Coś strasznie powoli mi idzie odchudzanie w tym tygodniu. Po dzisiejszym ważeniu jest tylko 0,30 kg mniej.Jestem strasznie zmęczona tym tygodniem. Od wczoraj muszę jeździc do pracy do innej miejscowości. Jest tam nasza filia urzędu i okazało się, że obydwie koleżanki są na chorobowym i na mnie wypadło aby tam dojechac.
Jest to strasznie męczące i nie wygodne. Jak juz pisałam wcześniej córcia od 5 tygodni jest w domu z powodu choroby. Jutro siostra idzie z nią do kontroli aby zobaczyc czy w poniedziałek może już iśc do przedszkola. Zwłaszcza, że zbliża się "Mikołaj" i mała strasznie przytyła przez ten okres. Z nudów nic nie robi tylko wymyśla co by tu zjeśc. Od dzisiaj mówi, że mam jej wydrukowac dietę z Vitali i ona też będzie się odchudzac.
Dziadek został poinformowany o tym, że ona jest na diecie i je co 3 godziny i tylko do 18,00. Zobaczymy co z tego wyniknie. Jeszcze dzisiaj spotkałam zaprzyjaźnioną połozną, która kazał mi ją przypilnowac bo niestete genetycznie ma predyspozycje do tycia. Tak, że obie z córcią się odchudzamy. Pozdrawiam Wszystkich odchudzających się. Pa, pa, pa, pa....