Niestety to nie takie piękne, jak mogłoby się wydawać, weekend dietetycznie ok, z tym, ze jakoś napuchłam, wody się we mnie nazbierało ;/ Może dlatego, ze w piątek jadłam kapustę duszoną???
Waga-następne ważenie w piątek, nie będę się wkurzać, zostało 0,2kg i tu nastąpił STOP. Czyli pewnie stabilizacja mojej wagi, w sobotę bez zmian 58,2kg, w niedzielę, tak samo, dzisiaj 58,5kg !!!!!!! osz w morde, nie waże się codziennie , tak jak ostatnio, jak zaliczę teraz z dwutygodniowy zastój, to chyba się wykończę nerwowo :) A ja przez cały okres mojej diety tak miałam, ze w tych decydujących, czyli najważniejszych dla mnie momentach, waga robiła STOP na 2 tygodnie, nawet do miesiąca.
Ale zobaczymy, nie ma co się załamywać ;/Jest szansa na sukces:)
Co do mojego szkolenia, to sama nie wiem co o tym myśleć ;/ Nie dostałam odpowiedzi od szefa ;( Ani że mnie zwolni, ani, ze mnie nie zwolni ;/ W czwartek napisałam mu popołudniu smsa, nie odpisał :/ W piątek dzwoniłam, dzwoniłam jeszcze po pracy i nie odbierał swoim zwyczajem ( ma taka technikę, jak coś mu temat nie na rękę, to po prostu nie odbiera tel.) no i nie oddzwonił, ani nic ;/ Na szkoleniu nie byłam, bo nawet jakbym chciała iść, to nie wiedziałam ani gdzie jest, ani na którą godzinę jest ;/ I tak zostało...dziwne to dla mnie no ale cóż... muszę się liczyć z tym, ze może mnie przywitać wypowiedzeniem ;/ Dzisiaj normalnie przyszłam do pracy, ale z szefem się nie widzę, więc tez ciężko stwierdzić, co i jak. trudno.czekam.
A do Waszych pamiętników to dzisiaj ponadrabiam, bo cały weekend, przez tą wagę nie miałam weny, zeby cokolwiek naskrobać ;/ i bylam tak zła, ze wogóle nie chciało mi się o tym myśleć :) cieszyłam się mężem :)mam go jeszcze do środy !!!!! :D
Pogoda fajna, więc jutro przyjemnie będzie wybrać się na cmentarz :)
syla86
31 października 2011, 10:35ciesz się mężem nie myśl o pracy .. a waga prędzej czy później się ruszy miłego dnia
marciaz24
31 października 2011, 10:01waga też stoi,także nie martw się...a poza tym jak chcesz to ja się chętnie zamienię figurami...bo Ty już taka chudzinka jesteś,czego o sobie powiedzieć nie mogę...nawet jak wagowo Cię prześcignę to i tak ważny jest wygląd,a tu różnica między nami spora unfortunately...;/ także nie przejmuj się tak tym i ciesz się mężusiem:)...tak ja też się cieszę z pogody,bo aż przyjemniej stać na tym cmentarzu...jedyne czego nie lubię w tym święcie to coroczny "GROBING"...ta cała rewia mody,obgadywanie itd itd...no ale ja tam idę w innym celu na szczęście ;P buziaki
xxaggaxx
31 października 2011, 09:44a nie przy[adkiem 58.2 a nie 68.2:))
swinecka88
31 października 2011, 09:44Kochanie, chyba Ci się 5 z 6 pomyliła :)))
xJuliette
31 października 2011, 09:43To tylko 0,20 kg, więc może przejdź na stabilizację, a nie trać nerwy na wagę? Myślę, że nie jest tego warta! A ten Twój szef jest conajmniej śmieszny! Ciekawa jestem czy powie Ci coś o tym szkoleniu, hehe.
butterfly03
31 października 2011, 09:41Aniu Aniu....zrob edit,bo dziewczyny pomysla ,ze przytylas 10 kg!:))))))))))))Chyba jeszcze nie przestawilas sie na ta piateczke z przodu:)