Strasznie to oboje polubiliśmy. Stasiek, gdy jest u mnie, zawsze się domaga. Wczoraj lało cały wieczór i lały się dziecku łezki. Z żalu, że "nie robił sportu z babcią".
A zaczęło się całkiem niedawno. Wyszykowałam wnuczkowi rowerek czterokołowy. Najpierw przez miesiąc ponad uczył się, co to w ogóle jest rower. Droga do jordanka i powrotem (2 x 400 metrów) wyczerpywała go i złościła, bo rower nie chciał jechać, bo pedały tłukły po kostkach, bo brak siły, bo ...
Potem nagle zaskoczył i zaczął mi na rowerze uciekać. Po chodnikach ulicznych. A ja go z zadyszką i sercem w gardle goniłam. Ze strachem, bo tyle tu przecznic.
Potem nauczyłam go zasad jazdy po chodniku, po ścieżce rowerowej, zasad poruszania się przy skrzyżowaniu, podniosłam mu siodełko, wymieniłam pedały zwykłe na antypoślizgowe.
I zaczęłam poruszać się z nim po moich trasach patykowych.
I zaczęłam brać do uszu muzykę patykową i buty do biegania.
I dobrze nam razem. Mam muzykę w jednym uchu i maszeruję energicznie. Czasami się ścigamy na krótkich odcinkach. Gadamy o mijanej rzeczywistości. Stasiek przed każdym dużym skrzyżowaniem staje i schodzi w roweru i czeka. Przed każdą przecznicą zwalnia i czeka. Już wie, że należy się rozglądać, ale trochę mu się jeszcze myli strona prawa i lewa przy wysiłku, wie, że mu jeszcze samemu nie wolno przejeżdżać. Jak jest niebezpiecznie to karnie i prościutko podjeżdża kierownicą pod moją wyciągniętą dłoń. I co chwila patrzy na mnie. I oczekuje pochwał jak młody uczący się psiak. I tak bardzo się stara, by było dobrze i żebyśmy poszli jeszcze raz.
Przemierzamy razem od 5 do 7 km. On jedzie, ja maszeruję i truchtam. On wraca zmęczony, uśmiechnięty i głodny. Ja wracam w mokrej od potu koszulce. Oboje raczymy się potem sokiem jabłkowym z Tymbarku.
Jak był malutki, to po prostu była świadomość, że jest. W tym roku byłam z nim dużo częściej, zastępowałam syna wyjechanego. Jak się rodzice nie dogadują - to od czego jest babcia i dziadek? Wspólne noce, wspólne powroty z przedszkola. Urodziny. Wyjazdy na wieś. Spacery. Nauka nurkowania w wannie. Składanie konstrukcji, pojazdów i monstrów Legowych. Literki i cyferki. I sport.
Chyba po raz pierwszy będę za nim świadomie tęsknić, gdy wyjadę.
ps. vitaliowo
wagowo ok.,
wchłanianie
wczorajsze kalafior z wody i półtorej kolby kukurydzy z solą i bez masła doskonale wymiotły mi układ pokarmowy
dzisiaj trochę więcej, ale tak zawsze jest przy karmieniu wnuczka
wysiłek - już po sportach babciowo-wnuczkowych; teraz czekam na koniec pracy pralki i może zdążę na rower przed deszczem
ps nie-vitaliowy
Nie będę podejmowała żadnych prób dyskusji czy wyjaśniania z osobami/grupami osób, które używają w stosunku do mnie wyzwisk, obelg i rynsztokowego języka, obrażają mnie i moją rodzinę, wyciągają moje prywatne zdjęcia pamiętnikowe na publiczne forum Vitalii, zarzucają aspołeczne zachowania i antyspołeczne idiosynkrazje oraz nakręcają swoje kółeczka wzajemnej adoracji do grupowych ataków. Ktoś mi zrobił statystykę, to niecałe 60 osób (na 469 komentarzy do dwóch wpisów). Pewnie was zapamiętam na jakiś czas. Ale dyskusji z wami żadnej. Sorry, ale jeżeli przyjdzie mi kiedyś ochota na nurzanie się w łajnie, to woleć będę śmierdzącą oborę nienowoczesnego rolnika w znanej mi siedleckiej wsi zabitej dechami.
ps po-rowerowy
było fajnie do momentu, gdy ponad 15 km od domu zaczęła mi syczeć dętka, a ja bez dętki na wymianę i bez pompki, pieszkom spory kawałek wracałam.... a miałam pakowanie zacząć
nudziaraaa
4 sierpnia 2010, 21:24podobno jest skuteczna. Ja też nie wchodziłabym w zbędną dyskusję i wiem że mam nadwagę bo żrę, ale przede wszystkim mało się ruszam. Prawda boli ale to zawsze lepsze niż kłamstwo.
Tajgete
4 sierpnia 2010, 21:20tyle możliwoliści do dyskusji. Można się zgadzać, można się nie zgadzać. Można dyskutować o granicach zachowania w stosunku do innych, o granicach wolności słowa, o estetyce i akceptacji siebie. A zamiast dyskusji mamy... no właśnie... wyzwiska, obelgi i rynsztokowy język. Chyba jestem przewrażliwiona na tym punkcie :)
Rajczigenka
4 sierpnia 2010, 20:32Powiem Tobie Jolu, że zgodzę się z tym, że co niektóre komentarze do Twojego wpisu wymagają ostrej cenzury, takich osób nawet nie zamierzam bronić. To co przeczytałam ostatnio u Ciebie na temat otyłych i jednocześnie Twój post do dziewczyny mającej problem z tuszą , który dzisiaj znalazłam na forum, który pozwoliłam sobie zacytować poniżej w komentarzu, mają się ni jak do siebie. Jak to jest u Ciebie - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia ??? Czasami naprawdę warto przemilczeć, obrażać nikt z nas nie ma prawa. Wiesz mam nadzieję, że wrócisz do pisania jak za dawnych czasów, lubiłam do Ciebie zaglądać. Takie pozytywy ( akcja - bawię się na sportowo z wnukiem ) naprawdę Cieszą oko i pokazują innym, że zabawa może być przyjemnością połączoną ze sportem. Wiem, że mamy wolność słowa tylko moje zdanie jest takie - trzeba 2 razy się zastanowić zanim cokolwiek się napisze lub powie, zresztą wiesz sama jak słowa mogą zranić.
bonasaga
4 sierpnia 2010, 20:21.
aruba1975
4 sierpnia 2010, 20:18gdybyś rzeczywiście coś sobą reprezentowała to po całej tej jatce, którą SAMA sprowokowałaś stać by cię było na elementarne słowo PRZEPRASZAM! Znając cię jednak pani S-icz. wiem, że tego nie zrobisz.
WonderfulGirl
4 sierpnia 2010, 20:14wiesz ja nie bronie tamtych dziewczyn...nie popisaly sie ani wcale..ale Ty takze nie popisalas sie kultura osobista... pojechalas po otylych takimi epitetami ze nie dziwie sie odzewowi niektorych vitalijek bo przeciez wiekszosc z nas jest tu dlatego ze ma nadmiar kilogramow... wiec wieksozsc soe utozsamila z grubaskami po ktorych tak pojechalas... i wcale nie postapoilas o wiele kulturalniej... tyle ze nie zwracalas sie personalnie ale do ogolu...ale jak dla mnie to roznica niewielka bo przeciez kto tworzy ten ogol jak nie my same... poza tym to ze zdjecie dziewczyny nalezy do twojego syna to sie z tym nie zgodze... umiescilas je w necie i juz zawsze w tym necie bedzie... taka pierwsza zasada internetu - wiec narazilas ta dziewczyne na to ze ktos moze wykorzystac jej wizerunek do glupich zartow albo jakis porno zdjec i innych gow..ien :/ nie latwiej byloby Ci przemyslec swoje zachowanie i wyciagnac wnioski?? nie wierze ze jestes az tak zadufana w sobie by nie moc przyznac sie do bledu ..
aruba1975
4 sierpnia 2010, 20:12Udajesz, że nic się nie stało, wpisujesz jakieś dyrdymały o wnuczku i próbujesz pokryć swój negatywny image... Na nic to, pozostaniesz już na zawsze na tym portalu wredną, nietolerancyjną i wręcz chamską kobietą. Co jeszcze bardziej bulwersuje to to, że masz blisko 50 lat(!!!) a twoje bardzo niestosowane zachowanie zauważają i krytykują nastolatki. To znaczy, że one mają więcej taktu, kultury i dojrzałości życiowej niż ty. Wstyd mi za ciebie bo jestem w twoim wieku i kalasz moje pokolenie! Najlepiej zrobiłabyś jakbyś zniknęła z tego portalu chociaż smrodek po tobie i twój obrzydliwy sposób wyrażania opinii jeszcze długo będzie się ciągnął. Bez pozdrowień
Rajczigenka
4 sierpnia 2010, 19:50Własnym oczom nie wierzę, dziewczyna na forum pisze, że jest gruba i źle się z tym czuje a Ty co jej Jolu odpisałaś ??? Hmmm.........zmieniłaś pogląd z dnia na dzień czy może taki z Ciebie dwulicowy człowiek ??? Czwartek, 23:01 (List #9) ee tam byłam gruba, na imprezach podszczypywali mnie jestem chuda, tańczą ze mna rok`n`rolla z figurami nieważne, no, prawie nieważne, jak wyglądasz, tylko jak sie czujesz i jak sie zachowujesz jak w klubie siądziesz w kącie - toś sama sobie winna nie pomyślałaś, ze połowa facetów lubi duuuże kobiety ?
shaza1969
4 sierpnia 2010, 19:42Myślę ,że nie jedna po przeczytaniu Twojego wpisu spojrzała na siebie krytycznie i przestała jeść nadmiernie . Ja jestem tego przykładem. Obym pozostała przerażona jak najdłużej!!!! Dziękuję. Zazdroszczę Twojemu wnukowi tak fajowej Babci ,o takiej dużej sile fizycznej i psychicznej i ...odwadze. Moją kochaną 80-letnią Babcię odebrałam dzis ze szpitala.Trzymaj się.
ricardo50
4 sierpnia 2010, 19:22Zazdrościc tylko takiej mądrej babci wnuczkowi!!!!!!Brawo Jolu jestem z Tobą.Sciskam
Rajczigenka
4 sierpnia 2010, 19:21Wiesz, jednego tu nie rozumiem, ostatnio pisałaś o wolności słowa, wpisem na temat Twojego wstrętu do grubasów nadepnęłaś na odcisk wielu osobom i to nie tylko otyłym a teraz piszesz, że nie będziesz wchodziła w dyskusję z osobami, które Ciebie obrażają !!!! halo, halo, Ty obrażać możesz a inni nie ??? Ty możesz siać jadem a inni nie ??? Skoro Ty możesz oceniać ludzi po wyglądzie to czemu nie mogą robić tego inni ??? Zabolało co ??? - nie wierzę, że kobieta koło 50 zachowuje się tak niedojrzale!!!!!!!!! Mieczem wojujesz, od miecza zginiesz. Zachowanie typowo przedszkolne - bawisz się ze mną po mojemu a jak nie to idź sobie. Pozdrawiam i życzę więcej pozytywnych wpisów.
Elamela.gd
4 sierpnia 2010, 18:54czytałam, że do wnuków mamy wiekszą cierpliwość niż do swoich dzieci, że jesteśmy jako babcie i dziadkowie ostrożniejsi i bardziej wyrozumiali :)))))
WonderfulGirl
4 sierpnia 2010, 18:51ja potepiam zarowno twoje zachowanie jak i zachowanie osob na forum (niektorych) ... nikt nie powinien miec prawa obrazania innych ... ale nie rozumiem teraz twojego zachowania..bo skoro w owym slynnym wpisie dalas upust swoim frustracjom i uwazalas ze masz prawo do wyrazania takich ohydnych opinii na temat osob otylych to czemu sie teraz bulwersujesz i tlumaczysz z racji ze inne osoby najechaly na ciebie?? jesli jestes za az tak drastyczna wolnoscia slowa i wyrazania pogladow o jakich pisalas dwa czy 3 posty wczesniej to wez na klate opinie innych o sobie... bo o ile sobie przypominam to jakis czas temu to wlasnie TY umiescilas tu zdjecie otylej dziewczyny na plazy ktora twoj syn sfotografowal i uwazalas ze obrazanie jej i umieszczanie jej zdjecia jest ok...wiec badz konsekwentna i nie narzekaj ze dziewczyny umiescily twoje zdjecia na forum... chyba ze w koncu (daj Boze) zrozumialas jak ohydnie wowczas (z tym zdjeciem dziewczyny na plazy i terraz z tym wpisem slynnym) postapilas i moze wreszcie zrozumiesz ze postepowalas chamsko i ohudnie..
tomija
4 sierpnia 2010, 18:50bo co lepszego jest w życiu niż poznanie świata??a co lepszego jest od bycia mentorem, trenerem, przewodnikiem??ja też uwielbiam to poznawanie świata przez moje dzieci:))buziaki
iwona088
4 sierpnia 2010, 18:37no szkoda że ja nigdy z babcią nie jeździłam rowerem
sezamek68
4 sierpnia 2010, 18:33wolałabym dziś ,ale może być jak wrócisz.Poczekam.
Ciupek
4 sierpnia 2010, 18:30Moja odchudzająca się rodzicielka narzeka, że brak jej ruchu. No to chyba sprawię jej wnuczka... HYHYHY :D
kilarka2
4 sierpnia 2010, 18:27Jolu, niekoniecznie się zgadzam w pełni w Twoim poglądem (tzn. częściowo się zgadzam, ale nie w sposobie realizacji), niemniej jednak nie zmniejsza to mojej sympatii do Ciebie i nie powoduje konieczności obrzucenia Cię błotem :) każda z nas ma prawo do własnych poglądów, przekonań itd. Tyle :)
JulkaAlf
4 sierpnia 2010, 18:25''babcia...wnuczek''....oj jak ja kocham dzieci...przeczytałam ten wpis z wielkim uśmiechem na twarzy i tak mi się ciepło na serduchu zrobiło... też chcę być kiedyś fajną mamą...i babcią:) pozdrawiam więc babcię i wnusia:)
bebeluszek
4 sierpnia 2010, 18:23ja się powtórzę...ale tez chciałabym mieć taka kijowa babcię! i przy najbliższej wizycie w stolicy będę wypatrywać was obojga! cmokam! :D