Kiedy syn mojej koleżanki, który chorował na cukrzycę, był niegrzeczny, rzucała mu ostro:
- Daj palec, zmierzymy cukier. Jeśli poziom jest zły, dostaniesz krakersa, a jak w normie - to w dupę!!!
***
Od tygodnia tracę nad sobą kontrolę, co mi się dotychczas nie zdarzało. Nastały chłody, czuję zew natury. Otwiera się we mnie zimna głębia oceanu, zamieniam się w 5-tonowego walenia i mimowolnie dryfuję w stronę lodówki. Rozwieram paszczę i zasysam w kolejności alfabetycznej: activię, buraczki, cukinię, dżem, ementaler, fasolę ... i tak do ostatniej litery.
Nie będę się tutaj na ćpuna kreować, bo jeszcze nie daję sobie w żyłę chipsów, batonów czy salcesonu, ale już - tadam! - nadejszła ta chwiła, kiedy trzeba odpowiedzieć sobie na jedno pierońsko, ale to pierońsko megaważne pytanie:
czy mam prosić Vitalię o dodatkowego krakersa, czy dać sobie w dupę?
kotkaGapcia
22 października 2011, 08:10Lekki klapsik nie zaszkodzi, żeby przyhamować te zapędy. Ale Ty jesteś wzorową odchudzaczką więc myślę że opamiętanie samo przyjdzie.Pozdrawiam
malgobe
22 października 2011, 07:59widzę, że masz taki sam problem jak ja. Ja poprosiłam dietetyczkę o inne rozłożenie dziennych kalorii, może się uda ominąć jesienne żarcie...
mikusia1971
22 października 2011, 06:33klapsy ci się należą:)a więc lodóweczce już podziękuj i wracaj na właściwe tory:) szkoda by było tych wszystkich wyrzeczeń i trudu jaki włożyłaś w zgubienie tylu kg, już tak niewiele pozostało:)miłego dnia
aaMonia
22 października 2011, 02:42Dobry ten tekst musze go zastosowac na swoim dziecku. Glukometr posiadam wiec nie bedzie problemu.A na lodowke... zamontuj zamek
linka51
22 października 2011, 00:34albo strzała z nutellą a i dobrze, że alfabet się nie skoczył na żubrze :D nadeszła chwiła na kopniaka chyba
robaczek853
22 października 2011, 00:25a jak myślisz? myślę,że sama znasz odp na to pytanie.wpisik jak zawsze szybko i na temat :)
Nimma
22 października 2011, 00:25Zdecydowanie kopniak tutaj wskazany :) Nie ma poddawania się - po co zawracać na prawidłowej drodze? ;)