Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kolejne kilogramki w dół, jupi!!


Dwa tygodnie minęły od mojego ostatniego wpisu...  Schudłam 3,6 kg :))) Na tydzień 1,7 średni wyszło, czyli w granicach normy przynajmniej przy mojej wadze. Ale zaraz Wam powiem jak to było....
Jakoś na drugi dzień od ostatniego wpisu napadła mnie taka chandra jakaś. No bo odchudzam się i odchudzam, dużo schudłam ale z drugiej strony nadal jestem grubasem. Dużo mniejszym, ale nadal.. Takie wtedy było moje myślenie.Wizja Sylwestra, tego jak wyglądam, że i tak będę się czuć źle, fatalnie, że przecież i tak jestem gruba. Pomyślałam sobie czy warto to wszystko, że odmawiam sobie tego i tamtego, czasem coś skubnę, no kompletny dół.
Umówiłam się z moją przyjaciółką na mieście, ale skończyłam wcześniej zajęcia, więc poszłam na jej wydział, bo co miałam się nudzić jak ten kołek, a tak zanim doszłam ( oczywiście spacerkiem) to chociaż minęło trochę czasu, weszłam do sklepu po wodę itd. Na jej wydziale spotkałam moją znajomą, chodziłyśmy do jednej klasy w LO. Ona do mnie, że sytrasznie schudłam, ze jest mnie chyba połowę mniej, że by mnie nie poznała, bo w ogóle inaczej wyglądam w porównaniu do LO, że umalowana ( raptem tusz do rzęs i perłowy cień) i włosy mam ścięte podług tych które miałam. Strasznie mi się miło zrobiło, ale nie zagłębiałam się w tłumaczenia, że się odchudzam itd...
Nagle weszła we mnie taka moc, taki power... Mówi mi to szczupła laska, która w LO traktowała mnie jak powietrze...
Te wszystkie złe myśli odeszły w dal. Przecież tyle już schudłam. teraz mnie to śmieszy że mogłam zwątpić w siebie. W to że tego nie widać. Jestem gruba, ale o wiele mnie w porównaniu z bagażem kilogramów, z jakim weszłam na Vitalie.. Pamiętacie??
Myślę że każda z nas ma takie chwile zwątpienia. Wie że schudła ale to i tak kropla w morzu potrzeb:)
Czasem się czuję tak beznajdziejnie. Szczupłe dziewczyny na Vitalii piszą jakimi są grubasami i pokazują swoje kiecki na Sylwestra które są króciótkie i obcisłe. Grubaski grubaskom nie równi, niestety.
Jak już walczyć to walczyć na całego..... mnie nie zadowala sto ileś kilo.
Czytam często pamiętniki i smutne jest to co widzę u niektórych z Was, tak jakbym widziała siebie jakiś czas temu. Każda wymówka jest dobra, by nie ćwiczyć, by zjeść coś bo jest weekend/ święto/ w nagrodę za coś. Tracicie kilogram,dwa, które za jakiś czas nadrobicie. To bardzo przykre. Ja też tak kiedyś miałam i nie chcę wracać do tego okresu. Uwierzcie że mi czasem tez jest zajebiście trudno. No bo co, przez dwa tygodnie schudłam 3,6 kilo. To dużo, ale ciężko na to pracowałam. Codziennie ćwiczenia, staram się z dietą, od dwóch tygodni do ust nie wpadło mi nic słodkiego ,żaden fast food. Ani jeden łyk słodkiego napoju. A też jest ciężko. W weekend najgorzej, ostatnio moja przyjaciółka zrobiła imieniny w małym gronie, babskim, ale były ciasta które strasznie mnie kusiły, były słodycze, chipsy. Ale nic nie ruszyłam nic. A było strasznie ciężko. W nagrodę wróciłam do domu lekka jak piórko, bez wyrzutów sumienia. Nie robimy sobie wymówek!
Wiem że myślicie że mi może łatwo mówić jak ważę więcej od was i jest mi łatwiej chudnąć. Ale wiecie, tak nie jest. Bo ja mam bagaż złych doświadczeń, wiem, że mimo że schudnę te 3 kilo to po mnie nie jest tak tego widać, jak po Was 1 kg... Mam świadomość że i tak wyglądam jak wyglądam, uważam że kumulując wcale nie jest mi łatwiej. Bo wy szczuplejsze, widzicie po sobie 2 kilo różnicy, na imprezę i tak założycie coś ładnego.
Dziewczyny nie krzwdzcie samych siebie, ja wiem po sobie, znam to błędne koło. Kilka dni odchudzania, po czym odrabianie wszystkich kilogramów i deprecha. Wszystko zależy od nas!:)
Ta notka jest chaotyczna, ale jakoś dzisiaj mam w sobie tyle energii że mogłabym góry przenosić. Wiecie, chyba pozytywne myślenie wpływa na wagę:D
  • tonk84

    tonk84

    9 grudnia 2010, 09:00

    w zupełności się z Tobą zgadzam w tym co napisałaś. Trzymam za Ciebie kciuki bo sama się odchudzm i do 100 kg mi nie dużo brakuje.więc postanowiłam się opanować i schudnąć. dlaczego to jedzenie tak kusi przecież człowiek nie naje się na 3 dni a czasem na raz zjadłby tone....

  • KrychaSP

    KrychaSP

    9 grudnia 2010, 08:48

    świetnie! dobrze, że zrozumiałaś to o co w tym wszystkim chodzi - konsekwencja :))) dasz radę bo już świetnie dajesz!! :))) mknijmy dalej BEZ WYMÓWEK do wymarzonej sylwetki! :) pozdrawiam

  • kkasiaa88

    kkasiaa88

    9 grudnia 2010, 08:34

    to się nazywa motywacja :) cieszę się, że sobie radzisz. Jesteś wzorem dla wielu ludzi i dla mnie :) trzymam za Ciebie kciuki :) Pozdrawiam serdecznie

  • pollla

    pollla

    9 grudnia 2010, 08:27

    napisałas to co ja od zawsze mam ochotę napisać wszystkim, wkurzający jest brak konsekwencji i wymówki bez sensu.Trza być twardym, troche mi przypominasz mnie, a takie jak my dają rade.mega buzior

  • Rrrudzielec

    Rrrudzielec

    9 grudnia 2010, 07:09

    Bardzo Ci kibicuję! Podziwiam bo naprawdę walczysz całą sobą! Życze powodzenia :)

  • antares1983

    antares1983

    8 grudnia 2010, 22:52

    no i oczywiście trzymam za Ciebie kciuki. świetnie Ci idzie!!!

  • antares1983

    antares1983

    8 grudnia 2010, 22:52

    strasznie mi Twoja notka dała do myślenia... czuję się dokładnie tak jak to opisałaś...kilka dni odchudzania a później wyżerka i z każdym miesiącem mnie przybywa. dzięki za Twój wpis. może wezmę się wreszcie w garść :)

  • Faithfull

    Faithfull

    8 grudnia 2010, 22:40

    Jesteś niesamowita;) Podziwiam Cię:) Powodzenia!:*

  • Aga.1981

    Aga.1981

    8 grudnia 2010, 22:29

    za ten wpis! pomyslę o tym zanim siegnę na imprezie po slodkosci...

  • bitniaczek

    bitniaczek

    8 grudnia 2010, 22:04

    slowa ,to prawda czesto oszukujemy samych siebie....pozdrawiam

  • monitaaaaa

    monitaaaaa

    8 grudnia 2010, 21:46

    To prawda co napisałaś Jesteś bardzo mądrą kobietą :) Dobrze że się nie poddałaś :) Trzymam kciuki za Ciebie i pozdrawiam serdecznie :)

  • daisy.dukes

    daisy.dukes

    8 grudnia 2010, 21:38

    to co napisałaś jest bardzo motywujące i dodaje dużo siły:) powodzenia :)

  • sweetqueenXDwrocilam

    sweetqueenXDwrocilam

    8 grudnia 2010, 21:28

    *napisac

  • sweetqueenXDwrocilam

    sweetqueenXDwrocilam

    8 grudnia 2010, 21:28

    dziekuje Ci...nie potrafie nic wiecej napisalas ale to co napisałas dalo mi do myslenia.Dziekuje

  • korbaaa

    korbaaa

    8 grudnia 2010, 21:06

    ...bo nie mozna wszystkich porownywac...kazdy ma cos w sobie co chce zmienic..chyba zadna kara??? a Tobie GRATULUJE kochana!!!! tak trzymac!!!!

  • EyesOnYou

    EyesOnYou

    8 grudnia 2010, 20:19

    Dziękuje Ci za ten wpis :) Moje znużenie odeszło w siną dal. Oby tak dalej. Buziaki :)))

  • zoneczka2007

    zoneczka2007

    8 grudnia 2010, 19:39

    Kazda ma takie momenty zwatpienia!!! A taka pochwala dodaje zaraz nam skrzydel i walczymy dalej. I powiem ci ze u grubszych dziewczyn jak schudna nawet 3kg nie widac tego tak jak po szczuplej :) Ale damy rade

  • RoseberryxD

    RoseberryxD

    8 grudnia 2010, 19:36

    Ale ci zazdroszczę tej motywacji ;))) powodzenia i gratuluje ;d

  • natalia.pampon

    natalia.pampon

    8 grudnia 2010, 19:25

    HEJ:) Ladnie Ci idzie:) zycze dalszych sukcesow:)) PS. kiedy wstawsz zdjecia bo duzo osob mysli ze jestes fikcyjnym kontem. pozdr

  • migotka69

    migotka69

    8 grudnia 2010, 19:16

    no dziewczyno! lecisz jak burza, jak tak dalej będzie to będziesz laska jak nic!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.