Siedzę w sobotni wieczór sama w domu i piję piwko.Mam doła a mogłabym się chociasz pocieszyć że wkońcu udało mi się zamknąć staż, spakowałam całą pracę i teraz wystarczy że zaniosę ją do szkoły dyrektorce ale jakoś nie mam siły do tego jeszcze te sprawozdanie ale może uda mi się i nie będą go czytała ale tylko wtedy gdy trafię że rada będzie w 3 zestawie i to jeszcze w poniedziałek lub we wtorek bo wtedy mnie nie będzie w pracy!!!!!! ale mam na to 50 % szans.
Najgorsze jest to siadają mi już siły nie mam siły żeby ze wszystkimi walczyć drażni mnie jak sie do mnie odzywają ludzie !!!!!! Pomagała Kasi w pracy a przy okazji wykorzystałam ją żeby załatwiła mi proszki nasenne i do tego w cisnełam jej kit że są mi one potrzebne do zasypiania bo mam z tym problemy - uwierzyła bo wie o tym ale nie wie że chce to zrobić na stałe.Tylko że teraz najchętniej bym jej o tym powiedziała ale się boje i nie mam odwagi tak prosto w oczy !!!!! że chcę ją wykorzystać i zamieszać w moją śmierć. A przeciesz ona mi nic złego nie zrobiła, i właśnie tego nie rozumiem dlaczego właśnie ją chcę skrzywdzić !!! Ale wiem jedno jeżeli jej się uda załatwić mi te prochi to ja to zrobię bo ile można żyć w tym więziennym bagnie!!!!! I tak nic na mnie nie czeka więc po co się tak męczyć, mie ma sensu tak będzie lepiej dla wszystkich, łatwiej
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
malutkafajniutka
3 czerwca 2007, 09:19Jak ty się odwdzięczasz Bogu za życie! Aż tak mało dla Ciebie znaczy?, nawet nie powinnas tak mówić czy myśleć! Musisz wziąć się w garść kto to za Ciebie załatwi jak nie ty! NA WSZYSTKO JEST SPOSÓB I LEK, szybko odwołają tą akcje z lekami we wszystkim możemy ci pomóc tu nie chodzi tylko o odchudzanie ale o całe życie, które moim zdaniem jest dużo warte!! Nie poddaj się temu, zawalcz o to żeby było ci lepiej, nie zatrać szansy życia tak poprostu jeżeli to zrobisz będę wiedziałą jedno, straciłaś życie na którym ktos mógł żyć bardzo długo, zamiast wziąć się w garść... Przemysl to wszytsko, jesteś warta tego życia, przepraszam że tak ostro..
pola88
3 czerwca 2007, 09:06nie wiem, jakie słowa są dobre, żebyś zmieniała sposób postrzegania, ale dziewczyny już pisały- smierc nie jest wyjsciem, zastanów sie, czasem są lepsze, czasem gorsze dni, "musisz to przetrwać, przeczekać"- "a po nocy przychodzi dzien, a po burzy spokój". Prosze, przeczekaj to.
aniulciab
3 czerwca 2007, 08:27nie boisz się, że tam dopiero spotka Cię rzecz straszna... że czekają Cię wieczne męki... to nieprawda, że śmierć jest końcem - dziewczyno! myśl! stamtąd nie uciekniesz już w nic! zacznij robić coś ze swoim życiem - znajdź sobie cel - poświęć się komuś lub czemuś! powiedz nam, o co chodzi... będzie Ci lżej...
Agaaa3
3 czerwca 2007, 08:20PRZECZEKAJ... bo będzie lepiej. A Ty zasługujesz, żeby to zobaczyć!!
pokonewka
3 czerwca 2007, 08:14Ach, Ola... poczytałam sobie Twój pamiętnik, szukając odpowiedzi, dlaczego myślisz o takim wyjściu. Ale nie wiem przecież, czy nie ma jakichś innych powodów, o których nie pisałaś, a są nawet ważniejsze. Czy umiałabyś sama sobie odpowiedzieć na to pytanie? A potem na drugie, znacznie ważniejsze - czy nie jesteś w stanie inaczej zawalczyć z tymi problemami? Sama jestem takim typem depresyjnym, też już coś łykałam kiedyś, bo wydawało mi się, że nie ma dla mnie ratunku. Ale to było dawno, tak bardzo dawno - jak sama piszesz, czas i tak upływa. Teraz tamte strachy już są dawno nieprawdziwe, mam swoje zmartwienia, ale sama wiem, że tak naprawdę mam fajne życie, a to, że coś bym chciała w nim jednak pozmieniać, jest potrzebne, abym ciągle się rozwijała. Przytulam wirtualnie, nie daj się ściągnąć tak bardzo w dół, przecież jesteś silna, jak my wszystkie - my kobiety
nickzajety
3 czerwca 2007, 07:52a poza tym nie wiemy dokładnie co jest po śmierci... lepiej nie ryzykować i trzymać się znajomej strony życia.
nickzajety
3 czerwca 2007, 07:45są gorsze i lepsze okresy w życiu, skoro masz gorszy, niedługo na pewno przyjdzie lepszy. Nie załamuj się tak prosze... Też czasami mam wrażenie, że życie to nic innego jak walka i użeranie się ze wszystkimi do okoła, że jest tyle debili wokół, którzy tylko wysysają z człowieka energię, ale jak mam takie myśli jak Ty to zdaję sobie sprawę, że nie po to tyle lat przeszłam, żeby teraz w ten sposób to zakończyć. Dasz radę, zobaczysz, jeszcze będziesz dumna, że pokonałaś swoją słabość. Śmierć to nie jest rozwiązanie! Pamiętaj, że jesteśmy z Tobą, chociaż tylko wirtualnie...
daphne
3 czerwca 2007, 06:03"dowodem odwagi nie jest umrzeć, lecz żyć" i tej opcji się trzymaj. Nie rób nic głupiego i nie myśl w tym wypadku tylko o sobie, bo są na świecie ludzie, którym swoim postępowaniem zrobiłabyś wielką krzywdę. Wiem, ze czasem sa lepsze, a czasem gorsze dni, ale wierz mi, życie może być piękne, tylko piękno tego życia trzeba pielęgnować. Jesteś młodą osóbką i wierze, że sobie poradzisz. Trzymaj sie cieplutko i proszę, nie rób nic głupiego. Pozdrawiam
meandra87
2 czerwca 2007, 22:24dziewczyno o czym ty wogóle myślisz????samobójstwo????i uważasz że to jest wyjście???chyba nie zdajesz sobie sprawy jaką krzywde byś tym zrobiła swoim rodzicom i bliskim,a do tego ,pomyśl co by ta twoja koleżanka sobie pomyślała-pewnie do końca życia nie mogłaby sobie przebaczyć,że ci załatwiła te środki.nie rób tego.nie ma żądnej sytuacji które by mogła być rozwiązana w taki sposób,nigdy nie jest aż tak żle,żeby ostatnią deską ratunku było samobójstwo
menevagoriel
2 czerwca 2007, 22:21sorry czy ja cie dobrze zrozumialam????? ty chcesz sie zabic???? nawet nie wiem co mam napisac. zatkalo mnie. dlaczego??????????