Państwowa służba zdrowia to coś okropnego! Gdyby nie prywatne kliniki i etc. pewnie na żaden termin byśmy nie zdążyli. Cóż, życie...
joluniaa
9 października 2010, 01:10
zapomnialam napisac kiedy wszyscy skladali gratulacje wiec teraz je skladam i zycze by mala szybko rosla na pocieche rodzicom,,,a o reszcie tej nieprzyjemnej zapomnij i to szybko,,,,bo najwazniejsze to byc z mala w domku,,,,
sa trudnosci i beda ciagle ale jako obrotna dziewczyna widze ze potrafisz wszystko zalatwic,,,zdroweczka wam zycze
ja za każdym razem jak czytam coś takiego to mi się jakoś tak słabo robi :P - no ale w sumie w przyszłości, mam nadzieję, że mnie też cos takiego będzie czekać - oczekiwanie na taka malutka kruszynkę - więc każde informacje i opis przeżyć są cenne ;)
Swalloww
8 października 2010, 21:18
obrzydliwe :) Mozesz opowiedzieć bo mnie to też czeka ;) Cieszę się że u was dobrze i że malutka jest zdrowa a co do nfz no cóż....uważają że skoro nie sa prywatną przychodnią mogą robić sobie z ludzi jaja :/ Najlepszy przykład to lekarz w nfz i ten sam lekarz prywatnie - dwie zupełnie inne osoby! Buziaki :*
jeszcze jakiś rok i wszystko odeśpisz.....pozdrawiam i gratuluje ślicznej córeczki
anulka7
8 października 2010, 20:58
NA pewno jesteś teraz strasznie zmęczona.Podobno przy drugim jest łatwiej ;) A tak na serio - dbaj o siebie, dobrze ( w miarę możliwości ) sypiaj I NIE DENERWUJ SIĘ...Dzidzie mają to do siebie, ze czują kiedy mama jest zdenerwowana i płaczą wtedy więcej...A co do NFZ wiadomo, że pokopany...%^**% Zobaczysz , ze Gosieńka bedzie rosła jak na drożdżach na mamusinym cycku ;) bo to dla niej najlepsza strawa... Wiem to od mamy-bo to zawodowy specjalista laktacyjny ;) PO prostu karm jak długo się da...i Trzymaj się :) A i nie musisz wszytskiego opisywać..wcale! Przypuszczam, ze mogło być cieżko...i pewnie musiałaś leżeć..tak zwane pół ciąży... I zapewne wszyscy sie tego domyśłaja... ale ciekawość babska nie zna granic...Ale daj sobie czas...odetchnij od białych fartuchów...a potem patrzy sie na to z innej perspektywy... Nawet jak to coś było okropne... I nic nie płacz...to tylko doświadczenie...minie...zostanie Ona :) Wasz Skarb.
Papa :)
cecylka1989
8 października 2010, 20:37
Ja gdyby nie znajomości czekała bym pół roku na USG bioderek :/
novaya
8 października 2010, 20:23
Ciesze sie ze wrocilas - tak myslalam ze Cie "uziemili" az do porodu. Super , ze wszystko sie udalo i wielkie gratulacje dla swiezo upieczonych rodzicow:)
agaja29
8 października 2010, 20:22
my do olsztyna tu przyjezdzalismy... http://www.eskulap.olsztyn.pl/ ... pierwszy raz prywatnie, pozniej rejestrowalismy się juz na kase chorych.... a to chyba 6 tyg. po narodzinach jednak :D mniejsza o wiekszosc....
Nie zdarzylam pogratulowac!!!! Wiec Mała jest sliczna i niech się zdrowo chowa!!!!!!!
tez czekalam bardzo długo na badanie sluchu, mala urodzila sie 9 sierpnia a badanie słuchu dopiero 30 wrzesnia. A na badanie bioderek czekalam niecale 2 tygdonie. Niestety NFZ tak działa, im bliżej końca roku tym nie ma miejsca. Ale nic nie poradzimy. Buziaki
Taaaaaa, cudny czas kiedy dziecię jest praktycznie zrośnięte z matką cycem, całe szczęście mam już za sobą, więc głowa do góry i od ciebie po miesiącu Gosieńka się też zacznie odklejać na dłużej. Najgorszy jest ten pierwszy miesiąc gdzie po prostu trzeba się przemęczyć. Pierwsze słyszę, żeby lekarz musiał wyrazić zgodę czy chce mieć ciebie/ twoje dziecko za pacjenta. Toż to jakaś kpina. Przecież on ma tylko z tego kasę, więc o co kaman??A co do reszty Waszej walki z NFZ-tem, to ja się bardzo cieszę, że mieszkam w takiej pipiduwie i takie cuda wianki nas nie dotyczą. Przyszedł czas kontroli bioderek to po prostu pojechaliśmy do przychodni, co prawda baba pokręciła głową, że nie jesteśmy wpisani na listę ale lekarz nas przyjął. A ponowne badanie słuchu odbywa się u nas na położnictwie. Nie pozostaje Wam nic innego jak uzbroić się w cierpliwość i dzielnie znosić absurdy dnia codziennego. Trzymajcie się :*
IdaSierpniowa1982
8 października 2010, 19:07
Skarbie kochany, ja CHCĘ wiedzieć wszystko, co się z Tobą działo od 12 maja, jak zniknęłas!!!! WSZYSTKO!! I stres i łzy, i poród i szczęście z narodzin Gosi i wszystko!! Opisuj ino szybko!! daj nam frajdę cieszenia się Tobą i tym że wróciłas!!!
tyniulka
8 października 2010, 18:58
tak czytam twoj wpis o malej jak to je, placze i ssie cycka az mi sie matka zachcialo byc - strasznie Ci zazdroszcze tego Twojego cuda - trzymajcie sie cieplutko
akwaarela
8 października 2010, 18:36
narodziny , życie z maleństwem ale NFZ i inne tego typu sprawy widać nie ułatwiają... nie fajne to ale dobrze że jakoś prywatnie się da, bo bez czekania a potem bez stresu, że się czegoś nie załatwiło, sprawdziło. Buzi:*
jak ja się ciesze że sie odezwałas i wróciłać na V. :) w Polsce na NFZ to nie wiele sie złati jak jest potrzeba...albo trzeba isc prywatnie albo swoje odczekac, nietety dotyczy to nawet tak maleńkich istot jak twoja Gosienka (ach piekne imie, tez hcialbym dac takie swojej corce ale ju z za duzo Małgorzat w najblizszej rodzinie :() Osobiście opis porodu średnio mnie interseuje jednak mam nadziej ze nie byl on traumatycznym przezyciem. Bardziej jestem ciekawa co sie z toba działo przez prawie 9 miesiecy...podejrzewam ze twoja ciaza byla zagrozona i stad twoj pobyt w szpitalu. Ale nie naciskam....jak kiedys bedziesz chcial opwoiedziec swoja historie to opowiesz :) Najwazniejsze ze wszytsko pieknie sie skonczylo i masz piekna zdrowa coreczke:)
Buziaki dla Was
mieć dzidziusia bo fakt wszyscy narzekają na NFZ ;(( ale wiesz co mam kolerzanke która ma 7miesięczną córeczkę i w czasie porodu i po nim wszystko prywatnie załatwiała tylko poród w szpitalu. Niedługo wszystko sprywatyzuje. W każdym razie życze Wam dużo zdrówka niech malutka rośnie zdrowo ;****
mam nadzieję, że uda Wam się załatwić wszystko jak najszybciej.
Dużo zdrówka dla Waszej całej trójki. Buziaczki!!!
wiola81
8 października 2010, 17:16
moim zdaniem nie powinniscie sie spieszyc z tzmi bioderkami,u nas na podkarpaciu bioderka bada sie po 6+tym tyg.bo nie wykształcily sie jeszcze panewki i odesla was z kwitkiem do nastepnego razu ale jak uwazaciew tym listopadyie było by w sam raz,zycze duzo zdrowka dla malutkiej i sił dla mamusi ,
Triinu
9 października 2010, 08:57Państwowa służba zdrowia to coś okropnego! Gdyby nie prywatne kliniki i etc. pewnie na żaden termin byśmy nie zdążyli. Cóż, życie...
joluniaa
9 października 2010, 01:10zapomnialam napisac kiedy wszyscy skladali gratulacje wiec teraz je skladam i zycze by mala szybko rosla na pocieche rodzicom,,,a o reszcie tej nieprzyjemnej zapomnij i to szybko,,,,bo najwazniejsze to byc z mala w domku,,,, sa trudnosci i beda ciagle ale jako obrotna dziewczyna widze ze potrafisz wszystko zalatwic,,,zdroweczka wam zycze
akitaa
9 października 2010, 00:55ja za każdym razem jak czytam coś takiego to mi się jakoś tak słabo robi :P - no ale w sumie w przyszłości, mam nadzieję, że mnie też cos takiego będzie czekać - oczekiwanie na taka malutka kruszynkę - więc każde informacje i opis przeżyć są cenne ;)
Swalloww
8 października 2010, 21:18obrzydliwe :) Mozesz opowiedzieć bo mnie to też czeka ;) Cieszę się że u was dobrze i że malutka jest zdrowa a co do nfz no cóż....uważają że skoro nie sa prywatną przychodnią mogą robić sobie z ludzi jaja :/ Najlepszy przykład to lekarz w nfz i ten sam lekarz prywatnie - dwie zupełnie inne osoby! Buziaki :*
niunia322
8 października 2010, 21:10jeszcze jakiś rok i wszystko odeśpisz.....pozdrawiam i gratuluje ślicznej córeczki
anulka7
8 października 2010, 20:58NA pewno jesteś teraz strasznie zmęczona.Podobno przy drugim jest łatwiej ;) A tak na serio - dbaj o siebie, dobrze ( w miarę możliwości ) sypiaj I NIE DENERWUJ SIĘ...Dzidzie mają to do siebie, ze czują kiedy mama jest zdenerwowana i płaczą wtedy więcej...A co do NFZ wiadomo, że pokopany...%^**% Zobaczysz , ze Gosieńka bedzie rosła jak na drożdżach na mamusinym cycku ;) bo to dla niej najlepsza strawa... Wiem to od mamy-bo to zawodowy specjalista laktacyjny ;) PO prostu karm jak długo się da...i Trzymaj się :) A i nie musisz wszytskiego opisywać..wcale! Przypuszczam, ze mogło być cieżko...i pewnie musiałaś leżeć..tak zwane pół ciąży... I zapewne wszyscy sie tego domyśłaja... ale ciekawość babska nie zna granic...Ale daj sobie czas...odetchnij od białych fartuchów...a potem patrzy sie na to z innej perspektywy... Nawet jak to coś było okropne... I nic nie płacz...to tylko doświadczenie...minie...zostanie Ona :) Wasz Skarb. Papa :)
cecylka1989
8 października 2010, 20:37Ja gdyby nie znajomości czekała bym pół roku na USG bioderek :/
novaya
8 października 2010, 20:23Ciesze sie ze wrocilas - tak myslalam ze Cie "uziemili" az do porodu. Super , ze wszystko sie udalo i wielkie gratulacje dla swiezo upieczonych rodzicow:)
agaja29
8 października 2010, 20:22my do olsztyna tu przyjezdzalismy... http://www.eskulap.olsztyn.pl/ ... pierwszy raz prywatnie, pozniej rejestrowalismy się juz na kase chorych.... a to chyba 6 tyg. po narodzinach jednak :D mniejsza o wiekszosc.... Nie zdarzylam pogratulowac!!!! Wiec Mała jest sliczna i niech się zdrowo chowa!!!!!!!
Izabela1411
8 października 2010, 20:13tez czekalam bardzo długo na badanie sluchu, mala urodzila sie 9 sierpnia a badanie słuchu dopiero 30 wrzesnia. A na badanie bioderek czekalam niecale 2 tygdonie. Niestety NFZ tak działa, im bliżej końca roku tym nie ma miejsca. Ale nic nie poradzimy. Buziaki
jalosia
8 października 2010, 19:42Taaaaaa, cudny czas kiedy dziecię jest praktycznie zrośnięte z matką cycem, całe szczęście mam już za sobą, więc głowa do góry i od ciebie po miesiącu Gosieńka się też zacznie odklejać na dłużej. Najgorszy jest ten pierwszy miesiąc gdzie po prostu trzeba się przemęczyć. Pierwsze słyszę, żeby lekarz musiał wyrazić zgodę czy chce mieć ciebie/ twoje dziecko za pacjenta. Toż to jakaś kpina. Przecież on ma tylko z tego kasę, więc o co kaman??A co do reszty Waszej walki z NFZ-tem, to ja się bardzo cieszę, że mieszkam w takiej pipiduwie i takie cuda wianki nas nie dotyczą. Przyszedł czas kontroli bioderek to po prostu pojechaliśmy do przychodni, co prawda baba pokręciła głową, że nie jesteśmy wpisani na listę ale lekarz nas przyjął. A ponowne badanie słuchu odbywa się u nas na położnictwie. Nie pozostaje Wam nic innego jak uzbroić się w cierpliwość i dzielnie znosić absurdy dnia codziennego. Trzymajcie się :*
IdaSierpniowa1982
8 października 2010, 19:07Skarbie kochany, ja CHCĘ wiedzieć wszystko, co się z Tobą działo od 12 maja, jak zniknęłas!!!! WSZYSTKO!! I stres i łzy, i poród i szczęście z narodzin Gosi i wszystko!! Opisuj ino szybko!! daj nam frajdę cieszenia się Tobą i tym że wróciłas!!!
tyniulka
8 października 2010, 18:58tak czytam twoj wpis o malej jak to je, placze i ssie cycka az mi sie matka zachcialo byc - strasznie Ci zazdroszcze tego Twojego cuda - trzymajcie sie cieplutko
akwaarela
8 października 2010, 18:36narodziny , życie z maleństwem ale NFZ i inne tego typu sprawy widać nie ułatwiają... nie fajne to ale dobrze że jakoś prywatnie się da, bo bez czekania a potem bez stresu, że się czegoś nie załatwiło, sprawdziło. Buzi:*
Moniczka2209
8 października 2010, 18:36dobrze , że jestes! :)
erika84
8 października 2010, 18:29:)))
ddevilka
8 października 2010, 17:50jak ja się ciesze że sie odezwałas i wróciłać na V. :) w Polsce na NFZ to nie wiele sie złati jak jest potrzeba...albo trzeba isc prywatnie albo swoje odczekac, nietety dotyczy to nawet tak maleńkich istot jak twoja Gosienka (ach piekne imie, tez hcialbym dac takie swojej corce ale ju z za duzo Małgorzat w najblizszej rodzinie :() Osobiście opis porodu średnio mnie interseuje jednak mam nadziej ze nie byl on traumatycznym przezyciem. Bardziej jestem ciekawa co sie z toba działo przez prawie 9 miesiecy...podejrzewam ze twoja ciaza byla zagrozona i stad twoj pobyt w szpitalu. Ale nie naciskam....jak kiedys bedziesz chcial opwoiedziec swoja historie to opowiesz :) Najwazniejsze ze wszytsko pieknie sie skonczylo i masz piekna zdrowa coreczke:) Buziaki dla Was
AlbankaCCL
8 października 2010, 17:28mieć dzidziusia bo fakt wszyscy narzekają na NFZ ;(( ale wiesz co mam kolerzanke która ma 7miesięczną córeczkę i w czasie porodu i po nim wszystko prywatnie załatwiała tylko poród w szpitalu. Niedługo wszystko sprywatyzuje. W każdym razie życze Wam dużo zdrówka niech malutka rośnie zdrowo ;****
migotka69
8 października 2010, 17:20mam nadzieję, że uda Wam się załatwić wszystko jak najszybciej. Dużo zdrówka dla Waszej całej trójki. Buziaczki!!!
wiola81
8 października 2010, 17:16moim zdaniem nie powinniscie sie spieszyc z tzmi bioderkami,u nas na podkarpaciu bioderka bada sie po 6+tym tyg.bo nie wykształcily sie jeszcze panewki i odesla was z kwitkiem do nastepnego razu ale jak uwazaciew tym listopadyie było by w sam raz,zycze duzo zdrowka dla malutkiej i sił dla mamusi ,