwiczę czy chce czy nie :))

  • paulina65

    paulina65

    8 lutego 2012, 14:02

    Brakuje mi takich rodzinnych obiadów. Ech Warszawa ich chyba nie jada :-( Za to pamiętam te domowe...chyba czas odwiedzić rodziców ;-)

  • polishpsycho32

    polishpsycho32

    8 lutego 2012, 13:45

    po co cwiczyc?po to zeby skora byla jedrna i ladnie sie wchlaniala ,,zeby poprawic kondycje ....no a mezczyzna bez miesni to wiadomo....hehe......

  • Nat89.

    Nat89.

    8 lutego 2012, 13:24

    Spokojnie spokojnie, wkońcu cyferka na wadze się ruszy ;-) ale rozumię Cię doskonale, mnie też by to wkurzyło, no cóż ... trzeba być cierpliwym :-) Mądry wpis, nic dodać nic ująć ! Takie rodzinne obiady to skarb. Jest czas gdy zastanawiam się, czy i ja czasami nie żyję po to by jeść ... tak trudno jest zmienić stare nawyki ... nic tylko przykład z Ciebie brać !

  • 7sara7

    7sara7

    8 lutego 2012, 13:03

    na pewno niedługo waga spadnie ;) trzymam kciuki :)))) miłego dnia !!

  • marusia84

    marusia84

    8 lutego 2012, 12:41

    A my jemy ziemniaki, takie w kosteczkę, bez niczego, tylko koperek, duuużo surówki z białej kapusty i mięsko - zazwyczaj kurczak :)

  • melekmonika85

    melekmonika85

    8 lutego 2012, 12:34

    heh..dzieki.. to ja chetnie zapraszam Cie na sniadanko... bo na kolacje nie bardzo, msiiek bylby zazdrosny ;) .... tak, jajca posolilam a nawet przesolilam ;))) ... ;* ..Milego dzionka ;*

  • Valdi4320

    Valdi4320

    8 lutego 2012, 12:26

    Hi hi .. dziś w ręku Hm :) A później Hania będzie mnie miło hi hi :)) i napewno przyjadę :))

  • haanyz

    haanyz

    8 lutego 2012, 12:21

    ale co to znaczy ze bez zaproszenia? W sensie, ze co? Przeciez mowilysmy, ze bedziemy z Toba pic, jak tylko Slowotworca pojawi sie na polskich ziemiach!

  • Aziya

    Aziya

    8 lutego 2012, 12:06

    haha nie piszę o diecie bo ja trzymam :) nie jęczę nad słodyczami bo jak zjem to zjadłam...przytomności nie straciłam gdy pakowałam do paszczy, nie cwiczę bo mi się nie chce też nie ma o czym pisać, tabelek nie wstawiam bo ich nie znoszę i prawie zawsze pisze o czymś innym niż temat kanoniczny :) A jak potrzeba ci tlenu to zadbaj zeby ci go podała jakaś ładna pielęgniarka :) hehe

  • samotnapasazerka

    samotnapasazerka

    8 lutego 2012, 12:03

    U Ciebie tylko - 13 u mnie minus 20 ;( Fajnie,że celebruje się u Ciebie posiłki razem lepiej się je ;) u mnie tak nie ma ale to zapewne dlatego,że nie mam dzieci ;) aa właśnie wróciłam do jednego z Twoich ostatnich wpisów i dowiedziałam się,że jesteś wagą no ja też ;D Spadnie waga spadnie ;) przecież tak ładnie dietkujesz ;]

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.