powoli, ale na wielu frontach
proszę: trzy wybrane fronty, jeden z nich cholernie ważny
vitaliowo
bo pasek przesuwam rosnąco, aż do poziomu ponad 57
.... nie wiem, czemu mam zawdzięczać ten wzrost, bo wiem, co i ile jem
ale trudno, przedtem radośnie chwaliłam sie piątkowymi wynikami, średnią tygodniową i opadającą linią trendu, więc teraz elementarna uczciwość wymaga, bym się do porażki (być może chwilowej) przyznała
zdrowotnie A
od kilku dni jestem przez 4 godziny w szpitalu, nazywa się to dzienny oddział rehabilitacyjny, codziennie do końca grudnia mam zabiegi na prawy bark . . pisałam kiedyś, że on nie do końca jest ruchomy, że bigos w garnku mogę mieszać tylko stojąc na stołku, bo wtedy jest inny kąt ramię-bark, że mam kretyński kłopot z otwieranie butelek gazowanych, że hantlami nie pomacham, że okna myję na raty... takie tam, średnio bolesne, ale w codziennym życiu dosyć upierdliwe
i po kilku dniach rehabilitacji mam coraz większe wrażenie, że te zabiegi to w większości tylko szamańskie sztuczki, te wszystkie lasery, jonoforezy, ultradźwięki . . że za mało jest rehabilitacji ruchowej, czysto fizykalnej .. . że to mi nie pomaga
zdrowotnie B
wczoraj odebrałam wyniki rentgena stóp, tego, co panu rentgenowemu na życzenie machałam paluchami
w ciągu niecałych 7 miesięcy moje ostrogi piętowe urosły tyle, co niejednej (bo to głównie babskie schorzenie) przez 2 lata i by nie urosły
- a ja się dziwiłam, że coraz mniej mogę chodzić!
- a ja się dziwiłam, że po 6 godzinach miejskiej bieganiny, dnia następnego chodzę jak pokraka
za następne pół roku, jeśli osrtogi będą dalej w tym tempie rosły, to nie będę mogła chodzić ............
kur&^$a!!!! ja nie będę mogła chodzić!!!! ja?????
ja będę unieruchomiona???! ja????
mało miałam niefartu przez ostatnie 9 lat???
mało mnie los jeszcze doświadczył??
nie może sobie jakiejś innej wybrać ofiary???
straciłam/odebrano mi/wyrzekłam się dawnych życiowych pasji i namiętności, w zamian pokochałam sporty, to wspaniałe poruszanie się, ten wiatr rowerowy we włosach i ten szum krwi rozgrzanej w uszach - i to teraz TEŻ ma mi być odebrane??? teraz mam być niechodząca????
pd wczoraj wieczorem - w osobistym dołku znalazłam sie pod jego dnem, nawet nie mam ochoty skrobać od spodu
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
luckaaa
9 grudnia 2011, 14:01eh... bo to kuzwa nieszczescia chodza nie tylko parami , ale calymi lancuchami i rzedami . Jednak trzymaj sie - i to przetrwasz . Mocna kobieta z ciebie . Buziaki .
Insol
9 grudnia 2011, 13:44to ja tu poku#$#$wię w twojej intencji na czym to ten świat nie stoi!!! mam nadzieje, że pomoże! a z rehabilitacją to masz rację, najlepsza to masaż + ćwczenia, tak twierdzi rehabilitantka Jaśka
Spychala1953
9 grudnia 2011, 13:31Nawet największemu optymiście odebrałoby chęci do działania. poszukaj w necie cos na temat tych ostróg. Ludzie miewają nieraz jakieś dobre pomysły z życia wzięte. Przytulam
bebeluszek
9 grudnia 2011, 13:30Jola, ale nie chodzaca to nie jezdzaca??? Pietom chyba nic nie bedzie jak trochu pokrecisz co? Zaluz o 2 numery wieksze adidaski i smigaj ;) Utulam, no mam nadzieje, ze sie poleszy ta tendencja nieszczesliwie wzrostowa we wszystkim.
olala88
9 grudnia 2011, 13:21Będę trzymała za Ciebie kciuki. Rozumiem, że jest Ci ciężko ale pamiętaj, że jak się poddasz to tylko gorzej będzie. także odpocznij trochę i walcz dalej.