wczoraj minelo 3 tygodnie mojej walki z kg.schudlam 3.8kg. moze to nie duzo ,ale musze brac poprawke na swoj wiek,chore nozki .....prawa mam operowana 3 razy i to w przeciagu 1 roku ,ale zeby bylo smiesznie to w lewej stopce jakies 3 tygodnie temu mocno stluklam najmiejszy paluszek ,bolalo jak cholera,ale co tam dla mnie ....
po dygodniu znowu sie w niego walnelam ...ale jak bolalo brrrrrrrrrrrrrrrrmam problem z butami bo moge teraz nosic tylko te gumowe ogrodowe lacie a przeciez powoli zbliza sie jesien,dobre i to ,ze mam tego teroryste Kukiego i musze z nim chodzic spacerowac,bardzo to lubimy oboje
dzis u mnie jest chlodno a w nocy lalo ,jak poszlam do parku to bylo mokro i Kuki nie specjalnie chcial chodzic po trawie,
wlasnie dzwonila corka ,ze Szymon(moj wnuk) niestety dzis nie przyjdzie do swojej kochanej babuni i nie zainstaluje mi Kasperskiego ,bo cos mi do kompika wlaza wiruski,wnuczek juz w tamtym tygodniu byl podejrzany o nosicielstwo salmoneli odala co mial oddac do badania i wyniki bede jutro lub pojutrze,zwolnili go dzis ze szkoly .....schit....martwie sie o niego....
zrobilam juz sobie dresing do salatki ,kartofelki ugotowalam na parze i jak wroce ze spacerku to sobie zjem,aha musze leciec do Lidla i kupic sobie 5 l. mleka i platki zbozowe bo jak mnie cisnie glod to biore sobie do miseczki platki i mleczko i tak memlam
w sobote jak bylam w Netto to widzialam Halwe,Boze jak ja walczylam,zeby nie kupic....ten talko zrozumie ,kto to sam przezyla potem po poludniu to bede jak ten kotek.....
moze wieczorkiem tu zajrze papatki................