A więc choroba trwa nadal jestem zakopana w chusteczkach higienicznych :(
całą noc kasłałam, przez co ani ja nie mogłam spać, ani mój mąż ;/
Dostaję dużo wiadomości z pytaniem jak osiągnełam taki spadek wagi.
Każdemu staram się coś podpowiedzieć, doradzić, ale wiecie ciężko, bo nie ma jednoznacznej recepty, nie da się powiedzieć rób tak i tak, każdy organizm jest inny i każdą dietę trzeba dopasować pod siebie, u mnie wpływ miało kielka czynników, myślę, ze bardzo ważnych w diecie:
1. Ostatni posiłek- kolacja codziennie do godz 18:30
Na początku może jest trudno, bo organizm sie domaga, ale później już jest ok, staje się to normalną czynnością, a ja kładę się z uczuciem lekkości :)
2. Śniadanie-zawsze!!!! na rozpoczęcie dnia
Śniadanie daje mi energię, jest bardzo ważne dla naszego organizmu
3.Kolacja zawsze składa sie z samych protein
Najmniej kcal, i najlepiej się czuję po takiej lekkiej kolacji
4.Ruch- jak najwięcej
No tego nie musze chyba nikomu tłumaczyć :) U mnie dziennie to min 100brzuszków, 0,5h hula hop, 100 steperów i ćwiczenia dywanowe
5.Planowane posiłki
OO i tu jest ważne, żeby planować to co jemy, bo jak widzę menu i jest tam: plaster, tego, plaster tamtego, garśc makaronu, 3 łyzki sosu, garść wiśni, 3 łyżki dżemu---> to oznacza, ze nad tym nie panujemy, organizm głupieje, a my nie chudniemy
Musimy zaplanować co jemy na poszczególne dania i nie ma mowy tu o przypadku, bo bez kontroli, to w plastrze tego, w plastrze tamtego robi się dużo niepotrzebnych kcal
6.nie jadam białego pieczywa, praktycznie wyeliminowałam cukier, ziemniaki i tłuszcze
Oczywiście, nie można z diety wyeliminowac ich wogóle, chociaz białe pieczywo już nie pamiętam kiedy jadłam, natomiast cukier, tłuszcze i ziemniaki musza być spożywane, ale pod kontrolą ( jak dla mnie oczywiście)
7. "niedozwolone jedzenie" na diecie- TAK!
W mojej diecie pojawia sie od czasu do czasu ciasto, kebab, pizza, czy coś w tym stylu,
Ale to również nie jest przypadek, że coś mi sie trafiło, planowałam, ze w piątek wychodzę ze znajomymi to zjem kawałek pizzy o rozsądnej godzinie, za to będę pila sama wodę, a najbliższy fast food, będzie dopiero za 2 tygodnie :)
I lepiej tak, niż rzucić się później na wszystko :)
8.Cele
Wypisywałam sobie cele które w danym czasie "muszę" zrealizować, łatwiej jest mi kontrolować wagę za pomocą "małych kroków"
9. Zero podjadania
Nie wierzę w odchudzanie, jeżeli ktos w drugim dniu zjadł coś czego nie powinien! W ten sposób oszukujemy siebie sami. Jeżeli chcesz naprawde schudnąć nie ma innej drogi jak upór i konsekwencja w działaniu.
Przez pierwsze miesiące mojej diety nie było mowy, zeby ktokolwiek mnie czymś skusił, a znajomi jedli pizzę przy mnie, kebaby, pili alkohol,, jedli słodycze i nie musiałam się chować po kątach, tylko postanowienie to postanowienie, nie ma wyjątków!!!
10. Dieta to nie katorga!!
Trzeba nauczyć się zyć z innym trybem odżywiania, myśleniem, ze "ach 2 miesiące się pomęczę i niedługo znowu będę jeść"- trzeba zmienić styl życia, dopasować dietę pod siebie, a nie odwrotnie :)
11. Zamienniki:
Trzeba kombinować, dieta nie oznacza, ze mamy rezygnować ze wszytskiego!
np. grill ze znajomymi, możemy tak dopasowac pod siebie, ze bedziemy na diecie, a wyjdziemy najedzeni z niego jak reszta :) ja sobie szykowałam: pierś z kurczaka w ziołach w folii, warzywa pieczone w folii, szaszłyki drobiowe + sos czosnkowy z jogurtu i tak samo najadałam się jak reszta :) Jeszcze nawet wszyscy mi zazdrościli mojego jedzenia :)
12.Przepisy:
Trzeba bawić się ekspaerymentować, bo jednostajne jedzenie sprawi, ze zniechęcimy się do diety i będzie nam wszystkiego brakowało :)
p.s. pierwszy raz jadłam na diecie sernik- dukanowski. No może nie jest idealny, ale daje szansę na zaspokojenie ochoty na ciasto :)
Wiem, ze dieta proteinowa ma tyle samo zwolenników, co przeciwników, ale nie trzeba jej stosować, można wybrać sobie niektóre przepisy, co nie daje inna dieta, np: sernik, kebab itp.
13.Za małe ciuchy:
Moją motywacją były zawsze ciuchy w które sie nie mieściłam, nie zawsze waga spada, jak jest zastój , lecą cm, często sami nie zauważamy, ze schudliśmy. Ja co jakiś czas wyciągam swoją małą sukienkę (pożyczoną od siostry) i przymierzam i patrzę ile mi jeszcze zostało, zeby się w nią wcisnąć :)
Mam nadzieję, ze chociaż troszkę Wam pomogłam, bo to są czynniki , które miały bezpośredni wpływ na moją dietę, każdy może mieć inne, ale warto nad niektórymi się zastanowić. Wiem, bo wcześniej miałam już wiele upadków, przestałam je mieć, jak postanowiłam, ze zmieniam swoje życie, stosuję dietę i osiągnę swój cel :)
Buźka Kochane :*
maslanka123
10 września 2011, 22:41Bardzo Ci dziękuję za ten wpis dzięki niemu uświadomiłam sobie co muszę poprawić, zmienić, a nad czym muszę popracować. Mam o tule dobrze, że nie które punkty są również moją podstawą takie ja śniadanie i ustalona godzina kolacji.
littlemuffin
10 września 2011, 21:04bardzo fajny wpis :) ja też jestem chora....
Zuuzkaaa
10 września 2011, 20:17Kurcze:D Gratuluję! Podziwiam ! Moja potywacja wygląda bardzo podobnie jak Twoja :) JEstem typem człowieka co trzyma ubrania mimo że ma je bardzo długo i się w nie nie mieśći , co jakiś czas przymierzam je i widzę,że powoli mogę isę w nie dopiąć :)) ;p ale grunt to dużo ćwiczeń i przestrzeganie swojego planu dnia !:) Pozdrawiam !:-)
takaja27
10 września 2011, 17:14mądry wpis. dziękuję za niego.
Karmelkowa
10 września 2011, 15:41Fajne te Twoje zasady, chyba co nieco podkradnę..:) Zdrówka życzę.
grubaska1982
10 września 2011, 14:16Super !!! ale kazdy kto to przeczyta to musi sobie wbic w glowe a nie 3 dni i ok wraca do starych nawykow !!! dzieki ci za ten wpis!!! pozdrawiam
22doZrzucenia
10 września 2011, 12:07Ty pisz pisz a ja będę czytac czytac. tak mądrze piszesz ze czyta sie jak dobra ksiązke:)
justineart
10 września 2011, 12:04dukan rulez waga mi spad jak na kopenchaskiej ale jest roznica;) nie jestem głodna;P pozrawiam
zaga24
10 września 2011, 11:22Kochana bardzo mądre słowa... żebym do tego dosżła najpierw musiałam ponieśc wiele porażek w odchudzaniu... A teraz stało sie to przyjemnością.... jestemz siebie dumna , że cos robie a nie zajdam smutki!! Chicąłabym za pare miesięcy napisać w moim pamietniku odniosłam sukces!! Tobie jeszcze raz gratuluję!!!
sempe
10 września 2011, 09:22zdrówka życze!! a porady wbijam soebie do glowy.. troche je modyfikuje ale staram sie podomnie jak TY
znajomaa
10 września 2011, 09:02ALE WIEKSZA FRAJDA BY BYŁA jak bym we wszystkim juz dobrze wygladała a nie ukrywajmy ze tak czasem jest... bo nie wszystkie ciuchu ubrania są dla mnie stworzone ... A i wstawiłam foto jeszcze paska
mimi69
10 września 2011, 00:07Święte... świetne słowa !!! :)))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Grubaskovva
9 września 2011, 22:55Ja sobie wprowadzam bardzo powoli zmiany. Na razie ten tydzień poświęcam niejedzeniu po 18. :)
marciaa19
9 września 2011, 22:26racja.no ja jem 3 godz przed snem ale te punkty to powinny byc przykazania kazdego na diecie:)
MamciaEdycia
9 września 2011, 22:11Zgadzam się w 99% dlaczego w 99? A no bo 1 pkt mi nie pasuje... Z tego co wiem to najważniejsze by jeść nie później niż 3-2 godz. przed snem.. bo inaczej organizm nie podtrzymuje metabolizmu.Qrka!!!!Eurekaaaaaaaaa!!!a to pewnie dlatego tak opornie idzie mi to odchudzanie.... bo często jem i prawie od razu idę spać... aaaaahaaaaaaaaaaa.Mam cię draniu!!!!lofki
fiverek
9 września 2011, 21:51też uważam, ze powinnaś wydać swoją książkę :)
bedechudaaaa
9 września 2011, 18:27jeszcze mieć silną wolę :)
bedechudaaaa
9 września 2011, 18:27jeszcze mieć silną wolę :)
madia
9 września 2011, 17:29oj tak masz racje te wszystkie czynniki sa wazne... ale najwazniejsze jest to zeby ich sie trzymac :)) a ja dzis stanelam na wadze i waga taka sama od miesiaca :( alee tak jak powiedzialas cm mi ubylo :))) jupi wygralam.. ale czuje ze we wrzesniu spadnie mi troche kg wierze w to i wiem to :DDDD zycze Ci milego weekendu
aniolek08
9 września 2011, 17:25Jesteś niesmowita. Bardzo dobre czynniki. Napewno z niektórych skorzystam. Sama wymyślę sobie swoje i będę z tego korzystała. Ale nie tak,żeby się męczyć,bo to nie ma sensu.