na swojej szklanej wadze dzisiaj rano
pokazała więcej !
a liczyłam na mniej....
zołza jedna!
(ale to może siedzą we mnie te gotowane buraczki, z jabłkami podsmażane, którymi się odżywiałam wczoraj cały dzień, we mnie siedzą.. no, słowo honoru, nic innego nie mogłam przełknąć, nawet moczonej w mleku drożdżowej buły...)
do żywych jeszcze całkiem nie wracam, bo to miejsce pozębowe boli, chwilami bardzo!
egzystuję w cyklach 4-5 godzinnych: narastający ból, tabletki, picie (spoko, spoko!, już tylko grzeczne herbatki owocowe), półsen przed tivi, egzystencja bez bólu, poczytać, pozmywać, może pranie nastawić, porozmawiać, przekąsić troszkę, i ..... apiać nazad: narastający ból, tabl....
jaka ja byłam mądra i przewidująca, że u wyrwizęba byłam przed wolnymi dniami ! mam warunki i czas, by w spokoju przecierpieć
zastanawiam się nad zrobieniem kanapeczki i pokrojeniu jej na maluteńskie kawalątka.... żeby nie trzeba było paszczy szeroko otwierać... może się skuszę.... synalka tylko wyślę do sklepu, niech mi nabędzie majonez, mój ukochany Majonezik Winiarski, tak dawno nie jadłam, a coś mi sie chyba od życia (za ten ból) należy !
ps
najgorszy jest ból nocą albo nad ranem
gdy nie ma czym umysłu zająć
gdy nikt nie chce rozmawiać, śpiochy jedne
i gdy sie okazuje, że właśnie ostatnia tabletka, znaczy że już ich nie ma, puste pudełko
Elamela.gd
12 listopada 2010, 12:01i naprawdę współczuję !!!!!
bebeluszek
12 listopada 2010, 11:48wagi to stworzenia gupie.naukowo dowiedzione jolu! ugotuj sobie kaszy manny z cyanmonem albo budyniu...albo jakies zupy-krem moze :) ukochania sle!
baja1953
12 listopada 2010, 11:48Majonez Winiarski to jest to...Dekoracyjny oczywiście, a nie nisko tłuszczowa podróba:) Należy Ci się, mądra jesteś, będziesz się raczyć z umiarem;) A waga owszem, poszybowała małpa jedna..65,3... Taka waga to miała być na koniec roku po świętach czczonych kulinarnie... ehhh Pozdrawiam, ale od dziś "gęba na kłódkę"...
Zoozanna
12 listopada 2010, 11:33Pewnie, że Ci się należy. Dobry Winiarski nie jest zły.
Lenka1974
12 listopada 2010, 11:31Rozumiem Twój ból, bo mnie zawsze po rwaniu robił sie pusty zębodół i cierpiałam długo i zawile.... zaś mój, hmmm... z jednej strony, to mam gdzieś jego gadanie i od dawna robię swoje, czyli jem co chcem i ćwiczę, ale psychicznie udręczona jestem, bo jak tak ciągle słyszysz tylko złe rzeczy i wiesz, ze nie będzie już inaczej... niedługo dzieci zaczna zyc swoim zyciej i co mam tak spędzać z nim koszmarnie długie popołudnia na... niczym????
uleczka44
12 listopada 2010, 11:30czyżby Ci się zrobił zębodół? To istotnie jest bardzo bolesne. Z każdym dniem będzie lepiej. A waga nie tylko Ciebie dzisiaj zawiodła.