jeszcze trochę i ... przesunę mojego motylka różowego na moim różowiasto-kwiatuszkowym paseczku
bo
waga krąży do_paseczkowo
bo
waga nie wyskakuje ponad paseczek
bo
mogę siedzieć wygodnie w dżinsach 30/30 zapiętych na guzik
bo
rankiem, na płasko-leżąco, mogę się z zadowoleniem poklepać po gładkim brzuszku
wczoraj sportu nie było, bo mnie dopadł psychiczny psm (chyba tak się pisze?) i nie nadawałam się do niczego poza warczeniem i czepianiem, nawet szklankę stłukłam
dzis już jestem łagodna i spolegliwa,
mam w planie wizytę w gazowni i prądodajni, to się wybiorę z patykami
TAKIE SŁOŃCE !!!!
może go jeszcze starczy na popołudniowy rower?
Levis1977
5 października 2010, 10:15Motyleczka na paseczku tylko coś k..weczka nie dostrzegam :-DDD hihihi
Spychala1953
5 października 2010, 10:08starczy słoneczka na popołudnie. A może Ty tak spalasz kalorie kiedy się wściekasz tak jak wczoraj? To może ja się dzisiaj tak pownerwiam skoro to tak działa? :-)))
bebeluszek
5 października 2010, 10:07a widze!!! pod spodem sie ukryl! ladny! dziewczynski! hihihi!
bebeluszek
5 października 2010, 10:06a poza tym...przecie jolu matruje: bede systematyczna, konsekwetna i szczupla. matruje! folgowania nie bedzie, w ramach konsekwencji. sport bedzie! li i jedynie! ale dziekuje za pomaranczowe swiatlo! howk!
haanyz
5 października 2010, 10:02i tak Cie lubie wredzizno;-)))))) I dobrze, ze zlagodnialas dla swiata;-)))))